niedziela, 22 czerwca 2014

Nowy blog + WAŻNE!!!

HEY!

Nie to jeszcze nie rozdział! Skoro już weszliśmy na temat rozdziału to... Szczerze? Nie wiem kiedy będzie!
Nawet go nie zaczęłam... Czuje, że wena powoli wraca! Więc może dziś go zacznę... Zobaczy się!!

No, ale może już wrócimy do tematu tego posta... Więc mamy nowego bloga! Tamten mi się już znudził...
Kobieta zmienną jest!! Hahah! Nie no w każdym bądź razie zmieniłam go! Noo i jak się podoba? Jest lepszy od poprzedniego? Gadać mi tu natychmiast!

Jeszcze na chwile wróćmy do rozdziału... Może będzie on na max 4 dni, ale jeśli pod pobrzednim rozdziałem będzie Hmm... 12 kom?  No, a jeśli NIE to nie wiem! TAK Wik szantażystka BUHAHA!

Dobra jeszcze muszę się Wam wytłumaczyć dlaczego jeszcze nie weszłam na wasze blogi, które polecaliście mi w Kom i w karcie Spam! Otóż po prostu nie mam czasu na nie wejść + Przyznaje się Trochę mi się nie chce... Takk wiem Zła Jestem! Hahaha! No, a dlaczego nie mam czasu? Już mówię... Po prostu ostatnio szkoła, sprawy rodzinne itp. Generalnie jest do dupy! Czuję, że Rodzina mi się wali :'( Nie no dobra! Nie tu o mnie! Teraz nie długo zaczynają się wakacje... Czuję, że nie będą one takie jakie chce... Lecz postaram się w nie pisać dużo więcej rozdziałów + Nie weszłam jeszcze na nie dlatego, że ciągle mam zaległości z blogami, które aktualnie czytam... Noo i jeszcze czasem dochodzą nowe... Dobra OK! To chyba na tyle!

Dziękuje osobą co wchodzą na tego bloga, czytają go i komentują! 

Ps. Maa tu jeszcze beautiful zdjęcie Raury + Lau z Delly :D Pomyśleć, że Lau zrobiła im taką niespodziankę! Boż! Ona jest cudowna :**


Lau i Delly :*


                                                                       Raura ♥


~ICA~


środa, 4 czerwca 2014

Rozdział VII

*Riker

~`Fragment w poprzednim rozdziale~`

Ja odłożyłem bass, zeskoczyłem ze sceny, podbiegłem do niej... VANESSY, a gdy byłem już blisko... Bardzo blisko niej... Ona omal nie zemdlała! Nie mogłem w to uwierzyć! Taa... Taa VANESSA MARANO, której byłem fanem... Wielkim fanem! Omal nie zemdlała gdy byłem blisko niej!
Popatrzyłem w te jej piękne oczęta i mnie zatkało... Ale udało mi się wypowiedzieć...


