środa, 1 października 2014

#LiveR5

Cześć!

Nie to nie rozdział, ale już nad nim pracuje... Nie wiem kiedy będzie! Może za niedługo... Kto wie? 

Dobra, ale nie o tym!
Oglądaliście przedwczoraj (29.09.14r), a raczej wczoraj (30.09.14r) #LiveR5?!
Ja tak ;33 Ale szczerze Wam powiem, że nie wiem jakim cudem mi się to udało...

Do buty miałam na 8.00 więc wnioskując... Rano wyglądałam jak potwór!!

Ale warto było!! Live był naprawdę świetny!!!
Nie biorąc pod uwagę, że trwał tylko 1h i nie było wszystkich piosenek...
Chociaż do NYC mogą wrócić za jakiś 1 miesiąc i wtedy zagrać resztę... Nigdy nie wiadomo ;)

Pierdolłam se parę fotek, a raczej screenów :D :D
Niektóre mogę Wam pokazać #YAY
Więc:


                                                             Love Me Like That *---*

                                                                           Ell *__*



                                                            Riker very very sexy ♥


Rossy *-*


To chyba na tyle PAA :**

~ICA~


PS Kochani zapraszam was na bloga na którym ostatnio prowadzę współpracę z dwoma innymi wspaniałymi bloggerakami :** M.in. Revife i Julka Owedyk. 
Blog opowiada o Auslly 
Link -------------> http://auslly-niezwykla-historia.blogspot.com




sobota, 12 lipca 2014

Rozdział VIII

~~Notka pod rozdziałem-Przeczytaj!!~~

*Vanessa

Po godzinie skończyłam opowiadać Laurze moje zdarzenie w roli głównej z Riker'em... Takk.
Oczywiście Lau czasem mi przerywała i zadawała mi pytania, Ja zaś odpowiadałam tylko: "Cierpliwości Lau." Gdy skończyłam... Mina Lau była bezcenna! Z resztą trochę przypominała tą (Oczywiście bez okularów, chodź Lau je nosi):


Wypowiedziała jeszcze: "WHAT?" Omal nie wybuchłam śmiechem! Jeszcze dodała:
-Nie rozumiem! Przecież Riker jest twoim ideałem faceta! Dlaczego wzdrygnęłaś się i uciekłaś gdy on chciał Cię pocałować? - Przyznam się! Sama nie wiedziałam... Zastanawiałam się:
-Vanessa! -Krzyknęła Lau. Szybko odpowiedziałam:
-Tak? -Moja sis odrobinkę sie wkurzyła, ale jednak, że odpowiedziała spokojnie:
-Odpowiesz mi? - Spytała. Ja dalej udając głupa odpowiedziałam:
-Ale na co? -Laura zrobiła "FacePalma", odpowiedziała z lekką złością:
-Poważnie? Mam Ci powtórzyć pytanie? -Zrobiłam chwilowy grymas. ale odpowiedziałam:
-Nie... -Siostra się uśmiechnęła,po czym dodała:
-To co? Odpowiesz? - Kiwnęłam głową na TaK, powiedziałam pierwsze co ślina przyniosła mi na język:
-Szczerze? -Lau uśmiechnęła się po raz drugi, Ja zastanawiałam się co dalej wymyślić, Laura z cierpliwością czekała na moją dalszą wypowiedź... Myślałam... Myślałam... Myślałam! W końcu wymyśliłam:
-To był zwykły impuls! -YES! Udało mi się! Jednak, że Laura zna mnie za dobrze... Niestety... Nie uwierzyła mi! Odpowiedziała spokojnie:
-Jesteś pewna, że to był zwykły impuls? -Spuściłam głowę w dół... Zamyśliłam się.. Laura leciutko szturchnęła mnie w ramię... Podniosłam głowę... Wypowiedziałam:
-Szczerze? To sama nie wiem! -Laura przybliżyła się do mnie po czym przytuliła mnie...Odwzajemniłam uścisk... Wydaje mi się, ze potrzebowałam tego... Ona zawsze wie jak można poprawić mu humor! Szczerze? To czasem potrafi być bardzo kochana ♥ 

*****


W Tym właśnie momencie do domu weszli rodzice!  Mama od razu na Nas spojrzała i powiedziała:
"O mój Boże! Dlaczego Wy..." W tym właśnie  momencie Nasza (W sensie Van i Lau - Od aut.) przerwała. Dlaczego? Bo zobaczyła jak się przytulamy! Po chwili przyglądanie się Nam wypowiedziała cichutkie: "Aww..." Po tej wypowiedzi ja z Laurą przestaliśmy się przytulać. Jednak, że tata dokończył pierwszą wypowiedź rodzicielki tylko, że w swój ojcowski  sposób, otóż:
-Kochane córeczki! Dlaczego Wy jeszcze nie śpicie? -Po tych słowach tato podszedł do Nas, a za nim pobiegła  mama. Gdy już przy Nas stał... Obie nie wiedzieliśmy co powiedzieć! Na szczęście Nasza kochana MAMI (Komicznie to brzmi -od aut.) wkroczyła w grę... Jednak, że to nie był za dobry znak...
Krzyknęła do taty:
-Och! Damiano! Daj spokój niech lepiej dziewczynki opowiedzą Nam jak było na koncercie!-Dlaczego mamo? Dlaczego musiałaś to powiedzieć? Takie pytania chodziły mi po głowie... Jedyną nadzieją w takiej chwili był tata! Głównie jego nie zgoda...  Jednak, że było to kategorycznie nie możliwe...

*****

  Dad popatrzał na mamę, ale po chwili uśmiechnął się do Nas... My oddaliśmy mu uśmiech, jednak że udawany... Na końcu tego wszystkiego dało się zauważysz, że tato zgadza się z mamą. Dzięki tej wypowiedzi:
-No w sumie masz racje! Noo to dziewczynki... Opowiadajcie!-Rodzice przysiedli obok Nas i czekali na naszą odpowiedź... Po tym całym zdarzeniu z moim ideałem chłopaka, jeśli jeszcze mogę tak go nazwać +  gdybyśmy zaczęli opowiadać nie wiadomo ile by to trwało+ Rodzicie mnie i Lau są bardzo ciekawscy więc chcieli by znać szczegóły= Nie mam najmniejszej ochoty rozmawiać o tym koncercie! Lau podobnie...

*****

Jednak, że po minucie wykrzyknęła: 
-Było nieziemsko! -Nie no normalnie mnie zatkało! Rodziców podobnie... Chcieli coś powiedzieć jednak, że nie było im to dane, bo Lau złapała mnie za rękę, szarpnęła, pocałowała rodziców w policzek, a na końcu wykrzyknęła:
-Obie jesteśmy już okropnie zmęczone! Dobranoc! -Po czym szarpiąc mnie za rękę biegła po schodach.

*Laura

Biegłam po schodach na górę ciągnąc za sobą za rękę Vanesse! 
~Na górze~

-Laura zwolnij! -Usłyszałam zza pleców głos Van..Odwróciłam się i ujrzałam zdyszaną Vanesse... Hahaha! Boże! Jak ona wygląda! Nie no ledwo pohamowałam śmiech... Znaczy mogła bym się śmiać, ale rodzice... Więc wiecie. Odpowiedziałam Van:
-Kuźwa chodź tutaj! -Zrobiła grymas, ale odpowiedziała, a raczej wykrzykneła:
-A ty myślisz, że ja mam taką... -Podbiegła do niej zakryłam jej usta i pociągnęłam w stronę drzwi od jej pokoju... Centralnie obok drzwi ugryzła mnie w dłoń, a ja wykrzyknęłam:
-AŁ... -Jednak, że po chwili zakryłam sobie sama usta i szepnęłam do Van:
-Powaliło Cię? -Van się zaśmiała, założyła ręce na piersi  i odpowiedziała szepcząc z lekką ironią w głosie:
-Nie skądże! -Dobra Lau spokojnie... Znając życie powtarzałabym sobie to jeszcze przez parę minut.. TAK! Laura Marano nie należy do najspokojniejszych osób! Więc trwało by to nie wiadomo ile gdyby Vanessa nie dodała:
-Laura co to to było tam na dole przy rodzicach? -Musiała? Nie no dobra odpowiedziałam jej:
-A jak myślisz? -Van zrobiła minę typu "WHAT?" Więc musiałam jej powiedzieć wszystko od A do Z:
-Dobra lepiej nie myśl...-Vanessa się uśmiechnęła, a ja dalej mówiłam:
-Więc TaK... Dobrze wiem, że po tej akcji z Rik... -Ugryzłam się w język... Dlaczego? Boo spojrzałam na smutną Vanesse... Szybko wzięłam się w garść, zaczęłam przepraszać moją siostrę:
-Przepraszam Van! Jaa... -Vanessa lekko się uśmiechnęła i wypowiedziała:
-Dobrze Lau... Nic się nie stało... Mów dalej! -Nie byłam tego pewna... Więc wolałam się upewnić:
-Ale na pewno? -Van szerzej się uśmiechnęła, kiwnęła głową... Na końcu powiedziała:
-Tak siostrzyczko! - Wznowiłam mój monolog:
-No więc po tej akcji z R... -Po raz kolejny ugryzłam się w język:
-Lau przecież mówiłam... -Szepnęła Van,  a ja po raz kolejny wznowiłam mój monolog:
-Dobra nie ważne! Po prostu po tej akcji... Za pewnie nie masz najmniejszej ochoty rozmawiać o tym całym koncercie... -Po tych słowach Van się odezwała:
-Noo TaK, ale ty też... -Odpowiedziałam:
-Masz racje ja też miałam akcje z tym tym tym... -Vanessa mi przerwała:
-Ross'em. -Siostra uśmiechnęła się do mnie, a ja powiedziałam:
-Nie ważne! Po prostu z tym chłopakiem o pięknych bujnych włosach o kolorze blond, o pięknych szczenięcych oczach... -Chwila Laura! Ogarnij dupę! Co ty w ogóle gadasz? Przecież.. A nie ważne! Vanessa cicho zachichotała... Wiedziałam z czego, ale i tak musiałam się jej o to spytać:
-A ty z czego chichoczesz? -Van udając głupa powiedziała:
-A z niczego... -Przyznam się trochę się wkurzyłam, ale udało mi się odpowiedzieć z lekkim spokojem:
-To masz szczęście... Dobra nie ważne! Więc to co zaszło pomiędzy tobą, a R.. Tym chłopakiem jest o wiele... -Kurde! Nie umiałam znaleźć słowa! Vanessa spytała:
-Jakie? -Myślałam, ale nada nie udało mi się znaleźć tego słowa no trudno:
-Ych... Nie umiem znaleźć słowa! Dobra nie ważne! Wiesz o co mi chodzi? -Van po paru sekundach namysłu odpowiedziała:
-Noo w sumie... - HURRA! Dobra to już nie istotne po chwili dodała:
-Czyli mam rozumieć, że to co odwaliłaś przed rodzicami to było zrobione dla mnie?
-Noo BRAWO! -Vanessa rzuciła mi się na szyje, szepnęła mi do ucha:
-OMG! Lau jesteś cudowna! -Po wypowiedzeniu tych słów sis się ode mnie odkleiła i poleciała do swojego pokoju. Przez parę minut stałam jak jakaś głupia przed drzwiami do jej: "Królestwa." Jednak że po chwili Vanka jeszcze na chwilę do mnie wróciła... Pocałowała w policzek, powiedziała: "Dobranoc" i ponownie weszła do swojego: "Królestwa." Ja poszłam w stronę swojego.
Gdy byłam już przed nim... Nacisnęłam klamkę i powoli do niego weszłam.
Byłam wykończona! Szybciutko poczłapałam do łazienki, zrzuciłam z siebie rzeczy i weszłam pod prysznic.
Po 10 min byłam godowa do spania! Ubrałam taką piżamę:


Walnęłam się na łóżko! Nawet nie wiem po ilu sekundach czy minutach zasnęłam... 

