środa, 1 października 2014

#LiveR5

Cześć!

Nie to nie rozdział, ale już nad nim pracuje... Nie wiem kiedy będzie! Może za niedługo... Kto wie? 

Dobra, ale nie o tym!
Oglądaliście przedwczoraj (29.09.14r), a raczej wczoraj (30.09.14r) #LiveR5?!
Ja tak ;33 Ale szczerze Wam powiem, że nie wiem jakim cudem mi się to udało...

Do buty miałam na 8.00 więc wnioskując... Rano wyglądałam jak potwór!!

Ale warto było!! Live był naprawdę świetny!!!
Nie biorąc pod uwagę, że trwał tylko 1h i nie było wszystkich piosenek...
Chociaż do NYC mogą wrócić za jakiś 1 miesiąc i wtedy zagrać resztę... Nigdy nie wiadomo ;)

Pierdolłam se parę fotek, a raczej screenów :D :D
Niektóre mogę Wam pokazać #YAY
Więc:


                                                             Love Me Like That *---*

                                                                           Ell *__*



                                                            Riker very very sexy ♥


Rossy *-*


To chyba na tyle PAA :**

~ICA~


PS Kochani zapraszam was na bloga na którym ostatnio prowadzę współpracę z dwoma innymi wspaniałymi bloggerakami :** M.in. Revife i Julka Owedyk. 
Blog opowiada o Auslly 
Link -------------> http://auslly-niezwykla-historia.blogspot.com




sobota, 12 lipca 2014

Rozdział VIII

~~Notka pod rozdziałem-Przeczytaj!!~~

*Vanessa

Po godzinie skończyłam opowiadać Laurze moje zdarzenie w roli głównej z Riker'em... Takk.
Oczywiście Lau czasem mi przerywała i zadawała mi pytania, Ja zaś odpowiadałam tylko: "Cierpliwości Lau." Gdy skończyłam... Mina Lau była bezcenna! Z resztą trochę przypominała tą (Oczywiście bez okularów, chodź Lau je nosi):


Wypowiedziała jeszcze: "WHAT?" Omal nie wybuchłam śmiechem! Jeszcze dodała:
-Nie rozumiem! Przecież Riker jest twoim ideałem faceta! Dlaczego wzdrygnęłaś się i uciekłaś gdy on chciał Cię pocałować? - Przyznam się! Sama nie wiedziałam... Zastanawiałam się:
-Vanessa! -Krzyknęła Lau. Szybko odpowiedziałam:
-Tak? -Moja sis odrobinkę sie wkurzyła, ale jednak, że odpowiedziała spokojnie:
-Odpowiesz mi? - Spytała. Ja dalej udając głupa odpowiedziałam:
-Ale na co? -Laura zrobiła "FacePalma", odpowiedziała z lekką złością:
-Poważnie? Mam Ci powtórzyć pytanie? -Zrobiłam chwilowy grymas. ale odpowiedziałam:
-Nie... -Siostra się uśmiechnęła,po czym dodała:
-To co? Odpowiesz? - Kiwnęłam głową na TaK, powiedziałam pierwsze co ślina przyniosła mi na język:
-Szczerze? -Lau uśmiechnęła się po raz drugi, Ja zastanawiałam się co dalej wymyślić, Laura z cierpliwością czekała na moją dalszą wypowiedź... Myślałam... Myślałam... Myślałam! W końcu wymyśliłam:
-To był zwykły impuls! -YES! Udało mi się! Jednak, że Laura zna mnie za dobrze... Niestety... Nie uwierzyła mi! Odpowiedziała spokojnie:
-Jesteś pewna, że to był zwykły impuls? -Spuściłam głowę w dół... Zamyśliłam się.. Laura leciutko szturchnęła mnie w ramię... Podniosłam głowę... Wypowiedziałam:
-Szczerze? To sama nie wiem! -Laura przybliżyła się do mnie po czym przytuliła mnie...Odwzajemniłam uścisk... Wydaje mi się, ze potrzebowałam tego... Ona zawsze wie jak można poprawić mu humor! Szczerze? To czasem potrafi być bardzo kochana ♥ 

*****


W Tym właśnie momencie do domu weszli rodzice!  Mama od razu na Nas spojrzała i powiedziała:
"O mój Boże! Dlaczego Wy..." W tym właśnie  momencie Nasza (W sensie Van i Lau - Od aut.) przerwała. Dlaczego? Bo zobaczyła jak się przytulamy! Po chwili przyglądanie się Nam wypowiedziała cichutkie: "Aww..." Po tej wypowiedzi ja z Laurą przestaliśmy się przytulać. Jednak, że tata dokończył pierwszą wypowiedź rodzicielki tylko, że w swój ojcowski  sposób, otóż:
-Kochane córeczki! Dlaczego Wy jeszcze nie śpicie? -Po tych słowach tato podszedł do Nas, a za nim pobiegła  mama. Gdy już przy Nas stał... Obie nie wiedzieliśmy co powiedzieć! Na szczęście Nasza kochana MAMI (Komicznie to brzmi -od aut.) wkroczyła w grę... Jednak, że to nie był za dobry znak...
Krzyknęła do taty:
-Och! Damiano! Daj spokój niech lepiej dziewczynki opowiedzą Nam jak było na koncercie!-Dlaczego mamo? Dlaczego musiałaś to powiedzieć? Takie pytania chodziły mi po głowie... Jedyną nadzieją w takiej chwili był tata! Głównie jego nie zgoda...  Jednak, że było to kategorycznie nie możliwe...

*****

  Dad popatrzał na mamę, ale po chwili uśmiechnął się do Nas... My oddaliśmy mu uśmiech, jednak że udawany... Na końcu tego wszystkiego dało się zauważysz, że tato zgadza się z mamą. Dzięki tej wypowiedzi:
-No w sumie masz racje! Noo to dziewczynki... Opowiadajcie!-Rodzice przysiedli obok Nas i czekali na naszą odpowiedź... Po tym całym zdarzeniu z moim ideałem chłopaka, jeśli jeszcze mogę tak go nazwać +  gdybyśmy zaczęli opowiadać nie wiadomo ile by to trwało+ Rodzicie mnie i Lau są bardzo ciekawscy więc chcieli by znać szczegóły= Nie mam najmniejszej ochoty rozmawiać o tym koncercie! Lau podobnie...