********

Gdy byłem na przeciwko niej... Ona patrzała w moje oczy, a ja w niej... Na szczęście nie długo, bo udało mi się wypowiedzieć, krótki i szybkie:
-HeY! - Wypowiedziałem.. Doprawdy chciałem coś dodać, ale VANESSA mi przerwała:
-OMG! Czy to nie sen?? Nie dość, że Riker Lynch wziął mnie na scenę, dla mnie śpiewała i tańczył ze mną, to powiedział mi, żebym wyszła później niż inni! Uszczypnijcie mnie! Ja chyba śnię! -Nie mogłem uwierzyć w  jej słowa! Dla niej spotkanie mnie było marzeniem, a dla mnie spotkanie jej! Popatrzałam się przez chwile w te jej piękne oczęta  i wydusiłem z siebie jedno pytanie:
-Mówisz na serio? -Ona znów spojrzała w moje oczy, ale na chwilę, bo minucie odpowiedziała:
-Tak! Mówię na serio! Po prostu nie mogę! To jest jakiś sen! Bardzo piękny sen... -Uśmiechnąłem się do niej, odpowiedziałem:
-Dla ciebie to wszystko jest pięknym snem?? -Spytałem, ona po minucie mi odpowiedziała:
-Tak! To jest dla mnie snem! Ty jesteś moim snem! -Gdy usłyszałem jej ostanie zdanie... Kompletnie mnie Zatkało, otworzyłem szeroko usta, inni zrobili głośne: "AWW..."  VANESSA na mnie spojrzała... Dała ręce na swoje usta i powiedziała.. Dość głośno, a zarazem cicho: 
-O NIE! Ja chyba powiedziałam za dużo! Muszę już iść! -Po tych słowach.. Skierowała się do drzwi, zaczęła biec w ich stronę! Na szczęście ocknąłem się w odpowiedniej porze i... Złapałem ją za rękę, przybliżyłem do siebie.. Wszyscy. .Znaczy beze mnie i VANESSy mieli niezłą scenkę do obejrzenia: "AWW..." To tylko mówili... Tylko, że to  teraz w ogóle dla mnie nie miało najmniejszego znaczenie.. Teraz to tylko liczyłam się ja i ona.. Dobra! Nie ważne!  Nasze oddechy się mieszały, byliśmy tak blisko siebie, że ino jedno potknięcie i już nasze usta się stykają! Wypowiedziałem:
-VANESSA kochana! Jesteś mają fanką? -Zawahała się, ale udało jej się wypowiedzieć trzy słowa:
-Tak RIKER kochany! Jestem... -Wiedziałem, że chciała jeszcze coś wypowiedzieć, ale się powstrzymała... Odpowiedziałem jej:
-VANESSA ty jesteś moją fanką?? Przecież o ja jestem twoim! -Zatkało ją, lecz udało jej się wypowiedzieć, a raczej wykrzyknąć:
-OMG! Nie wieże! Ten RIKER... RIKER LYNCH! Jest moim fanem! -Teraz to wykrzyknąłem ja:
-To ja nie wieżę, że ta VANESSA... VANESSA MARANO jest moją fanką! -Zaczęliśmy się śmiać.. Po 3 min. się uspokoiliśmy.. Spojrzeliśmy w swoje oczy i zaczęliśmy się do siebie zbliżać... Nasz usta Dzielił, tylko jeden centymetr! Na szczęście ocknęliśmy się w odpowiednim momencie! VANESSA mi się wyrwała,  wykrzyknęła:
-OKey! Ja już muszę iść! PA! -Na szczęście w grę wkroczyła moja sis.. Jaka? Przecież mam tylko jedną jedyną siostrę, której nikt mi nie zastąpi! Zbiegła z sceny, gdy VANESSA była parę centymetrów przed drzwiami, Delly zagrodziła jej drogę i prosto  z mostu zapytała:
-A ty dokąd się wybierasz? -VANESSA dość szybko jej odpowiedziała:
-Musze iść do siostry... -Rydel była osobą co umiała wszystko załatwić... Łącznie z tą sprawą:
-Do siostry powiadasz? -VANESSA zdziwiła się pytaniem, ale na nie odpowiedziała: 
-No tak do siostry... A gdzie niby? -Rydel jak zwykle pewna siebie:
-OK. Ale chyba nie pójdziesz nie zostawiając Riker'owi swojego numeru? -Ona zrobiła te oto oczy:



