piątek, 28 marca 2014

Rozdział III

*Ross

Po naszej tak zwanej rozmowy rodzinnej przy śniadaniu, poszedłem z moim kochanymi braciszkami do salonu żeby pograć na xBoxie , ale oczywiście Rydel tego nie lubi więc postanowiła sobie wyjść na miasto... Nie wiem dlaczego... Przecież samemu to się nie kala! No, ale dobra miejsza o to. Rodzice też gdzieś tam sobie wyszli... Wracjąc do mnie i moich braci... Graliśmy w Fife... Oczywiście podczas gry nie obyło się bez okrzyków typu:
-Haha! Gool!
-No i co? Wygrałem! Zatkało kakao?
-Wygrałem! Haha!
-Haha! A masz!- I tym podobne... Szczerze to najbardziej to wycierali się Ell, Rocky i czasem Riker... Ja przeważnie ciągle przegrywałem, ale trudno gorzej było z Ell'em i Rocky'm, bo gdy przegrali to:
-Że co? To nie fair! - No i tym podobne jak zwykle... No i w takiej atmosferze upływał nam czas...

*Laura

Z Raini wyszliśmy jakieś 15 min temu i już byliśmy w mieście... Weszliśmy do jakiegoś kiosku no i zaczeła się rozmowa pomiędzy Mną, Raini i kasjerką ja zaczełam:
-Dzień dobry!
-Wtam! W czym mogę pomóc?- Kasjerka się zapytała, ale tym razem uzyskała odpowiedź od Raini nie ode mnie:
-My chcieliśmy kupić bilety na koncert R5.
-R5 tak? Hmm... Już sprawdzam... O są akurat 2 ostatnie bilety! Czy dać? - Gdy usłyszeliśmy że zostały tylko 2 bilety to aż nam oczy wyskoczyły! Bo, ale odpowiedziałam:
Yyy...Zostały 2 bilety? Tak tak poproszę! No to ile płacę?- Kurde serio mnie zatkało prawie nie znany zespół, a zostały tylko 2 bilety... No, ale szybko wźołam się w garść, a kasjerka nawet szybko odpowiedziała:
-Heh... 60 dolarów. -Szybko wyciągłam dolary... Szczerze to nie zabardzo zdziwiła mnie ta cena, ale bardzo to że zostały tylko 2 bilety... Tak bardzo że chciałam się zapytać ile było biletów, ale Raini mnie wyprzedziła:
-Przepraszam, ale jeśli można się spytać ile było biletów? -Widać było że kobieta zdziwiła się tym pytaniem, ale i tak odpowiedziała z uśmechem:
-Biletów było chyba ponad 300. -Teraz to już nie byliśmy aż tak bardzo zdziwieni, ale i tak byliśmy... Po tej odpowiedzi chyba obie pomyśleliśmy "Przyjemna babka". Później się pożegnaliśmy:
-Dowidzienia! Bardzo dziękujemy! -Odpowiedzieliśmy chórkiem, a potem się zaśmialiśmy i ruszyliśmy do domu była już godzina 10:45... Przez całą drogę rozmawialiśmy... No,a gdy doszliśmy już do drzwi mej chaty to była godzina 11:10 WOW! Trochę długo szliśmy... Oczywiście od razu zaprosiłam Raini do środka. Po drodze z kiosku zobaczyliśmy jakomś znajomą mi twarz jednej blondynki... Dokładnie wyglądała ona tak:
Przy okazji zobaczyliśmy też parę dziewczyn które chyba prosiły o jej autograf... Gdy byliśmy w środku mego domu ja poszłam zobaczyć co robi Van  co zobaczyłam jak ona sobie smacznie śpi... Miałam ochotę ją obudzić, ale tego nie zrobiłam, bo na jej szczęście nie chrapała! Po tym jak już zobaczyłam co robi moja sławna sis zeszłam od razu do Raini... Gdy już była przy niej to od razu zapytała:
-No i co robi Ness?- Od razu odpowiedziałam:
-Ness śpi. No,a znając ją będzie ona spała z 3 godziny i nic jej nie obudzi, a jak ma zamknięte drzwi to tym bardziej. -Moja przyjaciółka się zaśmiała  i wypowiedziała:
-Haha! Śpi jak niedźwiedź! -Po tych słowach to od razu ja również wpadłam w śmiech! Gdy skończyliśmy już się nabijać z mojej siory to ja zaproponowałam:
-Może soku? Jabłkowego tak jak lubisz. -Ona się zaśmiała i rzekłą:
-Hehe... Poproszę! A ty pewnie pomarańczowy? 
-Och! Jak ty mnie dobrze znasz!- Znów zaśmialiśmy się obie, a ja przytuliłam mą przyjaciółkę:
-Ej no Lau uważaj, bo mnie udusisz! No i już nie będziesz mieć tak wspaniałej przyjaciółki jak ja!-W tej chwili znów się zaśmialiśmy... Później wlałam sobie i Raini sok. Następnie zasiadłyśmy przy stole. No i zaczeliśmy znów rozmowę... Znaczy Raini zaczeła:
-Ej no Lau ta blondynka którą widzieliśmy gdy wracałyśmy to ona nie wyglądała ci znajomo?- Napiłam się łyka soku i odpowiedziałam:
-Tak owszem, a jeszcze te parę dziewczyn które chyba prosiły ją o autograf... - W tej chwili to wparowała Van... Boże! Jak ona wyglądała! OMG! Od razu wpadłam w śmiech! Chwile po mnie Raini...