*Damiano

~Parę minut wcześniej~

-OK to było trochę dziwne! -Usłyszałem głos swojej małżonki. Naturalnie wiedziałem o co jej chodzi:
-Raczej bardzo... -Moja małżonka z uśmiechem odpowiedziała:
-Racja! -Chciałem coś powiedzieć jednak że nie mogłem. Ellen mi przerwała:
-Chcesz coś zjeść? -Nie nie byłem, więc raczej znacie moją odpowiedz:
-Nie nie dziękuję. 
-Nie jesteś głodny? - Z uśmiechem odpowiedziałem:
-Tak. - Moja Małżonka się do mnie uśmiechneła, powiedziała:
-Ja też nie... - Po wypowiedzeniu tych słów przez moją małżonkę nastała, krótka cisza... Jednak po chwili dodała:
-Idziemu spać? -Jak by mi czytała w myślach:
-Jasne! -Szybkim krokiem powędrowaliśmy do naszej sypialni...

_~_~_~_~_

Tam! Tam! Tam! Nareszcie zakończyłam ten nieszczęsny rozdział!
Przepraszam, że trwało to tak długo+rozdział jest krótki i taki jakiś głupi... No, ale cóż... Ostatni czasy wena mi nie dopisywała, ale jakimś cudem coś tam nabazgrałam :D Teraz są wakacje więc rozdziała powinny być częściej... A no właśnie a propo Wakacji Jak Wam one mijają? Mi nawet spx :) 
Wracając do rozdziału... I jak? Jak wam się podoba? 

Ahaa jak zwykle Przepraszam za jakiekolwiek błędy ortograficzne, ale jak już pierniczyłam i to już parę razy ORTOGRAFIA+JA=KOSZMAR z ulicy wiązów HaHa! 

~ICA~

Ps. Rozdział dedykuję mojej kochanej Pauli (Tak o tobie mówię) i wszystkim pozostałym co czytają te moje głupawe wypociny :*

Kocham Was!




niedziela, 22 czerwca 2014

Nowy blog + WAŻNE!!!

HEY!

Nie to jeszcze nie rozdział! Skoro już weszliśmy na temat rozdziału to... Szczerze? Nie wiem kiedy będzie!
Nawet go nie zaczęłam... Czuje, że wena powoli wraca! Więc może dziś go zacznę... Zobaczy się!!

No, ale może już wrócimy do tematu tego posta... Więc mamy nowego bloga! Tamten mi się już znudził...
Kobieta zmienną jest!! Hahah! Nie no w każdym bądź razie zmieniłam go! Noo i jak się podoba? Jest lepszy od poprzedniego? Gadać mi tu natychmiast!

Jeszcze na chwile wróćmy do rozdziału... Może będzie on na max 4 dni, ale jeśli pod pobrzednim rozdziałem będzie Hmm... 12 kom?  No, a jeśli NIE to nie wiem! TAK Wik szantażystka BUHAHA!

Dobra jeszcze muszę się Wam wytłumaczyć dlaczego jeszcze nie weszłam na wasze blogi, które polecaliście mi w Kom i w karcie Spam! Otóż po prostu nie mam czasu na nie wejść + Przyznaje się Trochę mi się nie chce... Takk wiem Zła Jestem! Hahaha! No, a dlaczego nie mam czasu? Już mówię... Po prostu ostatnio szkoła, sprawy rodzinne itp. Generalnie jest do dupy! Czuję, że Rodzina mi się wali :'( Nie no dobra! Nie tu o mnie! Teraz nie długo zaczynają się wakacje... Czuję, że nie będą one takie jakie chce... Lecz postaram się w nie pisać dużo więcej rozdziałów + Nie weszłam jeszcze na nie dlatego, że ciągle mam zaległości z blogami, które aktualnie czytam... Noo i jeszcze czasem dochodzą nowe... Dobra OK! To chyba na tyle!

Dziękuje osobą co wchodzą na tego bloga, czytają go i komentują! 

Ps. Maa tu jeszcze beautiful zdjęcie Raury + Lau z Delly :D Pomyśleć, że Lau zrobiła im taką niespodziankę! Boż! Ona jest cudowna :**


Lau i Delly :*


                                                                       Raura ♥


~ICA~


środa, 4 czerwca 2014

Rozdział VII

*Riker

~`Fragment w poprzednim rozdziale~`

Ja odłożyłem bass, zeskoczyłem ze sceny, podbiegłem do niej... VANESSY, a gdy byłem już blisko... Bardzo blisko niej... Ona omal nie zemdlała! Nie mogłem w to uwierzyć! Taa... Taa VANESSA MARANO, której byłem fanem... Wielkim fanem! Omal nie zemdlała gdy byłem blisko niej!
Popatrzyłem w te jej piękne oczęta i mnie zatkało... Ale udało mi się wypowiedzieć...


********

Gdy byłem na przeciwko niej... Ona patrzała w moje oczy, a ja w niej... Na szczęście nie długo, bo udało mi się wypowiedzieć, krótki i szybkie:
-HeY! - Wypowiedziałem.. Doprawdy chciałem coś dodać, ale VANESSA mi przerwała:
-OMG! Czy to nie sen?? Nie dość, że Riker Lynch wziął mnie na scenę, dla mnie śpiewała i tańczył ze mną, to powiedział mi, żebym wyszła później niż inni! Uszczypnijcie mnie! Ja chyba śnię! -Nie mogłem uwierzyć w  jej słowa! Dla niej spotkanie mnie było marzeniem, a dla mnie spotkanie jej! Popatrzałam się przez chwile w te jej piękne oczęta  i wydusiłem z siebie jedno pytanie:
-Mówisz na serio? -Ona znów spojrzała w moje oczy, ale na chwilę, bo minucie odpowiedziała:
-Tak! Mówię na serio! Po prostu nie mogę! To jest jakiś sen! Bardzo piękny sen... -Uśmiechnąłem się do niej, odpowiedziałem:
-Dla ciebie to wszystko jest pięknym snem?? -Spytałem, ona po minucie mi odpowiedziała:
-Tak! To jest dla mnie snem! Ty jesteś moim snem! -Gdy usłyszałem jej ostanie zdanie... Kompletnie mnie Zatkało, otworzyłem szeroko usta, inni zrobili głośne: "AWW..."  VANESSA na mnie spojrzała... Dała ręce na swoje usta i powiedziała.. Dość głośno, a zarazem cicho: 
-O NIE! Ja chyba powiedziałam za dużo! Muszę już iść! -Po tych słowach.. Skierowała się do drzwi, zaczęła biec w ich stronę! Na szczęście ocknąłem się w odpowiedniej porze i... Złapałem ją za rękę, przybliżyłem do siebie.. Wszyscy. .Znaczy beze mnie i VANESSy mieli niezłą scenkę do obejrzenia: "AWW..." To tylko mówili... Tylko, że to  teraz w ogóle dla mnie nie miało najmniejszego znaczenie.. Teraz to tylko liczyłam się ja i ona.. Dobra! Nie ważne!  Nasze oddechy się mieszały, byliśmy tak blisko siebie, że ino jedno potknięcie i już nasze usta się stykają! Wypowiedziałem:
-VANESSA kochana! Jesteś mają fanką? -Zawahała się, ale udało jej się wypowiedzieć trzy słowa:
-Tak RIKER kochany! Jestem... -Wiedziałem, że chciała jeszcze coś wypowiedzieć, ale się powstrzymała... Odpowiedziałem jej:
-VANESSA ty jesteś moją fanką?? Przecież o ja jestem twoim! -Zatkało ją, lecz udało jej się wypowiedzieć, a raczej wykrzyknąć:
-OMG! Nie wieże! Ten RIKER... RIKER LYNCH! Jest moim fanem! -Teraz to wykrzyknąłem ja:
-To ja nie wieżę, że ta VANESSA... VANESSA MARANO jest moją fanką! -Zaczęliśmy się śmiać.. Po 3 min. się uspokoiliśmy.. Spojrzeliśmy w swoje oczy i zaczęliśmy się do siebie zbliżać... Nasz usta Dzielił, tylko jeden centymetr! Na szczęście ocknęliśmy się w odpowiednim momencie! VANESSA mi się wyrwała,  wykrzyknęła:
-OKey! Ja już muszę iść! PA! -Na szczęście w grę wkroczyła moja sis.. Jaka? Przecież mam tylko jedną jedyną siostrę, której nikt mi nie zastąpi! Zbiegła z sceny, gdy VANESSA była parę centymetrów przed drzwiami, Delly zagrodziła jej drogę i prosto  z mostu zapytała:
-A ty dokąd się wybierasz? -VANESSA dość szybko jej odpowiedziała:
-Musze iść do siostry... -Rydel była osobą co umiała wszystko załatwić... Łącznie z tą sprawą:
-Do siostry powiadasz? -VANESSA zdziwiła się pytaniem, ale na nie odpowiedziała: 
-No tak do siostry... A gdzie niby? -Rydel jak zwykle pewna siebie:
-OK. Ale chyba nie pójdziesz nie zostawiając Riker'owi swojego numeru? -Ona zrobiła te oto oczy:



Jezu! Wtedy to wyglądała jeszcze piękniej! Nie no dobra Riker przystopuj! Odpowiedziała... Niepewnie:
-Noo wsumie...Powinnam... - Moja sis zrobiła minę typu: "No to właśnie" wskazałą na mnie i wypowiedziała:
-Tam stoi Riker... Daj mu swój numer -VANESSA skierowała się
do mnie... Wyciągnęła jakąś kartkę,  podała mi ją po czym powiedziałą do mnie:
-Tutaj proszę mój numer! -Podała mi kartkę i dodała:
-Okey. To ja już spadam! ByE! -Poleciała do drzwi, moja sis ją przepuściła. i no, tyle ją widziałem... Jak VANESSA wybiegła... Szybko podbiegłem do Rydel, przytuliłem ją i powiedziałem:
-Boże! Rydel Kocham cię! -Rydel się zaśmiała i powiedziała:
-Dobra spoko kochasiu! Nie dziękuj! - Odkleiłem się od Rydel.. Po tej czynności wszyscy wpadli w śmiech... Wszyscy oprócz mnie.. Rzecz jasna! Dlaczego? Bo ja byłem smutny... A to czemu? To chyba jasne! Przez VANESSE, aczkolwiek dzięki mojej kochanej siostrze mam do niej numer i w każdej chwili mogę do niej zadzwonić... 