Jezu! Wtedy to wyglądała jeszcze piękniej! Nie no dobra Riker przystopuj! Odpowiedziała... Niepewnie:
-Noo wsumie...Powinnam... - Moja sis zrobiła minę typu: "No to właśnie" wskazałą na mnie i wypowiedziała:
-Tam stoi Riker... Daj mu swój numer -VANESSA skierowała się
do mnie... Wyciągnęła jakąś kartkę,  podała mi ją po czym powiedziałą do mnie:
-Tutaj proszę mój numer! -Podała mi kartkę i dodała:
-Okey. To ja już spadam! ByE! -Poleciała do drzwi, moja sis ją przepuściła. i no, tyle ją widziałem... Jak VANESSA wybiegła... Szybko podbiegłem do Rydel, przytuliłem ją i powiedziałem:
-Boże! Rydel Kocham cię! -Rydel się zaśmiała i powiedziała:
-Dobra spoko kochasiu! Nie dziękuj! - Odkleiłem się od Rydel.. Po tej czynności wszyscy wpadli w śmiech... Wszyscy oprócz mnie.. Rzecz jasna! Dlaczego? Bo ja byłem smutny... A to czemu? To chyba jasne! Przez VANESSE, aczkolwiek dzięki mojej kochanej siostrze mam do niej numer i w każdej chwili mogę do niej zadzwonić... 


*Vanessa

*15 min wcześniej*

Zaczął się Cover JB Love Me.  Miałam wrażenie, że Ross ciągle zerkał na Lau, a Riker na mnie... Jednak że te myśli szybko mi wyleciały, bo przecież takie facet jak RIKER LYNCH nie spojrzy na takie coś jak ja!
Myliłam się...

Zaczął się refren! RIKER zeskoczył se sceny, podbiegł do mnie, wyciągnął do mnie rękę, ja mu ją podałam, byłam zdziwiona, radosna, podekscytowana... Nie no! Po prostu MIESZAŁY MI SIĘ UCZUCIA
On zaprowadził mnie na scenę... Wszystkie fanki prócz Laury przez moment krzywo na mnie patrzały, lecz po chwili kompletnie zapomniały o tej "scenie" że tak powiem. 

Tańczyłam z nim na tej scenie, bawiłam się! Chciałam patrzeć w jego przepiękne oczęta, ale on robił wszystko, tylko żebym w nie... Nie spojrzała! Zadawałam sobie pytania typu: "Czemu?", "Dlaczego?" Może się czegoś bał? Ale cholera czego??? Przez większość piosenki zadawałam sobie pytania tego typu... Zamiast się cieszyć z tego, że facet moich snów się mną zainteresował..!

Po minucie Ross wziął Laurę na scenę! OMG! Tylko, że Lau.. Zanim podała mu rękę przez parę sekund stała jak słup soli jednak, że mu ją podała! WOW! Gdy Ross i moja sis... Ciekawe co by wyszło jak byśmy złączyli ich imiona... Hmm.. Loss,  Roura, Laoss... Raura? NIE no dobra NIE WIEM! To i tak aktualnie nie ważne..
Gdy oni+Ja i RIKER... Byliśmy już na scenie... Jeśli chodzi o mnie i.RIKER'A... OMG! Te jego imię... Takie piękne! Gdy je słyszę... AWW..Wiele by mówić! No, a jeśli chodzi o Lau... Too.. Ona stała jak słup! Rozglądała się po całym clubie.. Gdyż Ross dla niej śpiewał! Cała.piosenka o tak właśnie wyglądała...Jak już się skończyła... Najpierw RIKER odprowadził mnie na dawne miejsce... Po czym szepnął mi do ucha! Czaicie to? Ten RIKER... RIKER LYNCH szepnął mi do ucha! A co? Otóż "Po koncercie zostań tutaj parę minut dłużej." Aww... Jak on to pięknie wypowiedział! Gdy to sobie przypominam... Uginają mi się kolana.. Po tym wszystkim on... RIKER LYNCH! Wrócił na scenę... Następnie Ross odprowadził Lau na dawne miejsce. Wrócił na scenę.Zaczął się żegnać.. Z kim? No to chyba proste... Z Nami... Fanami R5! Po pierwszych trzech słowach, które wypowiedział Ross... Laura złapała się za głowę i.. Uciekła! Miałam wrażenie, że Ross'owi spłynęła jedna łza, którą szybko otarł.. Ale DLACZEGO?? Zastanawiałam się nad tym, ale to już niedługo..Chciałam za nią pobiec, ale również zostać tu z Riker'em... Zastanawiałam się przez wszystko co mówił Ross i przez cały czas podczas, którego wychodziły wszystkie osoby co były na koncercie... Jednak, że postanowiłam tu zostać, aczkolwiek szybko to zakończyć. O moim postanowieniu zapomniałam już jak Riker stał tuż na przeciwko mnie.. Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy.. Ta czynność trwała by nie wiadomo ile.. Gdyby RIKER nie powiedział: "HeY!" Ja go nie słuchałam, tylko cieszyłam się jak głupia i krzyczałam! Co? To pewnie wiecie! Co stało się później? To też pewnie wiecie... 