*****

Jednak, że po minucie wykrzyknęła: 
-Było nieziemsko! -Nie no normalnie mnie zatkało! Rodziców podobnie... Chcieli coś powiedzieć jednak, że nie było im to dane, bo Lau złapała mnie za rękę, szarpnęła, pocałowała rodziców w policzek, a na końcu wykrzyknęła:
-Obie jesteśmy już okropnie zmęczone! Dobranoc! -Po czym szarpiąc mnie za rękę biegła po schodach.

*Laura

Biegłam po schodach na górę ciągnąc za sobą za rękę Vanesse! 
~Na górze~

-Laura zwolnij! -Usłyszałam zza pleców głos Van..Odwróciłam się i ujrzałam zdyszaną Vanesse... Hahaha! Boże! Jak ona wygląda! Nie no ledwo pohamowałam śmiech... Znaczy mogła bym się śmiać, ale rodzice... Więc wiecie. Odpowiedziałam Van:
-Kuźwa chodź tutaj! -Zrobiła grymas, ale odpowiedziała, a raczej wykrzykneła:
-A ty myślisz, że ja mam taką... -Podbiegła do niej zakryłam jej usta i pociągnęłam w stronę drzwi od jej pokoju... Centralnie obok drzwi ugryzła mnie w dłoń, a ja wykrzyknęłam:
-AŁ... -Jednak, że po chwili zakryłam sobie sama usta i szepnęłam do Van:
-Powaliło Cię? -Van się zaśmiała, założyła ręce na piersi  i odpowiedziała szepcząc z lekką ironią w głosie:
-Nie skądże! -Dobra Lau spokojnie... Znając życie powtarzałabym sobie to jeszcze przez parę minut.. TAK! Laura Marano nie należy do najspokojniejszych osób! Więc trwało by to nie wiadomo ile gdyby Vanessa nie dodała:
-Laura co to to było tam na dole przy rodzicach? -Musiała? Nie no dobra odpowiedziałam jej:
-A jak myślisz? -Van zrobiła minę typu "WHAT?" Więc musiałam jej powiedzieć wszystko od A do Z:
-Dobra lepiej nie myśl...-Vanessa się uśmiechnęła, a ja dalej mówiłam:
-Więc TaK... Dobrze wiem, że po tej akcji z Rik... -Ugryzłam się w język... Dlaczego? Boo spojrzałam na smutną Vanesse... Szybko wzięłam się w garść, zaczęłam przepraszać moją siostrę:
-Przepraszam Van! Jaa... -Vanessa lekko się uśmiechnęła i wypowiedziała:
-Dobrze Lau... Nic się nie stało... Mów dalej! -Nie byłam tego pewna... Więc wolałam się upewnić:
-Ale na pewno? -Van szerzej się uśmiechnęła, kiwnęła głową... Na końcu powiedziała:
-Tak siostrzyczko! - Wznowiłam mój monolog:
-No więc po tej akcji z R... -Po raz kolejny ugryzłam się w język:
-Lau przecież mówiłam... -Szepnęła Van,  a ja po raz kolejny wznowiłam mój monolog:
-Dobra nie ważne! Po prostu po tej akcji... Za pewnie nie masz najmniejszej ochoty rozmawiać o tym całym koncercie... -Po tych słowach Van się odezwała:
-Noo TaK, ale ty też... -Odpowiedziałam:
-Masz racje ja też miałam akcje z tym tym tym... -Vanessa mi przerwała:
-Ross'em. -Siostra uśmiechnęła się do mnie, a ja powiedziałam:
-Nie ważne! Po prostu z tym chłopakiem o pięknych bujnych włosach o kolorze blond, o pięknych szczenięcych oczach... -Chwila Laura! Ogarnij dupę! Co ty w ogóle gadasz? Przecież.. A nie ważne! Vanessa cicho zachichotała... Wiedziałam z czego, ale i tak musiałam się jej o to spytać:
-A ty z czego chichoczesz? -Van udając głupa powiedziała:
-A z niczego... -Przyznam się trochę się wkurzyłam, ale udało mi się odpowiedzieć z lekkim spokojem:
-To masz szczęście... Dobra nie ważne! Więc to co zaszło pomiędzy tobą, a R.. Tym chłopakiem jest o wiele... -Kurde! Nie umiałam znaleźć słowa! Vanessa spytała:
-Jakie? -Myślałam, ale nada nie udało mi się znaleźć tego słowa no trudno:
-Ych... Nie umiem znaleźć słowa! Dobra nie ważne! Wiesz o co mi chodzi? -Van po paru sekundach namysłu odpowiedziała:
-Noo w sumie... - HURRA! Dobra to już nie istotne po chwili dodała:
-Czyli mam rozumieć, że to co odwaliłaś przed rodzicami to było zrobione dla mnie?
-Noo BRAWO! -Vanessa rzuciła mi się na szyje, szepnęła mi do ucha:
-OMG! Lau jesteś cudowna! -Po wypowiedzeniu tych słów sis się ode mnie odkleiła i poleciała do swojego pokoju. Przez parę minut stałam jak jakaś głupia przed drzwiami do jej: "Królestwa." Jednak że po chwili Vanka jeszcze na chwilę do mnie wróciła... Pocałowała w policzek, powiedziała: "Dobranoc" i ponownie weszła do swojego: "Królestwa." Ja poszłam w stronę swojego.
Gdy byłam już przed nim... Nacisnęłam klamkę i powoli do niego weszłam.
Byłam wykończona! Szybciutko poczłapałam do łazienki, zrzuciłam z siebie rzeczy i weszłam pod prysznic.
Po 10 min byłam godowa do spania! Ubrałam taką piżamę:


Walnęłam się na łóżko! Nawet nie wiem po ilu sekundach czy minutach zasnęłam... 

*Damiano

~Parę minut wcześniej~

-OK to było trochę dziwne! -Usłyszałem głos swojej małżonki. Naturalnie wiedziałem o co jej chodzi:
-Raczej bardzo... -Moja małżonka z uśmiechem odpowiedziała:
-Racja! -Chciałem coś powiedzieć jednak że nie mogłem. Ellen mi przerwała:
-Chcesz coś zjeść? -Nie nie byłem, więc raczej znacie moją odpowiedz:
-Nie nie dziękuję. 
-Nie jesteś głodny? - Z uśmiechem odpowiedziałem:
-Tak. - Moja Małżonka się do mnie uśmiechneła, powiedziała:
-Ja też nie... - Po wypowiedzeniu tych słów przez moją małżonkę nastała, krótka cisza... Jednak po chwili dodała:
-Idziemu spać? -Jak by mi czytała w myślach:
-Jasne! -Szybkim krokiem powędrowaliśmy do naszej sypialni...