*Vanessa

*15 min wcześniej*

Zaczął się Cover JB Love Me.  Miałam wrażenie, że Ross ciągle zerkał na Lau, a Riker na mnie... Jednak że te myśli szybko mi wyleciały, bo przecież takie facet jak RIKER LYNCH nie spojrzy na takie coś jak ja!
Myliłam się...

Zaczął się refren! RIKER zeskoczył se sceny, podbiegł do mnie, wyciągnął do mnie rękę, ja mu ją podałam, byłam zdziwiona, radosna, podekscytowana... Nie no! Po prostu MIESZAŁY MI SIĘ UCZUCIA
On zaprowadził mnie na scenę... Wszystkie fanki prócz Laury przez moment krzywo na mnie patrzały, lecz po chwili kompletnie zapomniały o tej "scenie" że tak powiem. 

Tańczyłam z nim na tej scenie, bawiłam się! Chciałam patrzeć w jego przepiękne oczęta, ale on robił wszystko, tylko żebym w nie... Nie spojrzała! Zadawałam sobie pytania typu: "Czemu?", "Dlaczego?" Może się czegoś bał? Ale cholera czego??? Przez większość piosenki zadawałam sobie pytania tego typu... Zamiast się cieszyć z tego, że facet moich snów się mną zainteresował..!

Po minucie Ross wziął Laurę na scenę! OMG! Tylko, że Lau.. Zanim podała mu rękę przez parę sekund stała jak słup soli jednak, że mu ją podała! WOW! Gdy Ross i moja sis... Ciekawe co by wyszło jak byśmy złączyli ich imiona... Hmm.. Loss,  Roura, Laoss... Raura? NIE no dobra NIE WIEM! To i tak aktualnie nie ważne..
Gdy oni+Ja i RIKER... Byliśmy już na scenie... Jeśli chodzi o mnie i.RIKER'A... OMG! Te jego imię... Takie piękne! Gdy je słyszę... AWW..Wiele by mówić! No, a jeśli chodzi o Lau... Too.. Ona stała jak słup! Rozglądała się po całym clubie.. Gdyż Ross dla niej śpiewał! Cała.piosenka o tak właśnie wyglądała...Jak już się skończyła... Najpierw RIKER odprowadził mnie na dawne miejsce... Po czym szepnął mi do ucha! Czaicie to? Ten RIKER... RIKER LYNCH szepnął mi do ucha! A co? Otóż "Po koncercie zostań tutaj parę minut dłużej." Aww... Jak on to pięknie wypowiedział! Gdy to sobie przypominam... Uginają mi się kolana.. Po tym wszystkim on... RIKER LYNCH! Wrócił na scenę... Następnie Ross odprowadził Lau na dawne miejsce. Wrócił na scenę.Zaczął się żegnać.. Z kim? No to chyba proste... Z Nami... Fanami R5! Po pierwszych trzech słowach, które wypowiedział Ross... Laura złapała się za głowę i.. Uciekła! Miałam wrażenie, że Ross'owi spłynęła jedna łza, którą szybko otarł.. Ale DLACZEGO?? Zastanawiałam się nad tym, ale to już niedługo..Chciałam za nią pobiec, ale również zostać tu z Riker'em... Zastanawiałam się przez wszystko co mówił Ross i przez cały czas podczas, którego wychodziły wszystkie osoby co były na koncercie... Jednak, że postanowiłam tu zostać, aczkolwiek szybko to zakończyć. O moim postanowieniu zapomniałam już jak Riker stał tuż na przeciwko mnie.. Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy.. Ta czynność trwała by nie wiadomo ile.. Gdyby RIKER nie powiedział: "HeY!" Ja go nie słuchałam, tylko cieszyłam się jak głupia i krzyczałam! Co? To pewnie wiecie! Co stało się później? To też pewnie wiecie... 

*********

Dałam ino Riker'owi kartkę z moim numerem telefonu i wybiegłam jak oparzona z Clubu! Pobiegłam w stronę mojego samochodu.. W nim zastałam płaczącą Laurę! Zapomniałam o tej całej sprawie z Riker'em... Szybko otworzyłam drzwiczki... Usiadłam obok niej, przytuliłam ją, a ona odwzajemniła uścisk. Po czym spytałam: "Co się stało?" Nie odpowiedziała, zaczęłam ją głaskać po głowie... Zadałam jej kolejne pytanie, ale tym razem inne... Bardziej krępujące.. Otóż: 
-Moja kochana dlaczego tak prędko uciekłaś z Clubu czy coś się stało? - Do prawdy chciałam jeszcze dodać: "Kochana jak nie chcesz to nie musisz odpowiadać." Jednak że Laura mi odpowiedziała: 
-Sama nie wiem... Może to był zwykły impuls? - Spłynęła jej jedna łza po policzku, uśmiechnęłam się do niej i szybko ją otarłam. Wypowiedziałam, tylko: 
-OK- Następnie dodałam: 
-Już wszystko dobrze?-Kiwnęła głową na tak. Uśmiechnęliśmy się wzajemnie, a ja przytuliłam ją jeszcze  mocniej. Tak mocno, że powiedziała: "OKey Van. Też Cie kocham! Ale puść mnie już, bo mnie jeszcze udusisz!" Zaśmialiśmy się. Przestałam ją przytulać, po chwili zaproponowałam: 
-Laur,  a może jedzmy już do domu? -Jedynie kiwnęła głową na tak... Przesiadłam się do przodu przy kierownicy.. Gdy siedziałam już przed kierownicą dodałam:
-To jedziemy? -Odpowiedziała:
-TAK! -Po czym dodała:
-Van, a mam takie pytanko... -Nie no musiała? Seriously:
-Dlaczego z Clubu wyszłaś jako ostatnia? -Chciałam uniknąć odpowiedzi... Jednak że to było kategorycznie nie możliwe:
-VANESSA! -Powiedziała nieco głośniej, a ja jej odpowiedziałam:
-Lau powiem Ci wszystko w domu.. OKey? -Uśmiechnęła się i wypowiedziała:
-OKey - Teraz to ja się uśmiechnęłam i powiedziałam takim samym tonę co  Lau:
-Zapnij pasy!  Jedziemy do domu! -Zrobiła jak powiedziałam.. Po czym dodałam: 
-Może w domu obejrzymy jakiś film? -Widać było, że Lau spodobał się mój pomysł:
-Yeees! -Ponownie się uśmiechnęłam i chciałam zaproponować:
-Titanic! - Lecz Lau mnie wyprzedziła..  WTF! Co ona czyta mi w myślach? Odpowiedziałam:
-Czytasz mi w myślach? -Zaczęła się śmiać! Po paru sekundach dołączyłam do niej... Śmialiśmy się obie! Jak już sie uspokoiliśmy... Zapaliłam samochód...  Ruszyłam w stronę domu...