*********

Dałam ino Riker'owi kartkę z moim numerem telefonu i wybiegłam jak oparzona z Clubu! Pobiegłam w stronę mojego samochodu.. W nim zastałam płaczącą Laurę! Zapomniałam o tej całej sprawie z Riker'em... Szybko otworzyłam drzwiczki... Usiadłam obok niej, przytuliłam ją, a ona odwzajemniła uścisk. Po czym spytałam: "Co się stało?" Nie odpowiedziała, zaczęłam ją głaskać po głowie... Zadałam jej kolejne pytanie, ale tym razem inne... Bardziej krępujące.. Otóż: 
-Moja kochana dlaczego tak prędko uciekłaś z Clubu czy coś się stało? - Do prawdy chciałam jeszcze dodać: "Kochana jak nie chcesz to nie musisz odpowiadać." Jednak że Laura mi odpowiedziała: 
-Sama nie wiem... Może to był zwykły impuls? - Spłynęła jej jedna łza po policzku, uśmiechnęłam się do niej i szybko ją otarłam. Wypowiedziałam, tylko: 
-OK- Następnie dodałam: 
-Już wszystko dobrze?-Kiwnęła głową na tak. Uśmiechnęliśmy się wzajemnie, a ja przytuliłam ją jeszcze  mocniej. Tak mocno, że powiedziała: "OKey Van. Też Cie kocham! Ale puść mnie już, bo mnie jeszcze udusisz!" Zaśmialiśmy się. Przestałam ją przytulać, po chwili zaproponowałam: 
-Laur,  a może jedzmy już do domu? -Jedynie kiwnęła głową na tak... Przesiadłam się do przodu przy kierownicy.. Gdy siedziałam już przed kierownicą dodałam:
-To jedziemy? -Odpowiedziała:
-TAK! -Po czym dodała:
-Van, a mam takie pytanko... -Nie no musiała? Seriously:
-Dlaczego z Clubu wyszłaś jako ostatnia? -Chciałam uniknąć odpowiedzi... Jednak że to było kategorycznie nie możliwe:
-VANESSA! -Powiedziała nieco głośniej, a ja jej odpowiedziałam:
-Lau powiem Ci wszystko w domu.. OKey? -Uśmiechnęła się i wypowiedziała:
-OKey - Teraz to ja się uśmiechnęłam i powiedziałam takim samym tonę co  Lau:
-Zapnij pasy!  Jedziemy do domu! -Zrobiła jak powiedziałam.. Po czym dodałam: 
-Może w domu obejrzymy jakiś film? -Widać było, że Lau spodobał się mój pomysł:
-Yeees! -Ponownie się uśmiechnęłam i chciałam zaproponować:
-Titanic! - Lecz Lau mnie wyprzedziła..  WTF! Co ona czyta mi w myślach? Odpowiedziałam:
-Czytasz mi w myślach? -Zaczęła się śmiać! Po paru sekundach dołączyłam do niej... Śmialiśmy się obie! Jak już sie uspokoiliśmy... Zapaliłam samochód...  Ruszyłam w stronę domu...