_~_~_~_~_

Tam! Tam! Tam! Nareszcie zakończyłam ten nieszczęsny rozdział!
Przepraszam, że trwało to tak długo+rozdział jest krótki i taki jakiś głupi... No, ale cóż... Ostatni czasy wena mi nie dopisywała, ale jakimś cudem coś tam nabazgrałam :D Teraz są wakacje więc rozdziała powinny być częściej... A no właśnie a propo Wakacji Jak Wam one mijają? Mi nawet spx :) 
Wracając do rozdziału... I jak? Jak wam się podoba? 

Ahaa jak zwykle Przepraszam za jakiekolwiek błędy ortograficzne, ale jak już pierniczyłam i to już parę razy ORTOGRAFIA+JA=KOSZMAR z ulicy wiązów HaHa! 

~ICA~

Ps. Rozdział dedykuję mojej kochanej Pauli (Tak o tobie mówię) i wszystkim pozostałym co czytają te moje głupawe wypociny :*

Kocham Was!




niedziela, 22 czerwca 2014

Nowy blog + WAŻNE!!!

HEY!

Nie to jeszcze nie rozdział! Skoro już weszliśmy na temat rozdziału to... Szczerze? Nie wiem kiedy będzie!
Nawet go nie zaczęłam... Czuje, że wena powoli wraca! Więc może dziś go zacznę... Zobaczy się!!

No, ale może już wrócimy do tematu tego posta... Więc mamy nowego bloga! Tamten mi się już znudził...
Kobieta zmienną jest!! Hahah! Nie no w każdym bądź razie zmieniłam go! Noo i jak się podoba? Jest lepszy od poprzedniego? Gadać mi tu natychmiast!

Jeszcze na chwile wróćmy do rozdziału... Może będzie on na max 4 dni, ale jeśli pod pobrzednim rozdziałem będzie Hmm... 12 kom?  No, a jeśli NIE to nie wiem! TAK Wik szantażystka BUHAHA!

Dobra jeszcze muszę się Wam wytłumaczyć dlaczego jeszcze nie weszłam na wasze blogi, które polecaliście mi w Kom i w karcie Spam! Otóż po prostu nie mam czasu na nie wejść + Przyznaje się Trochę mi się nie chce... Takk wiem Zła Jestem! Hahaha! No, a dlaczego nie mam czasu? Już mówię... Po prostu ostatnio szkoła, sprawy rodzinne itp. Generalnie jest do dupy! Czuję, że Rodzina mi się wali :'( Nie no dobra! Nie tu o mnie! Teraz nie długo zaczynają się wakacje... Czuję, że nie będą one takie jakie chce... Lecz postaram się w nie pisać dużo więcej rozdziałów + Nie weszłam jeszcze na nie dlatego, że ciągle mam zaległości z blogami, które aktualnie czytam... Noo i jeszcze czasem dochodzą nowe... Dobra OK! To chyba na tyle!

Dziękuje osobą co wchodzą na tego bloga, czytają go i komentują! 

Ps. Maa tu jeszcze beautiful zdjęcie Raury + Lau z Delly :D Pomyśleć, że Lau zrobiła im taką niespodziankę! Boż! Ona jest cudowna :**


Lau i Delly :*


                                                                       Raura ♥


~ICA~


środa, 4 czerwca 2014

Rozdział VII

*Riker

~`Fragment w poprzednim rozdziale~`

Ja odłożyłem bass, zeskoczyłem ze sceny, podbiegłem do niej... VANESSY, a gdy byłem już blisko... Bardzo blisko niej... Ona omal nie zemdlała! Nie mogłem w to uwierzyć! Taa... Taa VANESSA MARANO, której byłem fanem... Wielkim fanem! Omal nie zemdlała gdy byłem blisko niej!
Popatrzyłem w te jej piękne oczęta i mnie zatkało... Ale udało mi się wypowiedzieć...


********

Gdy byłem na przeciwko niej... Ona patrzała w moje oczy, a ja w niej... Na szczęście nie długo, bo udało mi się wypowiedzieć, krótki i szybkie:
-HeY! - Wypowiedziałem.. Doprawdy chciałem coś dodać, ale VANESSA mi przerwała:
-OMG! Czy to nie sen?? Nie dość, że Riker Lynch wziął mnie na scenę, dla mnie śpiewała i tańczył ze mną, to powiedział mi, żebym wyszła później niż inni! Uszczypnijcie mnie! Ja chyba śnię! -Nie mogłem uwierzyć w  jej słowa! Dla niej spotkanie mnie było marzeniem, a dla mnie spotkanie jej! Popatrzałam się przez chwile w te jej piękne oczęta  i wydusiłem z siebie jedno pytanie:
-Mówisz na serio? -Ona znów spojrzała w moje oczy, ale na chwilę, bo minucie odpowiedziała:
-Tak! Mówię na serio! Po prostu nie mogę! To jest jakiś sen! Bardzo piękny sen... -Uśmiechnąłem się do niej, odpowiedziałem:
-Dla ciebie to wszystko jest pięknym snem?? -Spytałem, ona po minucie mi odpowiedziała:
-Tak! To jest dla mnie snem! Ty jesteś moim snem! -Gdy usłyszałem jej ostanie zdanie... Kompletnie mnie Zatkało, otworzyłem szeroko usta, inni zrobili głośne: "AWW..."  VANESSA na mnie spojrzała... Dała ręce na swoje usta i powiedziała.. Dość głośno, a zarazem cicho: 
-O NIE! Ja chyba powiedziałam za dużo! Muszę już iść! -Po tych słowach.. Skierowała się do drzwi, zaczęła biec w ich stronę! Na szczęście ocknąłem się w odpowiedniej porze i... Złapałem ją za rękę, przybliżyłem do siebie.. Wszyscy. .Znaczy beze mnie i VANESSy mieli niezłą scenkę do obejrzenia: "AWW..." To tylko mówili... Tylko, że to  teraz w ogóle dla mnie nie miało najmniejszego znaczenie.. Teraz to tylko liczyłam się ja i ona.. Dobra! Nie ważne!  Nasze oddechy się mieszały, byliśmy tak blisko siebie, że ino jedno potknięcie i już nasze usta się stykają! Wypowiedziałem:
-VANESSA kochana! Jesteś mają fanką? -Zawahała się, ale udało jej się wypowiedzieć trzy słowa:
-Tak RIKER kochany! Jestem... -Wiedziałem, że chciała jeszcze coś wypowiedzieć, ale się powstrzymała... Odpowiedziałem jej:
-VANESSA ty jesteś moją fanką?? Przecież o ja jestem twoim! -Zatkało ją, lecz udało jej się wypowiedzieć, a raczej wykrzyknąć:
-OMG! Nie wieże! Ten RIKER... RIKER LYNCH! Jest moim fanem! -Teraz to wykrzyknąłem ja:
-To ja nie wieżę, że ta VANESSA... VANESSA MARANO jest moją fanką! -Zaczęliśmy się śmiać.. Po 3 min. się uspokoiliśmy.. Spojrzeliśmy w swoje oczy i zaczęliśmy się do siebie zbliżać... Nasz usta Dzielił, tylko jeden centymetr! Na szczęście ocknęliśmy się w odpowiednim momencie! VANESSA mi się wyrwała,  wykrzyknęła:
-OKey! Ja już muszę iść! PA! -Na szczęście w grę wkroczyła moja sis.. Jaka? Przecież mam tylko jedną jedyną siostrę, której nikt mi nie zastąpi! Zbiegła z sceny, gdy VANESSA była parę centymetrów przed drzwiami, Delly zagrodziła jej drogę i prosto  z mostu zapytała:
-A ty dokąd się wybierasz? -VANESSA dość szybko jej odpowiedziała:
-Musze iść do siostry... -Rydel była osobą co umiała wszystko załatwić... Łącznie z tą sprawą:
-Do siostry powiadasz? -VANESSA zdziwiła się pytaniem, ale na nie odpowiedziała: 
-No tak do siostry... A gdzie niby? -Rydel jak zwykle pewna siebie:
-OK. Ale chyba nie pójdziesz nie zostawiając Riker'owi swojego numeru? -Ona zrobiła te oto oczy:



Jezu! Wtedy to wyglądała jeszcze piękniej! Nie no dobra Riker przystopuj! Odpowiedziała... Niepewnie:
-Noo wsumie...Powinnam... - Moja sis zrobiła minę typu: "No to właśnie" wskazałą na mnie i wypowiedziała:
-Tam stoi Riker... Daj mu swój numer -VANESSA skierowała się
do mnie... Wyciągnęła jakąś kartkę,  podała mi ją po czym powiedziałą do mnie:
-Tutaj proszę mój numer! -Podała mi kartkę i dodała:
-Okey. To ja już spadam! ByE! -Poleciała do drzwi, moja sis ją przepuściła. i no, tyle ją widziałem... Jak VANESSA wybiegła... Szybko podbiegłem do Rydel, przytuliłem ją i powiedziałem:
-Boże! Rydel Kocham cię! -Rydel się zaśmiała i powiedziała:
-Dobra spoko kochasiu! Nie dziękuj! - Odkleiłem się od Rydel.. Po tej czynności wszyscy wpadli w śmiech... Wszyscy oprócz mnie.. Rzecz jasna! Dlaczego? Bo ja byłem smutny... A to czemu? To chyba jasne! Przez VANESSE, aczkolwiek dzięki mojej kochanej siostrze mam do niej numer i w każdej chwili mogę do niej zadzwonić... 


*Vanessa

*15 min wcześniej*

Zaczął się Cover JB Love Me.  Miałam wrażenie, że Ross ciągle zerkał na Lau, a Riker na mnie... Jednak że te myśli szybko mi wyleciały, bo przecież takie facet jak RIKER LYNCH nie spojrzy na takie coś jak ja!
Myliłam się...

Zaczął się refren! RIKER zeskoczył se sceny, podbiegł do mnie, wyciągnął do mnie rękę, ja mu ją podałam, byłam zdziwiona, radosna, podekscytowana... Nie no! Po prostu MIESZAŁY MI SIĘ UCZUCIA
On zaprowadził mnie na scenę... Wszystkie fanki prócz Laury przez moment krzywo na mnie patrzały, lecz po chwili kompletnie zapomniały o tej "scenie" że tak powiem. 

Tańczyłam z nim na tej scenie, bawiłam się! Chciałam patrzeć w jego przepiękne oczęta, ale on robił wszystko, tylko żebym w nie... Nie spojrzała! Zadawałam sobie pytania typu: "Czemu?", "Dlaczego?" Może się czegoś bał? Ale cholera czego??? Przez większość piosenki zadawałam sobie pytania tego typu... Zamiast się cieszyć z tego, że facet moich snów się mną zainteresował..!

Po minucie Ross wziął Laurę na scenę! OMG! Tylko, że Lau.. Zanim podała mu rękę przez parę sekund stała jak słup soli jednak, że mu ją podała! WOW! Gdy Ross i moja sis... Ciekawe co by wyszło jak byśmy złączyli ich imiona... Hmm.. Loss,  Roura, Laoss... Raura? NIE no dobra NIE WIEM! To i tak aktualnie nie ważne..
Gdy oni+Ja i RIKER... Byliśmy już na scenie... Jeśli chodzi o mnie i.RIKER'A... OMG! Te jego imię... Takie piękne! Gdy je słyszę... AWW..Wiele by mówić! No, a jeśli chodzi o Lau... Too.. Ona stała jak słup! Rozglądała się po całym clubie.. Gdyż Ross dla niej śpiewał! Cała.piosenka o tak właśnie wyglądała...Jak już się skończyła... Najpierw RIKER odprowadził mnie na dawne miejsce... Po czym szepnął mi do ucha! Czaicie to? Ten RIKER... RIKER LYNCH szepnął mi do ucha! A co? Otóż "Po koncercie zostań tutaj parę minut dłużej." Aww... Jak on to pięknie wypowiedział! Gdy to sobie przypominam... Uginają mi się kolana.. Po tym wszystkim on... RIKER LYNCH! Wrócił na scenę... Następnie Ross odprowadził Lau na dawne miejsce. Wrócił na scenę.Zaczął się żegnać.. Z kim? No to chyba proste... Z Nami... Fanami R5! Po pierwszych trzech słowach, które wypowiedział Ross... Laura złapała się za głowę i.. Uciekła! Miałam wrażenie, że Ross'owi spłynęła jedna łza, którą szybko otarł.. Ale DLACZEGO?? Zastanawiałam się nad tym, ale to już niedługo..Chciałam za nią pobiec, ale również zostać tu z Riker'em... Zastanawiałam się przez wszystko co mówił Ross i przez cały czas podczas, którego wychodziły wszystkie osoby co były na koncercie... Jednak, że postanowiłam tu zostać, aczkolwiek szybko to zakończyć. O moim postanowieniu zapomniałam już jak Riker stał tuż na przeciwko mnie.. Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy.. Ta czynność trwała by nie wiadomo ile.. Gdyby RIKER nie powiedział: "HeY!" Ja go nie słuchałam, tylko cieszyłam się jak głupia i krzyczałam! Co? To pewnie wiecie! Co stało się później? To też pewnie wiecie... 