********

Po 10 minutach byliśmy już na miejscu... Wystawiłam Lau na przeciwko drzwi wejściowych..  Laura wysiadła z samochodu i pobiegła otworzyć drzwi. Ja zaś ruszyłam w stronę garażu... Zaparkowałam przed nim, pobiegłam otworzyć garaż.. Otworzyłam go, ponownie wsiadłam do samochodu, wjechałam do garażu.. Zamknęłam go... Po czym pobiegłam jak najszybciej do domu!  
W nim zastałam Lau szukającą płyty... Nagle usłyszałam krzyk:
-Do jasnej Cholery! Gdzie ta płyta?! - Podbiegłam do niej i wypowiedziałam:
-Lau.. Nie szukaj tej płyty! Ja ja znajdę.. Ty idź przygotować popcorn i idź po Colę... -Ona popatrzała na mnie i powiedziała:
-Ale jej tu nie ma! -Lekko się uśmiechnęłam i odpowiedziałam:
-Jest! -Wiedziałam, ze Lau chciała mi do gryść, ale się powstrzymała:
-No dobra jak chcesz! Życzę powodzenia! -Widać było, że ostatnie dwa słowa wypowiedziała  ironicznie.. No co za szuja! OKey.. Szukałam płyty.. Po 2 min ją znalazłam... Zawołałam: "LAURA! Rusz tu dupę na moment!"  Laura Odkrzyknęła: "ZARAZ!" Po chwili... Stała już obok mnie:
-Widzisz co to jest? -Gdy zobaczyła płytę w mojej ręce... Widać było, że była zawstydzona... Chodź próbowała to ukryć... Jednak, że nie ze mną te numery! Odpowiedziała:
-Noo i? -Że co słucham? Dobra odpowiedziałam:
-No i? To i, że ty mówiłaś, że jej nie ma, a ja ją znalazłam po 2 minutach! -Założyła ręce na piersi i:
-Nie prawda! -Ona dobrze wiedziała, że taka była prawda... Ale oczywiście! Jak to ona... Musiała dalej się bronić:
-Prawda! -Powiedziałam nieco głośniejszym tonem... No, a Lau? Tak jak mówiłam:
-Nie prawda! -Dobra to nie miało najmniejszego sensu...Odpuściłam jej:
-Dobra... Jak chcesz! Idź po ten popcorn i Colę! Ja idę załączyć ten film... -Kiwnęłam głową na tak i poszła zrobić to co powiedziałam... Ja podeszłam do DVD, włożyłam płytę... Zaczął się film... W tym samym momencie Lau przyszłą z Colą i popcornem... Gdy od razu ją zauważyłam:
-No nareszcie jesteś! Siadaj i dawaj mi ten popcorn! -Laura siadła, a ja wyrwałam jej popcorn i dodałam:
-Noo, a tak po za tym.. Zaraz film się zaczyna! -Lau zrobiła grymas lecz odpowiedziała:
-No chyba widzę! -Nie zwracałam już na nią najmniejszej uwagi... Jedyne co jeszcze zrobiłam to ją uciszyłam! Po chwili ona jesczze dodała:
-Van! Weź się tak tym popcornem nie cham! -Po usłyszeniu tego zdanie położyłam popcorn na środku kanapy. Po czym Nalałam sobie i Lau Coli. Zapatrzyliśmy się w film... Po 5 min! Przypomniałyśmy sobie o chusteczkach!  Od razu wpadłam w panikę i zaczęłam:
-LAU! A gdzie chusteczki?! -Moją siostrę najwyraźniej zdziwiła moja wypowiedź: 
-Że co? Nie ma chusteczek?! -Szybko odpowiedziałam: 
-Noo nie ma... -Po minucie wpadłam na pomysł:
-Mam pomysła! -Lau najwyraźniej zdziwiła ma wypowiedź więc się spytała:
-Jakiego? -Uśmiechnęłam się szyderczo i wypowiedziałam:
-Lau! -Spytała Laura z zdziwieniem na twarzy:
-Tak? -Uśmiechęłam się jeszcze bardziej... Wypowiedziałam mego pomysła:
- Idź po te chusteczki! -Wkurzyła się:
-Że co prosz? Ja mam iść po chusteczki? -Na to odpowiedziałam jej dość spokojnie:
-Noo tak... -Wkurzyła się jeszcze bardziej:
-No chyba żartujesz! Ja robiłam Popcorn i byłam po Colę! Sama idź po te chusteczki! -Tera to Lau wkurzyła mnie:
-No, a ja znalazłam płytę, której ty nie umiałaś! -No i dalej:
-No, ale ta płyta była na wierzchu! -Wkurzona ja... Wypowiedziałam:
-Skoro była? To czemu jej nie umiałaś znaleźć?! -Zatkało ją, ale udało się jej odpowiedzieć:
-Ych.. No dobra! Pójdę po te cholerne chusteczki! -Uśmiechnęłam się jeszcze bardziej i wypowiedziałam:
-No i i prawidłowo! -Wkurzona Lau poszła po chusteczki, a ja dalej gapiłam się w film... Po 2 min wróciła z chusteczkami w ręku:
-Masz tu te zasrane chusteczki! -Położyła, a raczej lekko rzuciła je na stół... Po cyzm zasiadła obok mnie... Później to obie patrzyłyśmy się na ten bradzo piękny film... 

*******

Film skończył się po ponad 3 godzinach... Naturalnie, że całe pudełko chusteczek było zupełnie puste... 
Oczy miałyśmy całe opuchnięte od płaczu... Wstałam z kanapy, poszłam wyjąć płytę... Schowałam ją, po czym odłożyłam na dane jej miejsce. 

*5 min później...

Postanowiliśmy pójść... Do swoich własnych łazienek... A jak była tego potrzeba? Musieliśmy się chodź trochę ogarnąć...Łazienka Lau wyglądała o tak właśnie... Była w jej ulubionym kolorze... Czerwonym:



Moja zaś tak... Prawda nie była w moim ulubionym kolorze, ale podobała mi się, a szczerze to nawet i bardzo:


Po 10 min wróciliśmy do salonu... Tak Lau spytała mnie o to co jej obiecałam w samochodzie:
-No to powiesz mi w końcu co się stało w tym Clubie? -Kurcze! Miałam nadzieję, że o tym zapomni! Do jasnej cholery! Musiała... Ych... Dobra trudno obiecałam to dotrzymam:
-Siadaj Lau... -Moja siostra zrobiła jak powiedziałam... Po czym ja przysiadałam obok niej i zaczęłam opowiadać jej o wszystkim co się tam wydarzyło...

__________________________

TAM! TAM! TAM! 
Nareszcie mamy rozdział VII! No i jak się podoba? Czy jest wystarczający? Według mnie jest średni...
ale to już Wy oceniacie :) Przepraszam, że tak długo to trwało... Ale ostatnio wena mi nie dopisywała... Ale jakąś się udało! WOOW! Martwi mnie to, że pod poprzednim rozdziałem jest tak mało kom??  Rozumiem i wiem, że więcej osób czyta niż komentuje... Ale mi wystarczy nawet krótki kom typu: "Super!" czy "Okropny!" Cenie  sobie opinie innych więc proszę! Komentujcie... Polecajcie i czytajcie! 

Osoby co czytają tego bloga KOCHAM WAS! No i BARDZO WAM DZIĘKUJĘ!

~ICA~

Ps. Przepraszam za jakiekolwiek błędy ortograficzne, ale fragment rozdziału pisałam na fonie! No i jak już mówiłam i to wiele razy ORTOGRAFIA+JA=KOSZMAR!!







poniedziałek, 26 maja 2014

Notka...

HeY Kochani!

Niektórzy z Was może czytali Rozdział VII, a niektórzy nie... Ale go usunęłam!
Dlaczego? Po prostu nie był jeszcze skończony!
Lecz ukazać się powinien już nie bawem...
Możecie się radować! Hahah! Nie no żartuję ;) Po prostu czekajcie :)
Tuu jeszcze prosz parę nowych zdjęć R5 :)
Rydellington ♥




AMAZING!!


HAHAHA! Kocham tych wariatów!

OKey.. To chyba tyle.. ByE! 

~Ica~


poniedziałek, 12 maja 2014

1000 WEJŚĆ, DZIĘKUJĘ!

OMG! Ale się cieszę!

 Nareszcie mamy 1000 wejść! właściwie już ponad, ale to już szczegóły...  Nie ważne! Wiecie jak ja Was kocham??? No i to bardzo <3
 Blog mam ponad miesiąc, a tu ponad tysiąc wejść!  Może, tyle wejść na bloga w ponad miesiąc, to nie tak dużo... Wiem, że są blogi co, tyle wejść mają w około 2 tyg, ale co się dziwić jak nie za dobrze piszę... No, ale bardzo, ale to bardzo się cieszę, że w ogóle ktoś czyta te moje wypociny... Tjaaa...

Jeszcze bardzo chciałam podziękować za te komy pod rozdziałem V!

Rozdział VII może się pojawić później niż mówiłam! Coś trochę średnio mi idzie... Muszę się wziąć w garść i zacząć pisać częściej te moje rozdziały... Znaczy moje wypociny... Tjaa...

Jeszcze raz bardzo dziękuję! Kocham Was! 

Macie tutaj jeszcze parę fotek ślicznego Ross'ia i Rikuś'a ♥





Ooo O.o Delly złapała się na drugi plan :D



Ale te moje twa mężowie przystojni *______* 

Hahahaha! Dobra CZEŚĆ!

~ICA~

Ps. Sorry za jakie kolwiek błędy ortograficzne... Ale jak już mówiłam i to chyba z 10 razy Ortografia+Ja=Koszmar! 

czwartek, 8 maja 2014

Rozdział VI

Notka pod rozdziałem -Przeczytaj!

*Riker

Zobaczyłem ją... JĄ! Piękną dziewczynę o czarnych, bujnych włosach i brązowych oczach!  Dziewczynę, która na bluzce miała nasze logo... LOGO R5! Dziewczynę, która nazywała się Vanessa Marano! Dziewczynę, której byłem fanem! Dziewczynę, którą mimo tego, że jej nie znałem Kochałem jak nikogo innego! Dziewczynę na, której mi cholernie zależało! Dziewczynę, którą chciałem pocałować, przytulić... Być przy niej! Pocieszać ją jak by była taka potrzeba! Osobę, która była dla mnie wszystkim....

******

Nie umiałem nic wypowiedzieć... Ani jednego cichego słówka do tych wszystkich fanów! Po prostu nie umiałem! Stałem jak słup soli... Dopiero po 5 min... Udało mi się podejść do Ross'a, powiedzieć mu do ucha to, żeby to on wszystko zapowiadał... Tylko Ross'owi umiałem powiedzieć mój plan, tylko jemu umiałem wszystko, ale to wszystko powiedzieć! Tylko jemu... Ross się uśmiechnął, poklepał mnie po ramieniu i wypowiedział ciche: "Dobrze." Jak powiedziałem tak on zrobił:

-Witam wszystkich! Jestem Ross, a to Riker, Rocky, Rydel i Ratliff -Pokazywał po kolei na każdego. Do mnie jeszcze mrugnął, a po czym do VANESSY! Boże jak to pięknie brzmi VANESSA...Jednak że ona chyba tego nie zauważyła... Óww.. Następnie tłumaczył się fanom,  a raczej tłumaczył Nas:
-No, ale to raczej wiecie. Hmm... No to jeszcze przepraszamy za nasze spóźnienie. No, ale wiecie jeszcze coś musieliśmy zrobić. OK. Moi, a raczej Nasi kochani! Zaczynamy koncert! Pierwsza piosenka nazywa się Showtime. -Gdy Ross wypowiedział tytuł piosenki to od razu zaczęliśmy ją grać, a ja ciągle patrzałem się na VANESSĘ.. No, a Ross czasem zerkał na dziewczynę obok VANESSY, tylko że VANESSA w ogóle nie zwracała na to uwagi  ale ta dziewczyna obok, jak się nie mylę to chyba, była jej siostra i nazywała się Laura... Wręcz przeciwnie. Ją to peszyło! Ona nie wiedziała co robić... Ciągle rozglądała się do około, a Ross ciągle na nią zerkał! Gdy pierwsza piosenka się skończyła Ross przestał, a ona się uspokoiła, ale gdy Ross zapowiedział kolejną piosenkę, czyli Rock My Socks... Wszystko, znów się zaczęło... W piosence  Ready Set Rock... Dziewczyna, czuła się już pewnie, Ross w ogóle na nią nie zerkał ani patrzał. Jednak że w Coverze Who I Am, który wykonywał sam Ross.. Dziewczyna w ogóle nie miał chwili wytchnienia! Ross ciągle się na nią gapił! Zaś w Coverze Bruno Mars'a Marry You. tylko na nią zerkał. W Coverze Party It The USA, Ross coraz częściej na nią zerkał. Następnie nadszedł czas na Cover wykonywany  przez samą Rydel Call My Byby.. Tutaj to też dziewczyna miała lettki spokój. Nadszedł czas na ostatnią Cover JB Love Me. Nadszedł czas na mój plan... Jeszcze przed wykonaniem Coveru... Ross zapowiedział go, tak samo jak inne piosenki czy covery, pokiwał do mnie głową i puścił oczko. Zaczęło się... Zaczęliśmy grać pierwsze dźwięki... Zaczęła się piosenka:
Riker:
My friends say I'm a fool to think
that you're the one for me
I guess I'm just a sucker for love
'Cuz honestly the truth is that
you know I'm never leavin'