********

Po 10 minutach byliśmy już na miejscu... Wystawiłam Lau na przeciwko drzwi wejściowych..  Laura wysiadła z samochodu i pobiegła otworzyć drzwi. Ja zaś ruszyłam w stronę garażu... Zaparkowałam przed nim, pobiegłam otworzyć garaż.. Otworzyłam go, ponownie wsiadłam do samochodu, wjechałam do garażu.. Zamknęłam go... Po czym pobiegłam jak najszybciej do domu!  
W nim zastałam Lau szukającą płyty... Nagle usłyszałam krzyk:
-Do jasnej Cholery! Gdzie ta płyta?! - Podbiegłam do niej i wypowiedziałam:
-Lau.. Nie szukaj tej płyty! Ja ja znajdę.. Ty idź przygotować popcorn i idź po Colę... -Ona popatrzała na mnie i powiedziała:
-Ale jej tu nie ma! -Lekko się uśmiechnęłam i odpowiedziałam:
-Jest! -Wiedziałam, ze Lau chciała mi do gryść, ale się powstrzymała:
-No dobra jak chcesz! Życzę powodzenia! -Widać było, że ostatnie dwa słowa wypowiedziała  ironicznie.. No co za szuja! OKey.. Szukałam płyty.. Po 2 min ją znalazłam... Zawołałam: "LAURA! Rusz tu dupę na moment!"  Laura Odkrzyknęła: "ZARAZ!" Po chwili... Stała już obok mnie:
-Widzisz co to jest? -Gdy zobaczyła płytę w mojej ręce... Widać było, że była zawstydzona... Chodź próbowała to ukryć... Jednak, że nie ze mną te numery! Odpowiedziała:
-Noo i? -Że co słucham? Dobra odpowiedziałam:
-No i? To i, że ty mówiłaś, że jej nie ma, a ja ją znalazłam po 2 minutach! -Założyła ręce na piersi i:
-Nie prawda! -Ona dobrze wiedziała, że taka była prawda... Ale oczywiście! Jak to ona... Musiała dalej się bronić:
-Prawda! -Powiedziałam nieco głośniejszym tonem... No, a Lau? Tak jak mówiłam:
-Nie prawda! -Dobra to nie miało najmniejszego sensu...Odpuściłam jej:
-Dobra... Jak chcesz! Idź po ten popcorn i Colę! Ja idę załączyć ten film... -Kiwnęłam głową na tak i poszła zrobić to co powiedziałam... Ja podeszłam do DVD, włożyłam płytę... Zaczął się film... W tym samym momencie Lau przyszłą z Colą i popcornem... Gdy od razu ją zauważyłam:
-No nareszcie jesteś! Siadaj i dawaj mi ten popcorn! -Laura siadła, a ja wyrwałam jej popcorn i dodałam:
-Noo, a tak po za tym.. Zaraz film się zaczyna! -Lau zrobiła grymas lecz odpowiedziała:
-No chyba widzę! -Nie zwracałam już na nią najmniejszej uwagi... Jedyne co jeszcze zrobiłam to ją uciszyłam! Po chwili ona jesczze dodała:
-Van! Weź się tak tym popcornem nie cham! -Po usłyszeniu tego zdanie położyłam popcorn na środku kanapy. Po czym Nalałam sobie i Lau Coli. Zapatrzyliśmy się w film... Po 5 min! Przypomniałyśmy sobie o chusteczkach!  Od razu wpadłam w panikę i zaczęłam:
-LAU! A gdzie chusteczki?! -Moją siostrę najwyraźniej zdziwiła moja wypowiedź: 
-Że co? Nie ma chusteczek?! -Szybko odpowiedziałam: 
-Noo nie ma... -Po minucie wpadłam na pomysł:
-Mam pomysła! -Lau najwyraźniej zdziwiła ma wypowiedź więc się spytała:
-Jakiego? -Uśmiechnęłam się szyderczo i wypowiedziałam:
-Lau! -Spytała Laura z zdziwieniem na twarzy:
-Tak? -Uśmiechęłam się jeszcze bardziej... Wypowiedziałam mego pomysła:
- Idź po te chusteczki! -Wkurzyła się:
-Że co prosz? Ja mam iść po chusteczki? -Na to odpowiedziałam jej dość spokojnie:
-Noo tak... -Wkurzyła się jeszcze bardziej:
-No chyba żartujesz! Ja robiłam Popcorn i byłam po Colę! Sama idź po te chusteczki! -Tera to Lau wkurzyła mnie:
-No, a ja znalazłam płytę, której ty nie umiałaś! -No i dalej:
-No, ale ta płyta była na wierzchu! -Wkurzona ja... Wypowiedziałam:
-Skoro była? To czemu jej nie umiałaś znaleźć?! -Zatkało ją, ale udało się jej odpowiedzieć:
-Ych.. No dobra! Pójdę po te cholerne chusteczki! -Uśmiechnęłam się jeszcze bardziej i wypowiedziałam:
-No i i prawidłowo! -Wkurzona Lau poszła po chusteczki, a ja dalej gapiłam się w film... Po 2 min wróciła z chusteczkami w ręku:
-Masz tu te zasrane chusteczki! -Położyła, a raczej lekko rzuciła je na stół... Po cyzm zasiadła obok mnie... Później to obie patrzyłyśmy się na ten bradzo piękny film... 