*********

Dałam ino Riker'owi kartkę z moim numerem telefonu i wybiegłam jak oparzona z Clubu! Pobiegłam w stronę mojego samochodu.. W nim zastałam płaczącą Laurę! Zapomniałam o tej całej sprawie z Riker'em... Szybko otworzyłam drzwiczki... Usiadłam obok niej, przytuliłam ją, a ona odwzajemniła uścisk. Po czym spytałam: "Co się stało?" Nie odpowiedziała, zaczęłam ją głaskać po głowie... Zadałam jej kolejne pytanie, ale tym razem inne... Bardziej krępujące.. Otóż: 
-Moja kochana dlaczego tak prędko uciekłaś z Clubu czy coś się stało? - Do prawdy chciałam jeszcze dodać: "Kochana jak nie chcesz to nie musisz odpowiadać." Jednak że Laura mi odpowiedziała: 
-Sama nie wiem... Może to był zwykły impuls? - Spłynęła jej jedna łza po policzku, uśmiechnęłam się do niej i szybko ją otarłam. Wypowiedziałam, tylko: 
-OK- Następnie dodałam: 
-Już wszystko dobrze?-Kiwnęła głową na tak. Uśmiechnęliśmy się wzajemnie, a ja przytuliłam ją jeszcze  mocniej. Tak mocno, że powiedziała: "OKey Van. Też Cie kocham! Ale puść mnie już, bo mnie jeszcze udusisz!" Zaśmialiśmy się. Przestałam ją przytulać, po chwili zaproponowałam: 
-Laur,  a może jedzmy już do domu? -Jedynie kiwnęła głową na tak... Przesiadłam się do przodu przy kierownicy.. Gdy siedziałam już przed kierownicą dodałam:
-To jedziemy? -Odpowiedziała:
-TAK! -Po czym dodała:
-Van, a mam takie pytanko... -Nie no musiała? Seriously:
-Dlaczego z Clubu wyszłaś jako ostatnia? -Chciałam uniknąć odpowiedzi... Jednak że to było kategorycznie nie możliwe:
-VANESSA! -Powiedziała nieco głośniej, a ja jej odpowiedziałam:
-Lau powiem Ci wszystko w domu.. OKey? -Uśmiechnęła się i wypowiedziała:
-OKey - Teraz to ja się uśmiechnęłam i powiedziałam takim samym tonę co  Lau:
-Zapnij pasy!  Jedziemy do domu! -Zrobiła jak powiedziałam.. Po czym dodałam: 
-Może w domu obejrzymy jakiś film? -Widać było, że Lau spodobał się mój pomysł:
-Yeees! -Ponownie się uśmiechnęłam i chciałam zaproponować:
-Titanic! - Lecz Lau mnie wyprzedziła..  WTF! Co ona czyta mi w myślach? Odpowiedziałam:
-Czytasz mi w myślach? -Zaczęła się śmiać! Po paru sekundach dołączyłam do niej... Śmialiśmy się obie! Jak już sie uspokoiliśmy... Zapaliłam samochód...  Ruszyłam w stronę domu...

********

Po 10 minutach byliśmy już na miejscu... Wystawiłam Lau na przeciwko drzwi wejściowych..  Laura wysiadła z samochodu i pobiegła otworzyć drzwi. Ja zaś ruszyłam w stronę garażu... Zaparkowałam przed nim, pobiegłam otworzyć garaż.. Otworzyłam go, ponownie wsiadłam do samochodu, wjechałam do garażu.. Zamknęłam go... Po czym pobiegłam jak najszybciej do domu!  
W nim zastałam Lau szukającą płyty... Nagle usłyszałam krzyk:
-Do jasnej Cholery! Gdzie ta płyta?! - Podbiegłam do niej i wypowiedziałam:
-Lau.. Nie szukaj tej płyty! Ja ja znajdę.. Ty idź przygotować popcorn i idź po Colę... -Ona popatrzała na mnie i powiedziała:
-Ale jej tu nie ma! -Lekko się uśmiechnęłam i odpowiedziałam:
-Jest! -Wiedziałam, ze Lau chciała mi do gryść, ale się powstrzymała:
-No dobra jak chcesz! Życzę powodzenia! -Widać było, że ostatnie dwa słowa wypowiedziała  ironicznie.. No co za szuja! OKey.. Szukałam płyty.. Po 2 min ją znalazłam... Zawołałam: "LAURA! Rusz tu dupę na moment!"  Laura Odkrzyknęła: "ZARAZ!" Po chwili... Stała już obok mnie:
-Widzisz co to jest? -Gdy zobaczyła płytę w mojej ręce... Widać było, że była zawstydzona... Chodź próbowała to ukryć... Jednak, że nie ze mną te numery! Odpowiedziała:
-Noo i? -Że co słucham? Dobra odpowiedziałam:
-No i? To i, że ty mówiłaś, że jej nie ma, a ja ją znalazłam po 2 minutach! -Założyła ręce na piersi i:
-Nie prawda! -Ona dobrze wiedziała, że taka była prawda... Ale oczywiście! Jak to ona... Musiała dalej się bronić:
-Prawda! -Powiedziałam nieco głośniejszym tonem... No, a Lau? Tak jak mówiłam:
-Nie prawda! -Dobra to nie miało najmniejszego sensu...Odpuściłam jej:
-Dobra... Jak chcesz! Idź po ten popcorn i Colę! Ja idę załączyć ten film... -Kiwnęłam głową na tak i poszła zrobić to co powiedziałam... Ja podeszłam do DVD, włożyłam płytę... Zaczął się film... W tym samym momencie Lau przyszłą z Colą i popcornem... Gdy od razu ją zauważyłam:
-No nareszcie jesteś! Siadaj i dawaj mi ten popcorn! -Laura siadła, a ja wyrwałam jej popcorn i dodałam:
-Noo, a tak po za tym.. Zaraz film się zaczyna! -Lau zrobiła grymas lecz odpowiedziała:
-No chyba widzę! -Nie zwracałam już na nią najmniejszej uwagi... Jedyne co jeszcze zrobiłam to ją uciszyłam! Po chwili ona jesczze dodała:
-Van! Weź się tak tym popcornem nie cham! -Po usłyszeniu tego zdanie położyłam popcorn na środku kanapy. Po czym Nalałam sobie i Lau Coli. Zapatrzyliśmy się w film... Po 5 min! Przypomniałyśmy sobie o chusteczkach!  Od razu wpadłam w panikę i zaczęłam:
-LAU! A gdzie chusteczki?! -Moją siostrę najwyraźniej zdziwiła moja wypowiedź: 
-Że co? Nie ma chusteczek?! -Szybko odpowiedziałam: 
-Noo nie ma... -Po minucie wpadłam na pomysł:
-Mam pomysła! -Lau najwyraźniej zdziwiła ma wypowiedź więc się spytała:
-Jakiego? -Uśmiechnęłam się szyderczo i wypowiedziałam:
-Lau! -Spytała Laura z zdziwieniem na twarzy:
-Tak? -Uśmiechęłam się jeszcze bardziej... Wypowiedziałam mego pomysła:
- Idź po te chusteczki! -Wkurzyła się:
-Że co prosz? Ja mam iść po chusteczki? -Na to odpowiedziałam jej dość spokojnie:
-Noo tak... -Wkurzyła się jeszcze bardziej:
-No chyba żartujesz! Ja robiłam Popcorn i byłam po Colę! Sama idź po te chusteczki! -Tera to Lau wkurzyła mnie:
-No, a ja znalazłam płytę, której ty nie umiałaś! -No i dalej:
-No, ale ta płyta była na wierzchu! -Wkurzona ja... Wypowiedziałam:
-Skoro była? To czemu jej nie umiałaś znaleźć?! -Zatkało ją, ale udało się jej odpowiedzieć:
-Ych.. No dobra! Pójdę po te cholerne chusteczki! -Uśmiechnęłam się jeszcze bardziej i wypowiedziałam:
-No i i prawidłowo! -Wkurzona Lau poszła po chusteczki, a ja dalej gapiłam się w film... Po 2 min wróciła z chusteczkami w ręku:
-Masz tu te zasrane chusteczki! -Położyła, a raczej lekko rzuciła je na stół... Po cyzm zasiadła obok mnie... Później to obie patrzyłyśmy się na ten bradzo piękny film... 