'Cuz you're my angel sent from above

Ross:
Baby you can do no wrong
My money is yours
Give you little more because I love ya, love ya
With me, girl, is where you belong
Just stay right here
I promise my dear I'll put nothin above ya. above ya


Riker:

Love me, Love me
Say that you love me
Fool me, Fool me
Oh how you do me
Kiss me, Kiss me
Say that you miss me
Tell me what I wanna hear
Tell me you (love me)


Tutaj właśnie... Nadszedł czas na mój plan... Ja z Ross'em ino puściliśmy sobie oczko... No i się zaczęło! 
Zeskoczyłem ze sceny, pobiegłem do VANESSY, wyciągnąłem do niej rękę, ona mi ją podała, było widać na jej twarzy wielkie zdziwienie, radość, podekscytowanie... Nie nie dobra! Nie idzie tego opisać! Po prostu ZMIESZANE UCZUCIA.. 
Zaprowadziłem ją na scenę... No i śpiewałem dalej:

Love me, Love me
Say that you love me
Fool me, Fool me
Oh how you do me
Kiss me, Kiss me
Say that you miss me
Tell me what I wanna hear
tell me u love me


People try to tell me
but I still refuse to listen
Cuz they don't get to spend time with you


Ross:

A minute with you is worth more than
a thousand days without your love, oh your love


Teraz Ross miał zaprowadzić na scenę Laurę... Zrobił tak jak ja. Jednak gdy ona miała podać mu rękę zawahała się i stała jak słup soli, gdy Ross dla niej śpiewał... Jednak że po 2 min podała mu rękę z ciężkością... Śpiewał dalej:


Baby you can do no wrong
My money is yours
Give you little more because I love ya, love ya
With me, girl, is where you belong
Just stay right here
I promise my dear I'll put nothin above ya. above ya


Riker:

Love me, Love me
Say that you love me
Fool me, Fool me
Oh how you do me
kiss me , kiss me
say that u miss me
tell me what i wanna hear
tell me you love me.


Podczas wykonywania tych fragmentów...Ciągle patrzałem na VANESSE... Chciałam ciągle patrzeć w jej piękne brązowe oczy, ale nie umiałem! Po prostu nie umiałem! Bałem się, że ona ucieknie z tej sceny i, że mnie znienawidzi! Myliłem się.. Myliłeś się okropnie... Ona sama chciała patrzeć w moje oczy... Ja zaś robiłem wszystko, żeby w nie.. Nie spojrzała.. W nie! Tańczyłem z nią na tej scenie.. Wtedy wyglądała jeszcze piękniej... Miałem tak wielką wtedy wbić się w te jej piękne usta! Powstrzymałem się... No i ciągle śpiewałem:

Love me, Love me
Say that you love me
Fool me, Fool me
Oh how you do me
kiss me , kiss me
say that u miss me
tell me what i wanna hear
tell me you love me.


VANESSA chciała patrzeć w moje oczy... Czuła się dobrze... Bardzo dobrze! No a Laura nie wiedziała co robić.. Czułą się osaczona... Stała jak słup soli.. Gdy Ross do niej śpiewał: 

 Ross: 


My heart is blind but I don't care
'Cuz when I'm with you everything has disappeared
And every time I hold you near
I never wanna let you go, oh

Zacząłem śpiewać ostatnią zwrotkę piosenki:

Riker:

Love me, Love me
Say that you love me
Fool me, Fool me
Oh how you do me
kiss me , kiss me
say that u miss me
tell me what i wanna hear
tell me you love me.


Piosenka się skończyła... Gdy ja i VANESSA nie byliśmy na scenie, tylko tam gdzie fani.. Powiedziałem jej na ucho, żeby jeszcze tu została... Wyszła później niż inni... Ona nie mogła w to uwierzyć i tylko ledwo wypowiedziała ciche: "OK."
Następnie wróciliśmy z Ross'em na scenę. VANESSA nie umiała ustać w miejscu, ciągle podskakiwała. Noo, a Laura stałą jak słup soli i najchętniej chciała uciec z tego clubu.. No iż tak zrobiła, ale trochę później..

 *********

Nasz koncert dobiegł końca. Ross również żegnał Nas z fanami:

-OK. To tak.. Nasi kochani! To już koniec naszego koncertu.. Dziękuję, że z nami byliście! -Gdy wszyscy, to usłyszeli, to spuścili głowy i cichutko zajęczeli, ale to na szczęście nie był koniec wypowiedzi Ross'a, bo po chwili dodał:
-No, ale zapraszamy was na nasz kolejny koncert, który odbędzie się za tydzień! W Clubie "Coments" Bilety będą dostępne w sprzedaży... Już od jutra! -Wszyscy fani podnieśli głowy i się ucieszyli... Ta ich radość nie była aż taka głośna, ale dało się ją usłyszeć. Ja z moim rodzeństwem i Ratliff'em uśmiecheliśmy się do siebie i wypowiedzieliśmy równocześnie do wszystkich fanów: "Kochamy Was!" No, a oni odpowiedzieli cichym chórkiem do Nas: "My Was Też!" Zaczęli wychodzić.. Laura złapała się za głowę, wyprzedziła każdego i wybiegła z Clubu! Ross... Właśnie Ross! Chciał za nią pobiec, ale się powstrzymał! Tylko, że on myślał, że Laura uciekła przez niego.. Łęska spłynęła mu po policzku, ale szybko ją starł.. Ale ja to zauważyłem... Na szczęście, tylko ja! Podszedłem do Ross'a, poklepałem go po ramieniu i zrobiłem minę typu: : "Nie martw się, to nie twoja wina." Następnie od niego odszedłem. Gdy wszyscy fani już wyszli... Oczywiście prócz VANESSY! Co chciała pobiec za siostrą, ale tego nie zrobiła... Tylko za nią popatrzyła. Jak VANESA tak stała wszyscy na nią zerkali... Później już nikogo nie było... Oczywiście oprócz mnie, mojego rodzeństwa, Ratliff;a i rodziców. Ja odłożyłem bass, zeskoczyłem ze sceny, podbiegłem do niej... VANESSY, a gdy byłem już blisko... Bardzo blisko niej... Ona omal nie zemdlała! Nie mogłem w to uwierzyć! Taa... Taa VANESSA MARANO, której byłem fanem... Wielkim fanem! Omal nie zemdlała gdy byłem blisko niej!
Popatrzyłem w te jej piękne oczęta i mnie zatkało... Ale udało mi się wypowiedzieć...

Tam.. Tam... Dam! Mamy rozdział VI! Nareszcie udało mi się go skończyć! Udało!
No, ale coś to długo trwało... Wybaczcie mi! Ale ja ostatnio rzadko jestem na kompie i za cholerę nie miałam czasu skończyć tego rozdziału.. .No, ale jakąś się udało! 
No i jak się podoba? Według mnie taki trochę przesłodzony, nudny i taki krótki... Wiem! Rozdział nie jest aż taki długi, ale jak już mówiłam... Nie dość, że ostatnio rzadko byłam na kompie, to nie miałam czasu dokończyć tego rozdziału! Bardzo przepraszam! 
Noo i pojawiło się trochę Rikessy! Cieszycie się czy trochę za szybko? No, ale zapewniam Was, że oni tak szybko nie będą parą.. Przynajmniej mam taki plan.. xD No, ale zobaczymy co wena ukaże :D Hehe.. 
Przepraszam za jakiekolwiek błędy ortograficzne, interpunkcyjne itp. No, ale jak już wcześniej mówiłam i to już wiele razy Ortografia+Ja=Koszmar!
Noo, a słyszeliście już z tym co wyrządziło Nam Disney!? Co za idioci! Tu mówią, że będzie nowy odcinek A&A, a tu gówno!... Z przeproszeniem, żeby nie było..Postaram się ograniczyć moje przekleństwa, bo jedna... Dwie osoby się czepiają, że to nie świadczy o mnie dobrze... No i co?? To mój blog i mój styl pisania! Ych... Dobra nie ważne... 
Słyszeliście o tym, że ma być TBM2 no chyba powariowali! Dobra... Ja już znam fabułę i twierdzę, że to coś to będzie żal... Ych.. Nie ważne! Wybaczcie fani TBM! No, a słyszeliście o tym, że będzie A&A4??!! JPRDL! Ja tak! OMG! Jak się cieszę!... No i nie jestem opóźniona czy coś, tylko po prostu nei chciało mi się poświęcać tym tematom postu na blogu... Jestem leniwa :D xD
Ważne pytanie... Czy chcecie żeby rozdziały były rzadziej i takie jak rozdział V i nawet dłuższe czy krótsze i żeby były częściej? Mi , to bardziej pasuje ta druga opcja... Ale to Wy decydujecie :D 
Hemm... To chyba na tyle! Dziękuję osobą co wchodzą na tego bloga ♥ Kocham Was <3

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Rozdział V

Koniecznie! Przeczytaj notkę pod rozdziałem!