*******

Film skończył się po ponad 3 godzinach... Naturalnie, że całe pudełko chusteczek było zupełnie puste... 
Oczy miałyśmy całe opuchnięte od płaczu... Wstałam z kanapy, poszłam wyjąć płytę... Schowałam ją, po czym odłożyłam na dane jej miejsce. 

*5 min później...

Postanowiliśmy pójść... Do swoich własnych łazienek... A jak była tego potrzeba? Musieliśmy się chodź trochę ogarnąć...Łazienka Lau wyglądała o tak właśnie... Była w jej ulubionym kolorze... Czerwonym:



Moja zaś tak... Prawda nie była w moim ulubionym kolorze, ale podobała mi się, a szczerze to nawet i bardzo:


Po 10 min wróciliśmy do salonu... Tak Lau spytała mnie o to co jej obiecałam w samochodzie:
-No to powiesz mi w końcu co się stało w tym Clubie? -Kurcze! Miałam nadzieję, że o tym zapomni! Do jasnej cholery! Musiała... Ych... Dobra trudno obiecałam to dotrzymam:
-Siadaj Lau... -Moja siostra zrobiła jak powiedziałam... Po czym ja przysiadałam obok niej i zaczęłam opowiadać jej o wszystkim co się tam wydarzyło...

__________________________

TAM! TAM! TAM! 
Nareszcie mamy rozdział VII! No i jak się podoba? Czy jest wystarczający? Według mnie jest średni...
ale to już Wy oceniacie :) Przepraszam, że tak długo to trwało... Ale ostatnio wena mi nie dopisywała... Ale jakąś się udało! WOOW! Martwi mnie to, że pod poprzednim rozdziałem jest tak mało kom??  Rozumiem i wiem, że więcej osób czyta niż komentuje... Ale mi wystarczy nawet krótki kom typu: "Super!" czy "Okropny!" Cenie  sobie opinie innych więc proszę! Komentujcie... Polecajcie i czytajcie! 

Osoby co czytają tego bloga KOCHAM WAS! No i BARDZO WAM DZIĘKUJĘ!

~ICA~

Ps. Przepraszam za jakiekolwiek błędy ortograficzne, ale fragment rozdziału pisałam na fonie! No i jak już mówiłam i to wiele razy ORTOGRAFIA+JA=KOSZMAR!!