*Vanessa

Ja se tu smacznie spałam i śniłam... O czym? To jasne że o  moim Rikuśu... No,a tam na dolę słyszę jakieś chichoty i rozmowy! Co postanowiłam zrobić? Oczywiście że ruszyć dupsko i wparować na dół! Gdy już zeszłam kogo tam moje piękne oczęta ujrzały? Raini i Lau rozmawiające o czymś... Postanowiłam ich podsłuchać, ale niestety Lau mnie zobaczyła, a chwilę po niej Raini obie zaczeły się nie opanowanie ryć.. Ja nie wiedziałam o co chodzi więc po prostu zapytałam:
-Ej z czego się tak ryjecie?! Żądam natychmiastowej odpowiedzi!  (Tak tak Opowieść Z Narnii 3-od aut.) - Szybko pożałowałam tej odpowiedzi, bo obie zaczeły się jeszcze bardziej ryć, ale na szczęście Laura mi odpowiedziała:
-Haha! Van z ciebie! -Moja mina była pewnie bezcenna, bo te dwie znów zaczęły się bardziej ze mnie ryć! Nie wytrzymałam więc wydarłam się:
-KURWA MAĆ! DLACZEGO SIĘ ZE MNIE RYJECIE!- Oby dwie na chwilę przestały się śmiać, ale po chwili znów na szczęście  uzyskałam kolejną odpowiedź, ale tym razem od przyjaciółki mej sostry:
-Ness! Popatrz w lustro! -Jak dziewczyna powiedziała tak ja zrobiłam... OMG! Jak ja wyglądałam teraz to sama się z siebie śmiałam... No, ale po 5 min wszystkie się uspokoiliśmy... Więc zapytałam:
-Ej no laski! O czym gadaliście gdy spałam?- Obie na siebie popatrzyli, kiwneli głowami i po chwili Lau powiedziała:
-O takiej jednej dziewczynie którą widzieliśmy na mieście wyglądała znajomo.. -Byłam ciekawa o jaką dziewczynę chodzi więc powiedziałam:
-Dziewczyny opiszcie mi tą laskę!- Po tych słowach dwie przyjaciółki... Zaczeli mi ją opisywać na zmianę, Rani zaczeła:
-Cóż miała blond włosy...
-Brązowe oczy...
-Grzywkę na prosto... -Po tych słowach zaczełam się domyślać, kto to może być, ale po słowach które powiedziała Laura miałam podejrzenia kto to może być:
-Miała przewiązaną na pasie kurtkę z Hello Kitty...
-No i chyba jakieś parę dziewczyn prosiło ją o autograf...- Teraz to już nie miałam wątpliwość kto to jest, ale wolałam się upewnić kto więc pokazałam im te o to zdjęcie i spytałam:
-Czy to ona? -Obie kiwneły głowami na tak, a ja wkrzyknełam:
-To była RYDEL LYNCH!!! -Po tych słowach Raini zrobiła minę typu: "Kto to jest?" Dobrze że                 Laura jej powiedziała kto to, bo inaczej bym ją rozerwała:
-Rydel Lynch jedyna dziewczyna w zespolę zwanym R5...
-Ahaa... -Ja gdy zobaczyłam jej minę to się na nią wkurzyłam oraz fochłam i wypowiedziałam:
-Wież co jak można nie wiedzieć kto to RYDEL LYNCH!!!!- Byłam wkużona chciałam jej wydrapać oczy, ale na szczęście Laura mnie uspokoiła i złapała mnie za ramię:
-Van spokojnie, każdemu mogło się zdarzyć. -Lau to powiedziała z małym uśmieszkiem... No, ale po chwili dodała:
-Idź lepiej to łazienki i wróć tu jak ochłonież... Lau się szczerze uśmiecheła, a ja zrobiłam to co mi powiedziała... Po 15 min wróciłam... W łazience sobie przypomniałam jedną rzecz...