*******

Film skończył się po ponad 3 godzinach... Naturalnie, że całe pudełko chusteczek było zupełnie puste... 
Oczy miałyśmy całe opuchnięte od płaczu... Wstałam z kanapy, poszłam wyjąć płytę... Schowałam ją, po czym odłożyłam na dane jej miejsce. 

*5 min później...

Postanowiliśmy pójść... Do swoich własnych łazienek... A jak była tego potrzeba? Musieliśmy się chodź trochę ogarnąć...Łazienka Lau wyglądała o tak właśnie... Była w jej ulubionym kolorze... Czerwonym:



Moja zaś tak... Prawda nie była w moim ulubionym kolorze, ale podobała mi się, a szczerze to nawet i bardzo:


Po 10 min wróciliśmy do salonu... Tak Lau spytała mnie o to co jej obiecałam w samochodzie:
-No to powiesz mi w końcu co się stało w tym Clubie? -Kurcze! Miałam nadzieję, że o tym zapomni! Do jasnej cholery! Musiała... Ych... Dobra trudno obiecałam to dotrzymam:
-Siadaj Lau... -Moja siostra zrobiła jak powiedziałam... Po czym ja przysiadałam obok niej i zaczęłam opowiadać jej o wszystkim co się tam wydarzyło...

__________________________

TAM! TAM! TAM! 
Nareszcie mamy rozdział VII! No i jak się podoba? Czy jest wystarczający? Według mnie jest średni...
ale to już Wy oceniacie :) Przepraszam, że tak długo to trwało... Ale ostatnio wena mi nie dopisywała... Ale jakąś się udało! WOOW! Martwi mnie to, że pod poprzednim rozdziałem jest tak mało kom??  Rozumiem i wiem, że więcej osób czyta niż komentuje... Ale mi wystarczy nawet krótki kom typu: "Super!" czy "Okropny!" Cenie  sobie opinie innych więc proszę! Komentujcie... Polecajcie i czytajcie! 

Osoby co czytają tego bloga KOCHAM WAS! No i BARDZO WAM DZIĘKUJĘ!

~ICA~

Ps. Przepraszam za jakiekolwiek błędy ortograficzne, ale fragment rozdziału pisałam na fonie! No i jak już mówiłam i to wiele razy ORTOGRAFIA+JA=KOSZMAR!!







poniedziałek, 26 maja 2014

Notka...

HeY Kochani!

Niektórzy z Was może czytali Rozdział VII, a niektórzy nie... Ale go usunęłam!
Dlaczego? Po prostu nie był jeszcze skończony!
Lecz ukazać się powinien już nie bawem...
Możecie się radować! Hahah! Nie no żartuję ;) Po prostu czekajcie :)
Tuu jeszcze prosz parę nowych zdjęć R5 :)
Rydellington ♥




AMAZING!!


HAHAHA! Kocham tych wariatów!

OKey.. To chyba tyle.. ByE! 

~Ica~


poniedziałek, 12 maja 2014

1000 WEJŚĆ, DZIĘKUJĘ!

OMG! Ale się cieszę!

 Nareszcie mamy 1000 wejść! właściwie już ponad, ale to już szczegóły...  Nie ważne! Wiecie jak ja Was kocham??? No i to bardzo <3
 Blog mam ponad miesiąc, a tu ponad tysiąc wejść!  Może, tyle wejść na bloga w ponad miesiąc, to nie tak dużo... Wiem, że są blogi co, tyle wejść mają w około 2 tyg, ale co się dziwić jak nie za dobrze piszę... No, ale bardzo, ale to bardzo się cieszę, że w ogóle ktoś czyta te moje wypociny... Tjaaa...

Jeszcze bardzo chciałam podziękować za te komy pod rozdziałem V!

Rozdział VII może się pojawić później niż mówiłam! Coś trochę średnio mi idzie... Muszę się wziąć w garść i zacząć pisać częściej te moje rozdziały... Znaczy moje wypociny... Tjaa...

Jeszcze raz bardzo dziękuję! Kocham Was! 

Macie tutaj jeszcze parę fotek ślicznego Ross'ia i Rikuś'a ♥





Ooo O.o Delly złapała się na drugi plan :D



Ale te moje twa mężowie przystojni *______* 

Hahahaha! Dobra CZEŚĆ!