*Laura

Gdy Van tańczyła swój tak zwany "Taniec szczęścia": i mówiła, a raczej śpiewała:
-Mam bilety! Na R5! Nareszcie zobaczę Rikuśa!- My z Raini się z niej śmialiśmy... No, a jej to latało, ze tam powiem... Następnie zapytałam ją:
-Chodzimy może do salonu?- Ona mi tylko przytkneła i zrobiliśmy tak jak powiedziałam.. Po czym zaproponowałam Raini film, bo była dopiero 13:15! Oczywiście ma przyjaciółka się zgodziła, a ja zaproponowałam film pt. "Głupi i głupszy". Na to też się zgodziła! Później poszłam po płytę i włączyłam film. Podczas filmu śmialiśmy się jak głupie! Gdy Van przechodziła powiedziała tylko:
-O oglądacie Głupiego i Głupszego...- My ją olałyśmy i dalej śmiałyśmy się jak głupie, bo po co jak i tak po wypowiedzeniu tych czterech słów, poszła do swojego pokoju, jarać się tym że idzie na ten cały głupi koncert! Niestety ze mną...  Grrr... Jak ja myślę o tym że mam iść na ten koncert z Nią to kurw mnie rozpierdala! Wracając do mnie i Raini... Po niecałych 2 godzinach... Wyłączyłam film, bo się skończył. Później zaproponowałam przyjaciółce Cole... Ona tylko kiwneła głową na tak. Ruszyłam do kuchni, wziołam tylko 2 szklanki i nalałam Coli, zabrałam je i gdzie ruszyłam? Otóż do Raini. Podałam przyjaciółce szklankę z Colą, po czym usiadłam na kanapę... Wyglądała tak, kanapa była czerwona w moim ulubionym kolorze:
Następnie rozmawiałam z moją przyjaciółką O wszystkim i o Niczym.. Nie zwracaliśmy uwagi n a Van chodzącą w  te i tę... Do godziny 17.00, bo wtedy zmieniliśmy temat... Nasz nowy temat polegał na tym Że fajnie było by zagrać w jakimś serialu czy filmie, chociaż szczerze to bardziej serial... Po 2 i pól godzinach zaproponowałam ze poszukam jakiś Castingów. Oczywiście w tych co by nam obu przypadły do gustu :D 
Raini gdy usłyszała mą propozycje do od razu się uśmiechneła, a szczerze to nawet bardzo :) No i powiedziała, a raczej wykrzykneła:
-Naprawdę Lau? Naprawdę to zrobisz?- Ja tylko pokiwałam głową na TAK, a ona rzuciła mi się na szyje i wykrzyneła:
-OMG! Lau! Ty to jesteś po prostu niesamowita! -Ja się uśmiechneła i trochę zaczerwieniłam, ale nic nie odpowiedziałam, po czym ma przyjaciółka dodała i odkleiła się od mojej szyi:
-Wież Lau... Ja chyba... już muszę iść...-Mi się zrobiło trochę przykro, ale ją zrozumiałam i tylko wypowiedziałam:
-Dobrze Raini.. Przecież nic się nie stało.. Rozumiem cię przecież.-Gdy ona to usłyszała to od razu ponownie rzuciła mi się na szyję, wypowiedziała tylko:
-Jesteś najwspanialszą przyjaciółką jaką mam!- Po tych słowach ponownie się ode mnie odkleiła, ja oczywiście jak zwykle tylko się uśmiechnełam i oczywiście troszeczkę zaczerwieniłam. Ona ruszyła do drzwi, przy nich wypowiedziała tylko, krótkie:
-PA!!!- Ja odpowiedziałam tak samo, tylko troszkę ciszej i tyle ją dziś widziałam... Gdy już jej nie było spojrzałam na zegarek, wskazywał on godzinę 19:15. Więc postanowiłam iść do swojego pokoju i poszukać jakiś Castingów. Szczerze to nawet nie obchodziło mnie co moja sławna siostrzyczka robi. Sama w to nie wierzyłam! Gdy byłam już w swoim pokoju od razu wziołam lapka i jak już wcześniej mówiłam Szukałam Castingów... Po godzinie Van wparowała do mojego pokoju, oczywiście jak to ona BEZ PUKANIA! Jak już była w tym moim pokoju, to oczywiście nawrzeszczałam na nią:
-KURW! NIE UMIESZ PUKAĆ?! -Oburzyła się, ale i tak musiała się odezwać:
-Nie nie umiem!- to to mnie wkurzyło jeszcze bardziej:
-No to do jasnej cholery się naucz!- Oburzyła się jeszcze bardziej:
-Bo co?
-Gówienko! Czego chcesz?-Pierwsze słowo ją troszeczkę wyprowadziło z równowagi, ale drugie słowa ją troszeczkę uspokoiły:
-Chce Ci powiedzieć, że kolacja już jest. Chcerz? Dziś tosty. -Przyznam się bardzo lubię tosty, ale troszeczkę wpływa na to z czym one są:
-Mmm... No, a z czym? -Długo to nie musiałam czekać na odpowiedź:
-Z szynką i serem, a jak chcesz możesz dać se keczup... No to mam Ci przynieść?
-Mniam... Moje ulubione tosty! Oczywiście poproszę! -Van się uśmiechneła, wyszła z mojego pokoju i od razu ruszyła do kuchni. Czasem to ona jest cudowna! Po nie całych 10 minutach była już u mnie w pokoju, podała mi kolacje, rzuciła szybkie Smacznego i pobiegła do swojego pokoju. Noo, a ja dalej szukałam jakiś Castingów i kosumowałam posiłek. Po 15 min mój talerz był już pusty, odłożyłam go na piórko i jak już wcześniej mówiłam szukałam Castingów, ale jak na złość NIC! Chciałam się już poddać, ale nagle wyskoczył mi Casting do serialu Austin & Ally! Na początku przeczytałam fabułę tego serialu.. Między innymi wyglądała ona tak:
Serial śledzi losy utalentowanego piosenkarza Austina Moona i nieśmiałej autorki tekstów Ally Dawson. Z pomocą Austina, piosenka napisana przez Ally trafia do sieci i staje się internetową sensacją. Przyjaciele postanawiają na poważnie zająć się muzyką. Pomagają im w tym przyjaciele - Dez i Trish
Gdy już przeczytałam fabułę to w ogóle się nie zastanawiałam nad zgłoszeniem mnie i Raini! Tylko od razu wysłałam nasze zgłoszenia! Tak Tak  miałam jej  zgłoszenie na laptopie... Chciałam do niej zadzwonić, ale wtedy do mojego pokoju weszli rodzice! A no tak! Właśnie sobie przypomniałam że jeszcze nie wiecie jak się nazywają i oczywiście wyglądają rodzice Mnie i Van... Nazywają się Ellen i Damiano Marano, a wyglądają Tak:
Gdy mama mnie zobaczyła siedzącą na łóżku przy laptopie od razu do mnie podbiegła i przysiadła obok mnie.. Po czym zaczeła się rozmowa ona ją rozpoczeła.. :
-O mój boże córciu! Dlaczego ty jeszcze nie śpisz?-Gdy mama robiła mi powiedźmy przesłuchanie, tata stał tylko w drzwiach i słuchał naszej rozmowy, a raczej małego przesłuchania... Rodzicielka nie musiała czekać długo na moją odpowiedź:
-Spokojnie mamo. Zaraz kładę się spać.-Szybko odpowiedziała:
-Too bardzo dobrze! No, a tak córciu powiedź mi dlaczego ty o godzinie po 01:00 nie śpisz?!- Kocham ją, ale czasem to bywa bardzo nad opiekuńcza! Co mnie bardzo wkurza! Jaa jej odpowiedziałam prosto:
-Noo, bo czegoś szukałam... -Noo oczywiście moja mamusia musiała być wścipska i zapytać czego:
-Taak, a powiedz czego. -Nie byłam za bardzo chętna powiedzieć czego, ale musiałam:
-Noo... Castingów!-Widać, że moją mamę trochę zdziwiła ta odpowiedź, ale i tak musiała dalej wypytywać:
-Jakich Castingów? Po co? Dlaczego?- Te jej pytania naprawdę mnie wkurzały, ale musiałam na nie odpowiadać:
-Ych... Castingów do serialów... Ja... Znaczy my...-Musiała mi przerwać:
-Jacy My?-Byłam wkurzona, ale udało mi się wyksztusić parę słów z spokojem:
-Raini i Ja!-Po tych słowach mam, tylko się uśmiechneła i wypowiedziała:
-Aha... Dobrze. Kochanie kłać się już spać.-Byłam trochę zdziwiona, że nie kazała mi opowiadać strzegółów, że sama ją o to zapytałam:
-Mama! To nie chcesz żebym Ci opowiedziała strzeguły?-Mama się znów uśmiechneła i z tym uśmiechem wypowiedziała:
-Nie Córciu! No, a jak już to opowiesz mi je jutro, bo teraz jest już późno. -Po tych słowach rodzicielka wstała, pocałowała mnie w polik i ruszyła w stronę drzwi, chciałam coś powiedzieć, ale ona mnie wyprzedziła:
-Dobranoc Kochanie!- Po tych słowach rodzicielka wyszła z mojego pokoju i powędrowała do swojej sypialni... Gdy już była na dole nareszcie odezwał się tata:
-Jutro będziemy wcześniej! Dobranoc Słonko! -Po tych słowach tata zamknął drzwi do mojego pokoju, ale nie na klucz! Gdy usłyszałam że jutro będą wcześniej to się bardzo ucieszyłam! Następnie wyłączyłam Lapka i powędrowałam do łazienki.. Po 15 min byłam już gotowa do spania, moja piżama wyglądała tak:
Bluzka nie przypadkowo miała kolor czerwony! No, bo przecież czerwony to mój ulubiony kolor.
Gdy pościeliłam łóżko od razu się do niego położyłam. Zasnęłam po 5 min...