*Raini

Nie rozumiałam o co chodziło Ness... Wiec postanowiłam zapytać o to Lau:
-Lau możesz mi powiedzieć o co chodziło z Ness? -Moja przyjaciółka się uśmiechneła i ospowiedziała bardzo szybko:
-Oczywiście! Wież Ness jest wielką fankom R5, a Rydel jest jej idolem i się na ciebie troszeczkę wkużyła że jej nie poznałaś teraz rozumisz się uśmiechnełam, oczywiście odpowiedziałam i przytuliłam mą przyjaciółkę:
-Oczywiście! Teraz tak! Dziękuję Ci Lau! -Po naszej rozmowie przyszła Ness... Już całkowicie ochłoneła... No i to dla mnie dobrze, bo nie grozi mi utrata oczu. Haha! Gdy Ness do Nas podeszłą to od razu bilety: -Laura! Kupiłaś te bilety? Na twoje szczęście lepiej że byś je już miała! -Lau się zaśmiała, ale odpowiedziała:
-Tak Van! Mam 2 bilety! Starczy? -Van od razu podeszła do swej siostry, przytuliła ją, pocałowała w policzek i rzekła:
-OMG! Spotkam Rikuśa! Zobaczę go na żywo! Jezus! OMG! Lau jesteś najlepszą sis jaką mam!-Gdy to mówiła to od razu tańczyła tak zwany "Taniec szczęścia"... Boże mi i Lau chciało się z tego nabijać! JPRDL! Ona to ma udaną siostrę! HAHA!

Nananna .... Nareszcie skończyłam! Dzisiaj trochę więcej rodziny Marano, ale w następny powinno być więcej Lynch'ów! No i jak rozdział? Mam nadzieję że jest OK. Wydaje mi się że nie jest aż taki krótki :D Codo koncertu to już mówiłam pod poprzednim rozdziale :) Przepraszam za jakie kolwiek błędy orograficzne, ale jak już mówiłam i to nie raz Ortografia+Ja=Koszmar! Nowa zasada KOMĘTUJESZ-MOTYWUJESZ!

~Ica~

            
             

2 komentarze:

  1. Super rozdział! Nie mogę się doczekać ich spotkania i reakcji Vanessy, gdy zobaczy Rikusia! ♥ Mam nadzieję, że dodasz coś szalonego (:
    Bosko! Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Reakcja Van jak zobaczy Rikuśa naprawdę będzie zadziwiająca!
      Powoli kończę rozdział IV... Więc powinien być dziś lub jutro, albo najpóźniej pojutrze... Jeszcze raz Dziękuję!

      Usuń

KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