~ICA~

Ps. Sorry za jakie kolwiek błędy ortograficzne... Ale jak już mówiłam i to chyba z 10 razy Ortografia+Ja=Koszmar! 

czwartek, 8 maja 2014

Rozdział VI

Notka pod rozdziałem -Przeczytaj!

*Riker

Zobaczyłem ją... JĄ! Piękną dziewczynę o czarnych, bujnych włosach i brązowych oczach!  Dziewczynę, która na bluzce miała nasze logo... LOGO R5! Dziewczynę, która nazywała się Vanessa Marano! Dziewczynę, której byłem fanem! Dziewczynę, którą mimo tego, że jej nie znałem Kochałem jak nikogo innego! Dziewczynę na, której mi cholernie zależało! Dziewczynę, którą chciałem pocałować, przytulić... Być przy niej! Pocieszać ją jak by była taka potrzeba! Osobę, która była dla mnie wszystkim....

******

Nie umiałem nic wypowiedzieć... Ani jednego cichego słówka do tych wszystkich fanów! Po prostu nie umiałem! Stałem jak słup soli... Dopiero po 5 min... Udało mi się podejść do Ross'a, powiedzieć mu do ucha to, żeby to on wszystko zapowiadał... Tylko Ross'owi umiałem powiedzieć mój plan, tylko jemu umiałem wszystko, ale to wszystko powiedzieć! Tylko jemu... Ross się uśmiechnął, poklepał mnie po ramieniu i wypowiedział ciche: "Dobrze." Jak powiedziałem tak on zrobił:

-Witam wszystkich! Jestem Ross, a to Riker, Rocky, Rydel i Ratliff -Pokazywał po kolei na każdego. Do mnie jeszcze mrugnął, a po czym do VANESSY! Boże jak to pięknie brzmi VANESSA...Jednak że ona chyba tego nie zauważyła... Óww.. Następnie tłumaczył się fanom,  a raczej tłumaczył Nas:
-No, ale to raczej wiecie. Hmm... No to jeszcze przepraszamy za nasze spóźnienie. No, ale wiecie jeszcze coś musieliśmy zrobić. OK. Moi, a raczej Nasi kochani! Zaczynamy koncert! Pierwsza piosenka nazywa się Showtime. -Gdy Ross wypowiedział tytuł piosenki to od razu zaczęliśmy ją grać, a ja ciągle patrzałem się na VANESSĘ.. No, a Ross czasem zerkał na dziewczynę obok VANESSY, tylko że VANESSA w ogóle nie zwracała na to uwagi  ale ta dziewczyna obok, jak się nie mylę to chyba, była jej siostra i nazywała się Laura... Wręcz przeciwnie. Ją to peszyło! Ona nie wiedziała co robić... Ciągle rozglądała się do około, a Ross ciągle na nią zerkał! Gdy pierwsza piosenka się skończyła Ross przestał, a ona się uspokoiła, ale gdy Ross zapowiedział kolejną piosenkę, czyli Rock My Socks... Wszystko, znów się zaczęło... W piosence  Ready Set Rock... Dziewczyna, czuła się już pewnie, Ross w ogóle na nią nie zerkał ani patrzał. Jednak że w Coverze Who I Am, który wykonywał sam Ross.. Dziewczyna w ogóle nie miał chwili wytchnienia! Ross ciągle się na nią gapił! Zaś w Coverze Bruno Mars'a Marry You. tylko na nią zerkał. W Coverze Party It The USA, Ross coraz częściej na nią zerkał. Następnie nadszedł czas na Cover wykonywany  przez samą Rydel Call My Byby.. Tutaj to też dziewczyna miała lettki spokój. Nadszedł czas na ostatnią Cover JB Love Me. Nadszedł czas na mój plan... Jeszcze przed wykonaniem Coveru... Ross zapowiedział go, tak samo jak inne piosenki czy covery, pokiwał do mnie głową i puścił oczko. Zaczęło się... Zaczęliśmy grać pierwsze dźwięki... Zaczęła się piosenka:
Riker:
My friends say I'm a fool to think
that you're the one for me
I guess I'm just a sucker for love
'Cuz honestly the truth is that
you know I'm never leavin'

'Cuz you're my angel sent from above

Ross:
Baby you can do no wrong
My money is yours
Give you little more because I love ya, love ya
With me, girl, is where you belong
Just stay right here
I promise my dear I'll put nothin above ya. above ya


Riker:

Love me, Love me
Say that you love me
Fool me, Fool me
Oh how you do me
Kiss me, Kiss me
Say that you miss me
Tell me what I wanna hear
Tell me you (love me)


Tutaj właśnie... Nadszedł czas na mój plan... Ja z Ross'em ino puściliśmy sobie oczko... No i się zaczęło! 
Zeskoczyłem ze sceny, pobiegłem do VANESSY, wyciągnąłem do niej rękę, ona mi ją podała, było widać na jej twarzy wielkie zdziwienie, radość, podekscytowanie... Nie nie dobra! Nie idzie tego opisać! Po prostu ZMIESZANE UCZUCIA.. 
Zaprowadziłem ją na scenę... No i śpiewałem dalej:

Love me, Love me
Say that you love me
Fool me, Fool me
Oh how you do me
Kiss me, Kiss me
Say that you miss me
Tell me what I wanna hear
tell me u love me


People try to tell me
but I still refuse to listen
Cuz they don't get to spend time with you


Ross:

A minute with you is worth more than
a thousand days without your love, oh your love


Teraz Ross miał zaprowadzić na scenę Laurę... Zrobił tak jak ja. Jednak gdy ona miała podać mu rękę zawahała się i stała jak słup soli, gdy Ross dla niej śpiewał... Jednak że po 2 min podała mu rękę z ciężkością... Śpiewał dalej:


Baby you can do no wrong
My money is yours
Give you little more because I love ya, love ya
With me, girl, is where you belong
Just stay right here
I promise my dear I'll put nothin above ya. above ya


Riker:

Love me, Love me
Say that you love me
Fool me, Fool me
Oh how you do me
kiss me , kiss me
say that u miss me
tell me what i wanna hear
tell me you love me.