*Następnego dnia

Jaa tu sobie smacznie śpię, a tu KURW, ktoś dzwoni jak opętany do drzwi! Nie do drzwi od mojego pokoju... Rzecz jasne, ale do drzwi wejściowym... Tak że gdy ten ktoś tak jak wcześniej mówiłam Dzwonił jak opętany do tych drzwi, to ja KURWA spadłam z łóżka, od razu wykrzyknęłam AŁ, po czym zaczęłam masować obolałe miejsce, czyli plecy... Następnie od razu spojrzałam na zegarek, godzina wskazywała 6:55, a ja takie JPRDL! Ludzie dajcie mi spać! Dobra zeszłam na dół, ale byłam fest wkurwiona... Gdy otworzyłam drzwi to od razu:
-CZEGO...KUR...-Na moje szczęście nie dokończyłam ostatniego słowa... JPRDL! W tych drzwiach stał dostawca... Wydawał się bardzo sympatycznym człowiekiem, ale i tak było mi wstyd, ale mi odpowiedział i to bardzo, aż za bardzo spokojnym głosem:
-Spokojnie Panienko... Czy pani to Vanessa Marano?-Dalej byłam zawstydzona, ale udało mi się odpowiedzieć:
-Niee... Jestem Lau.. Laura Marano... Jej siostra... No, a o co chodzi?- Dostawca się tylko do mnie uśmiechął i wypowiedział:
-Mam dla Panny Vanessy paczkę. -On był taki sympatyczny, że aż powoli się uspokajałam. Po czym dodał:
-A ile ma Pani lat?-Chciałam skłamać i powiedzieć, że mam 17, ale tego nie zrobiłam i powiedziałam prawdę:
-15... Mam 15 lat.-Widać było, że moja odpowiedź trochę zdziwiła dostawce, ale i tak po chwili znów uśmiech na twarzy i mówi:
-Heh... To nic. Proszę tu paczka.-Po tych słowach podał mi paczkę i podał jakiś papierek, po czym dodał:
-Proszę to podpisać. -Pokazał mi miejsce gdzie, a ja się spytałam:
-Swoim imieniem i nazwiskiem? -On wciąż z uśmiechem wypowiedział:
-Tak swoimi. -Pokiwałam głową i zrobiłam jak wypowiedział... Po czym oddałam kartkę dostawcy, on tylko powiedział:
-Dziękuję. Dowidzenia. Miłego dnia. -Ja odpowiedziałam, tylko "Dowidzenia", a on ruszył do samochodu i odjechał.. Gdy teraz spojrzałam na zegarek on wskazywał dosiznę 7:25... Pomyślałam: "Uuu... Długo trwała ta nasza rozmowa." Następnie powędrowałam do pokoju siostry i co ujrzałam ją na łóżku rozwaloną jak nie wiem co! Odłożyłam paczkę na jej piórko. No i usiłowałam ją obudzić, ale jak na złość w ogóle nie drgneła! Zrzuciłam ją z łóżka, ale to na nic! Na szczęście miałam jeszcze jeden AS w rękawie :D Oby zadziałał... Więc tak podeszłam do okna, otworzyłam je i wykrzyknęłam: "OMG! To Riker Lynch z R5!" Po tych słowach ona wstała jak oparzona podbiegła do mnie i mówi tak: "Przesuń się! Gdzie? Musze go zobaczyć!", a ja się tylko śmiałam jak opętana! A ona dalej: "Noo Lau kaj go widziałaś!? Gadaj! Natychmiast!", ja oczywiście dalej śmiałam się jak opętana! No, a ona dalej ciągnęła swój monolog. Po jakiś 30 min dopiero się skapła, że to wymyśliłam... Trzeba przyznać, że refleks to ona ma naprawdę super. Gdy już się skapła to od razu:
-Jak mogłaś mnie tak perfitnie okłamać?! Ty mendo! -Boże z niej to czasem była taka beka! W tej właśnie chwili też :D Haha! Noo znów zaczęłam się śmiać jak opętana, a ona bierze poduszkę i mnie nią wali! No skoro ona chce Walkę na poduszki ze mną? To jej życzenie rozkazem! Wziąłam pierwszą lepszą poduszkę i walłam ją w Van tak mocno, że aż położyła się na podłodze! No, a ja dalej, ale już nie tak mocno. Oczywiście! No, a ona:
-P...rz...es...tań! La...u...ra Prz...es...tań! -No, a ja na to:
-Magiczne słowo!-Ona dalej mówiła przez śmiech... Noo,bo przecież my się nie lałyśmy czy coś, tylko bawiłyśmy :D Jak siostrzyczki:
-Ni...e m...a t...a...kie..j m..o...wy!- Ja dalej z bananem na twarzy mówiłam:
-No to nie przestane! -Ona dalej śmiała się jak  opętana, ale zrobiła to o co jej powiedziałam:
-N..o Do...b..ra P..RO..S..ZE! -Ostatnie słowo wypowiedziała specjalnie głośno! Pewnie dlatego, żeby nie musiała powtarzać... Tak tak Oczywiście, żebym kazała jej powiedzieć głośniej :D Wredna ja :D Dobra... To tak jak już powiedziała te PRZEPRASZAM, to przestałam ją już walić poduszką. Ness się pozbierała i od razu pretensję:
-Dlaczego mnie o tej porze obudziłaś?! Jaki prawem żartowałaś sobie z Rikuś'a?! Jakim KURW prawem? -Normalnie ręce opadają! Dobra odpowiedziałam jej na wszystko:
-Po pierwsze: Obudziłam cię po przyszła do ciebie paczka! Po drugie... -W tej chwili to mi przerwała.. Ta jej coś tłumaczyć:
-OMG! Paczka już przyszła? Gdzie ona jest? -Znów zaczęłam:
-Po pierwsze: Weź mi KURW nie przerywaj! No,a paczka jest tam! -Wskazałam palcem na paczkę, która leżała na jej piórku, a ona biegiem do tej paczki! Szarpie się z nią, próbuje ją otworzyć, aż w końcu się jej udaje i rozrzuca wszystko co w niej było po całym pokoju! JPRDL! Nie no serio Ręce opadają! Co ujrzałam w tej paczce? Otóż jakaś koszulka i 2 czapki z logiem R5! Czapki wyglądały tak, przyznam, że nawet mi się podobały:
No, a koszulka tak, tylko była bez napisu: "I'm R5er" no była nawet ładna, ale ja bym jej nie ubrała:
No, ale nie tylko, bo też strój kąpielowy, inna koszulka, bluzka, legginsy, jeansy,  spódniczka, szorty, kurtka dżinsowa, buty i to na obcasie! JPRDL! Zastanawiałam się jak to wszystko mogło zmiejścić w tej jednej paczce! Dobra to tak Strój kąpielowy wyglądał tak:
Inna koszulka tak:
Bluzka tak:

Legginsy tak:
Jeansy tak:
Spódniczka tak:

Szorty tak:
Kurtka dżinsowa tak:
No, a buty tak:
 
Gdy już wszystko porozrzucała po pokoju i się cieszyła jak głupia, to ja jeszcze przez chwile z miną typu: "WTF?!" gapiłam się na nią, ale po chwili przestałam i spytałam:
-JPRDL! Vanessa po chuja ci, tyle łachów i tak masz już ich pełną szafę!? -Ness przez chwilę przestała się cieszyć jak głupia, po patrzała się na mnie Mina typu: "Serio?", a ja na nią: "Tak serio!", ale po chwili znów nie zwracając uwagi na moją minę, zaczęła się znów cieszyć jak głupia.. No, ale przynajmniej uzyskałam odpowiedź:
-Noo, bo wież Lau ja tak bardzo kocham te łachy! -Gdy to wypowiedziała to zaczęła zbierać te wszystkie łachy na jedną kupkę, a jak już to zrobiła to je tuliła i mówiła: "Moje kochane!" No, a ja, tylko: 
No i:
-Ych... Dobra już nie ważne... Czy jedna z tych czapek jest dla mnie? -Było widać, że Van to pytanie zdziwiło, ale mi odpowiedziała i na dodatek mnie letko wkurzyła:
-Tak.. Weź jedną! No,a tak po za tym czy ty przypadkiem powoli nie stajesz fanem R5? -Ja gdy, tylko to usłyszałam to od razu zrobiłam minę typu: "Yyy... Serio? No chyba nie!", ale i  tak odpowiedziałam:
-No chyba żartujesz! Jestem zmęczona poszłam wczoraj spać po godzinie 1.00, a wstałam przed 7:00! -Nie dość, że już mnie wkurwiła, to w tej chwili musiała jeszcze bardziej:
-Noo to czemu tak późno poszłaś spać, a tak wcześnie wstałaś?! -Nie no ludzie litości:
-No, bo kurwa w nocy czegoś szukałam, a wstałam tak wcześnie, bo twoja paczka! 
-What?-Nie nie trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam:
-KURWA! Dostawca dzwonił do drzwi wejściowych jak opętany! 
-Ahaa spoko... Rozumiem. -Uspokoiłam się trochę, ale nie do końca. Wiec powiedziałam głośniejszym głosem:
-No to zajebiście, że rozumiesz! A teraz dawaj mi tą czapkę i daj mi w końcu iść spać! -Dało się zauważyć, że moja siostrę trochę zatkało, ale i tak musiała się uruchomić:
-A po co chcesz iść spać? Przecież jest już późno... -Ja już do niej nie mam siły:
-JPRDL! Vanessa... Jest późno, a może tak łaskawie spojrzysz na zegarek...  -Jak powiedziałam tak zrobiła i wypowiedziała:
-Ooo... 7.10.. -Ja tylko pokrążyłam oczami i powiedziałam:
-I co? Dalej uważasz, że jest późno? -Pokręciła głową, że nie i na dodatek powiedziała:
-NIE... -Ja już byłam spokojna, więc się uśmiechnęłam i powiedziałam:
-Noo to co dasz mi już ta czapkę? -Siostra wstała, w zioła po moją czapkę, podeszła do mnie powiedziała: "Jasne! Proszę tutaj czapka. Miłych snów.: i pocałowała mnie w policzek. Chciałam się jej spytać dlaczego ona nie idzie, ale się powstrzymałam i tylko powiedziałam: "Tylko mi nie przeszkadzaj!" wykrzyknęłam i wyszłam z pokoju Van. Następnie powędrowałam do swojego pokoju, zamknęłam drzwi, ale nie na klucz! Położyłam się do łóżka. Gdy już w nim wygodnie leżałam zadałam sobie pytanie "Co ona będzie robić?", ale szybko sobie na nie odpowiedziałam " No tak ma nowe cichy! Będzie robiła ala pokaz mody!" Nie no litości! Żeby, tylko nie puszczała R5, bo się zabije! Po 15 min zasnęłam! 

******

*Vanessa

Gdy Laura wyszła z mojego pokoju.. Ja rozłożyłam na łóżku najładniejsze ciuchy z mojej szafy + te, które były w paczce...Zajęło mi to pół godz, czyli była już godzina 7:40! Zaczęłam dobierać różne ciuchy do innych... Udało mi się dobrać 10 zestawów! To mi zajęło równą godz, więc była już 8:40. Noo i punkt dla mnie! Następnie zaczęłam się w nie ubierać, jak coś mi nie pasowało to ściągałam i zakładałam inne. Takie przymierzanie różnych zestawów pomogło mi wybrać idealny zestaw na koncert R5! Wyglądał on tak:
Koszulka z logiem R5, czyli ta:

Jeansy:

Buty:



Bluza:
Byłam zadowolona z zestawu, który sama przygotowałam. Więc poskładałam go, wziołam i położyłam na biurku... Pomalować, uczesać itp. postanowiłam, że zrobię to jak wstanę... Następnie położyłam się do łóżka. Zasnęłam po 20 min, czyli o godz 9:00.