Podczas wykonywania tych fragmentów...Ciągle patrzałem na VANESSE... Chciałam ciągle patrzeć w jej piękne brązowe oczy, ale nie umiałem! Po prostu nie umiałem! Bałem się, że ona ucieknie z tej sceny i, że mnie znienawidzi! Myliłem się.. Myliłeś się okropnie... Ona sama chciała patrzeć w moje oczy... Ja zaś robiłem wszystko, żeby w nie.. Nie spojrzała.. W nie! Tańczyłem z nią na tej scenie.. Wtedy wyglądała jeszcze piękniej... Miałem tak wielką wtedy wbić się w te jej piękne usta! Powstrzymałem się... No i ciągle śpiewałem:

Love me, Love me
Say that you love me
Fool me, Fool me
Oh how you do me
kiss me , kiss me
say that u miss me
tell me what i wanna hear
tell me you love me.


VANESSA chciała patrzeć w moje oczy... Czuła się dobrze... Bardzo dobrze! No a Laura nie wiedziała co robić.. Czułą się osaczona... Stała jak słup soli.. Gdy Ross do niej śpiewał: 

 Ross: 


My heart is blind but I don't care
'Cuz when I'm with you everything has disappeared
And every time I hold you near
I never wanna let you go, oh

Zacząłem śpiewać ostatnią zwrotkę piosenki:

Riker:

Love me, Love me
Say that you love me
Fool me, Fool me
Oh how you do me
kiss me , kiss me
say that u miss me
tell me what i wanna hear
tell me you love me.


Piosenka się skończyła... Gdy ja i VANESSA nie byliśmy na scenie, tylko tam gdzie fani.. Powiedziałem jej na ucho, żeby jeszcze tu została... Wyszła później niż inni... Ona nie mogła w to uwierzyć i tylko ledwo wypowiedziała ciche: "OK."
Następnie wróciliśmy z Ross'em na scenę. VANESSA nie umiała ustać w miejscu, ciągle podskakiwała. Noo, a Laura stałą jak słup soli i najchętniej chciała uciec z tego clubu.. No iż tak zrobiła, ale trochę później..

 *********

Nasz koncert dobiegł końca. Ross również żegnał Nas z fanami:

-OK. To tak.. Nasi kochani! To już koniec naszego koncertu.. Dziękuję, że z nami byliście! -Gdy wszyscy, to usłyszeli, to spuścili głowy i cichutko zajęczeli, ale to na szczęście nie był koniec wypowiedzi Ross'a, bo po chwili dodał:
-No, ale zapraszamy was na nasz kolejny koncert, który odbędzie się za tydzień! W Clubie "Coments" Bilety będą dostępne w sprzedaży... Już od jutra! -Wszyscy fani podnieśli głowy i się ucieszyli... Ta ich radość nie była aż taka głośna, ale dało się ją usłyszeć. Ja z moim rodzeństwem i Ratliff'em uśmiecheliśmy się do siebie i wypowiedzieliśmy równocześnie do wszystkich fanów: "Kochamy Was!" No, a oni odpowiedzieli cichym chórkiem do Nas: "My Was Też!" Zaczęli wychodzić.. Laura złapała się za głowę, wyprzedziła każdego i wybiegła z Clubu! Ross... Właśnie Ross! Chciał za nią pobiec, ale się powstrzymał! Tylko, że on myślał, że Laura uciekła przez niego.. Łęska spłynęła mu po policzku, ale szybko ją starł.. Ale ja to zauważyłem... Na szczęście, tylko ja! Podszedłem do Ross'a, poklepałem go po ramieniu i zrobiłem minę typu: : "Nie martw się, to nie twoja wina." Następnie od niego odszedłem. Gdy wszyscy fani już wyszli... Oczywiście prócz VANESSY! Co chciała pobiec za siostrą, ale tego nie zrobiła... Tylko za nią popatrzyła. Jak VANESA tak stała wszyscy na nią zerkali... Później już nikogo nie było... Oczywiście oprócz mnie, mojego rodzeństwa, Ratliff;a i rodziców. Ja odłożyłem bass, zeskoczyłem ze sceny, podbiegłem do niej... VANESSY, a gdy byłem już blisko... Bardzo blisko niej... Ona omal nie zemdlała! Nie mogłem w to uwierzyć! Taa... Taa VANESSA MARANO, której byłem fanem... Wielkim fanem! Omal nie zemdlała gdy byłem blisko niej!
Popatrzyłem w te jej piękne oczęta i mnie zatkało... Ale udało mi się wypowiedzieć...

Tam.. Tam... Dam! Mamy rozdział VI! Nareszcie udało mi się go skończyć! Udało!
No, ale coś to długo trwało... Wybaczcie mi! Ale ja ostatnio rzadko jestem na kompie i za cholerę nie miałam czasu skończyć tego rozdziału.. .No, ale jakąś się udało! 
No i jak się podoba? Według mnie taki trochę przesłodzony, nudny i taki krótki... Wiem! Rozdział nie jest aż taki długi, ale jak już mówiłam... Nie dość, że ostatnio rzadko byłam na kompie, to nie miałam czasu dokończyć tego rozdziału! Bardzo przepraszam! 
Noo i pojawiło się trochę Rikessy! Cieszycie się czy trochę za szybko? No, ale zapewniam Was, że oni tak szybko nie będą parą.. Przynajmniej mam taki plan.. xD No, ale zobaczymy co wena ukaże :D Hehe.. 
Przepraszam za jakiekolwiek błędy ortograficzne, interpunkcyjne itp. No, ale jak już wcześniej mówiłam i to już wiele razy Ortografia+Ja=Koszmar!
Noo, a słyszeliście już z tym co wyrządziło Nam Disney!? Co za idioci! Tu mówią, że będzie nowy odcinek A&A, a tu gówno!... Z przeproszeniem, żeby nie było..Postaram się ograniczyć moje przekleństwa, bo jedna... Dwie osoby się czepiają, że to nie świadczy o mnie dobrze... No i co?? To mój blog i mój styl pisania! Ych... Dobra nie ważne... 
Słyszeliście o tym, że ma być TBM2 no chyba powariowali! Dobra... Ja już znam fabułę i twierdzę, że to coś to będzie żal... Ych.. Nie ważne! Wybaczcie fani TBM! No, a słyszeliście o tym, że będzie A&A4??!! JPRDL! Ja tak! OMG! Jak się cieszę!... No i nie jestem opóźniona czy coś, tylko po prostu nei chciało mi się poświęcać tym tematom postu na blogu... Jestem leniwa :D xD
Ważne pytanie... Czy chcecie żeby rozdziały były rzadziej i takie jak rozdział V i nawet dłuższe czy krótsze i żeby były częściej? Mi , to bardziej pasuje ta druga opcja... Ale to Wy decydujecie :D 
Hemm... To chyba na tyle! Dziękuję osobą co wchodzą na tego bloga ♥ Kocham Was <3