******
Jak się obudziłam od razu spojrzałam na zegarek! Godzina wskazywała 14:05! No ładnie se pospałam! Wstałam jak oparzona z łóżka i od razu zaczęłam się przebierać z piżamy, która wyglądała tak, była biało-czarna, bo bardzo lubię te kolory:
Zajęło mi to 30 min, bo ja nie lubię się śpieszyć... Gdy już się ubrałam... Podeszłam do mojej toaletki, przysiadłam przy niej... Zrobiłam sobie zwykłego kucyka no bok, wyglądał on tak:

Następnie zrobiłam sobie lettki makijaż, wyglądał on tak:


 Na końcu włożyłam sobie do uszów kolczyki koła, które wyglądały tak:


Byłam zadowolona, szczerze to i nawet bardzo z końcowego efektu. Popatrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 15.00! Czapkę postanowiłam założyć gdy będę z Lau wychodzić na koncert, ona pewnie też tak założy. Gdy byłam już gotowa szybko poleciałam do kuchni, żeby zrobić coś do jedzenia. Na szczęście lodówka, była cała pełna! Postanowiłam zrobić omlety. Tak wiem jestem bardzo mądra... Omlety były gotowe po 30 min. Więc  była godzina 15:30! Szybko poleciałam do pokoju Laury. Gdy już w nim byłam podeszłam do łóżka Lau, spała tak słodko, ale niestety musiałam ją obudzić... Szturchałam ją, po 5 min szturchania nareszcie otworzyła oczy, przetarła je i od razu na mnie z ryjem:
-KURWA! Vanessa czemu mnie budzisz?! -Ja byłam spokojna, więc odpowiedziałam jej spokojnie:
-Laura! Wstawaj jest godzina 15:35! -Gdy to jej powiedziałam to ona aż spadła z łóżka, po cichu powiedziała "KURWA! ZNOWU!", a mi się chciało z niej śmiać, ale się powstrzymałam.. Po chwili zaczęła masować obolałe miejsce, czyli plecy i wykrzyknęła:
-Że KURW! Która?! -Odpowiedziałam jej ze spokojem:
-15:35, znaczy już 15.40... -Ona zrobiła takie oczy:
Znów chciało mi się z niej śmiać, ale się powstrzymałam, a ona znów na mnie z ryjem, teraz to się odrobinkę wkurwiłam:
-15.40! JPRDL! Vanessa! Dlaczego mnie wcześniej nie obudziłaś!? -Ja założyłam ręce na piersi i powiedziałam, ale głośniej:
-No, bo KURW! Sama wstałam po 14! -Ona kamienna twarz i znów z ryjem:
-No to KURWA! Czemu mnie nie obudziłaś po tej 14? -Ja wciąż z rękami założonymi na piersi powiedziałam donośniejszym głosem:
-No, bo KURWA! Musiałam tez się przygotować i zrobić śniadanie! No, a tak apropo jedzenia nam stygnie! -Laura wstała z podłogi, wciąż masując swoje obolałe plecy... Teraz była już trochę spokojniejsza, ale i tak nie do końca, jeszcze wypowiedziała:
-Ych... Dobra nie ważne... Idź do kuchni, zaczekaj na mnie, zejdę jak się ubiorę. -Ja, tylko pokiwałam głową na TAK, poszłam w stronę drzwi do pokoju Lau, zamknęłam je i zeszłam na dół do kuchni...

*Laura

Gdy Van wyszła... Podeszłam do szafy, zaczęłam w niej szukać jakiegoś odpowiedniego ubioru na ten cały koncert! Znalazłam go po 15 min. No, bo ja się nie zwie Vanessa Nicole Marano i nie szukam łachów przez godzinę... Tjaa... No, a jak znalazłam to od razu położyłam je na łóżko i zaczęłam się w nie ubierać. Mój strój wyglądał następująco:
Bluza:


Rurki:

Trampki:

Szczerze to bardzo lubiałam sportowe ciuchy, ale też lubiłam je mieszać z innymi, ale to już rzadko. Gdy się już ubrałam poszłam do łazienki... W niej zrobiłam sobie letki makijaż, wyglądał on tak:

Następnie postanowiłam sobie wyprostować włosy... Szczerze to samo w to nie wierzyłam! Gdy już je wyprostowałam, wyglądały one miej więcej tak:
To wszystko też zajęło mi 15 min, tą czapkę postanowiłam włożyć jak będziemy wychodzić, tak samo jak Van. Jak, byłam już gotowa to od razu spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 16:10. Szybko zamknęłam drzwi do swojego pokoju, ale oczywiście nie na klucz! No i pobiegłam na dół do kuchni. Tam zastałam Van nakładającą jedzenie.Jak mnie zobaczyła to od razu się trochę skrzywiła... Szczerze to wiedziała dlaczego, ale i tak ją spytałam:
-O co chodzi? -Jak to usłyszała moje pytanie, to przestała się krzywić i próbowała udawać, że nic się nie stało! Odpowiedziała:
-A nic nic.. -Nie ze mną te numery:
- Gadaj! -Zawachała się:
-Ych... -Przerwałam jej:
-chodzi o mój strój TAK? -Odpowiedziała cicho:
-Tak... -No, ale po tym mówiła już bardzo, aż za pewnie siebie:
-TAK... Chodzi o twój strój! Wybieramy się na koncert, a ty ubierasz się całą na sportowo! -Nie no trzymajcie mnie! Dobra... Laura spokojnie... 1 2 3.. :
-Cała na sportowo?! JPRDL! Vanessa przyjrzyj się! Mam rurki, wyprostowane włosy i mocniejszy makijaż niż zawsze! -Van obejrzała mnie od stup do głów i powiedziała:
-Aaa... No tak faktycznie! Dobra nie ważne! Siadaj, bo jedzenie Ci wystygnie. -Jak powiedziała tak zrobiłam, a po drodze jeszcze powiedziałam:
-No i dziękuję! -Jeszcze dodałam:
-A ty nie jesz? No, a tak w ogóle co dziś mamy do jedzenia? -Podarłam ręce, Van się zaśmiała i odpowiedziała na moje dwa pytania prosto:
-Dziś omlety, a ja nie jem, bo już jadłam. -Mmm... Omlety bardzo lubię, po tych słowach dodała jeszcze jedno:
-Noo to smacznego moja siostrzyczko! -Ja znów zrobiłam te o to oczy:


Van tego nie zauważyła, bo była czymś tam zajęta... Ja odpowiedziałam, ale oczywiście z zdziwieniem:
-Dziękuję. -Siostra się na mnie popatrzała, uśmiechnęła się i znów zajęła się tam czymś, a ja w tym czasie pałaszowałam posiłek. Przyznam dobry był! Gdy już zjadłam moja sis do mnie podeszła, zabrała mój talerz, wstawiła do zmywarki i spytała:
-Smakowało? -Ja z małym uśmiechem odpowiedziałam:
-Tak, a nawet Ci powiem kochana sis, że i nawet bardzo-Zaśmiała się, podeszła do mnie, pocałowała mnie w mój polik i powiedziała:
-Bardzo się cieszę! No,a teraz moja sis idź się umyć, bo jest już 16:30! No,a koncert jest na 17:00! -Jaa to tam wolałabym się spóźnić, ale się zgodziłam i zrobiłam tak jak powiedziała moja sławna sis... Po 5 min wróciłam, bo jeszcze byłam po czapkę, tak samo jak i Van. Gdy już obie ubrałyśmy czapkę i byliśmy gotowe to wyjścia, ustalałyśmy jakieś tam rzeczy... Ustaliłyśmy, że drzwi zamyka ona, a ja je otwieram i itp.  Jak Van zamykała drzwi na klucz to ja stałam sobie w garażu przy jej BMW, które wyglądało o tak:


Było białe, bo to ulubiony kolor mojej siostry... Nie rozumiem dlaczego! Przecież białe się szybko brudzi! A tam dobra! Nigdy jej nie ogarnę... Gdy ja sobie tak rozmyślałam, to moja siostra właśnie szła w moją stronę i to nawet bardzo szybko, jak już była przy mnie to ja się jej spytałam:
-Ej co tak długo? -Ona, tylko pokręciła oczyma, otworzyła drzwi do samochodu i powiedziała do mnie:
-Wsiadaj, Powiem Ci wszystko w samochodzie, bo czas nas goni! -Byłam zdziwiona... Przecież jak to goni? Na początku powiedziałam zwykłe: "Dobra." Wsiadłam do samochodu, a jak obie już w nim siedzieliśmy to dodałam, a raczej zadałam dodatkowe pytanie:
-Jak to czas na goni? -Ness, tylko na chwilę odwróciła do mnie głowę, ale później znów patrzała na drogę i mi odpowiedziała na moje wszystkie pytania... Bardzo zrozumiale:
-Słuchaj Lau! Przyszłam trochę później, bo jeszcze weszłam na chwilę do domy żeby zobaczyć czy wszystko jest zamknięte. No,a czas nas goni... Tak to. Jest godzina 16:50. W tym Clubie memy być max 16:57! -Znów zrobiłam te oczy:
No, ale tylko na chwilę. Póżneij spojrzałam na swój zegarek w telefonie, wskazywał o godz 16:52! Pomyślałam,: "KURWA! MUSIMY SIĘ POŚPIESZY!" No, ale przypadkowo wypowiedziałam to na głos, dość głośno Ness ino powiedziała: "No przecież WIEM!" i przygazowała... Oczywiście! KURWA! Dobrze, że policji nie było! Po 4 min byłyśmy już na zewnątrz Clubu! Był nawet nawet... Nazywał się ENEGBY2000 i wyglądał o tak... Oczywiście nie było dużo ludzi, a tak szerze chyba było tylko 10 osób.. Nie licząc mnie i Van:
O godz 17:02 Wpuścili nas do środka! Przyznam, ze było nawet ładnie... W zasadzie wyglądało o tak:
Jeszcze scena była po prawej ---> stronie, wyglądała podobnie do tej:

Ness oczywiście musiała iść bliżej sceny.... Niestety ze mną! O godz 17:10 byli już wszyscy... Czekaliśmy jeszcze tak około 10 min...

*Riker


Wczoraj RyRy wrócił po godzinie 20:00... Rodzice od razu do niego podbiegli... Chwila! Wy jeszcze nie wiedzcie jak wyglądają rodzice Moi, Rocky'ego, Ross'a, Ryland'a i Delly, otóż wyglądają o tak:

Kim ja jestem? To pewnie wiecie, bo Ross już pewnie Wam powiedział.... Więc ja się nie będę przedstawiał... No to tak!  Wracając do wczoraj i Ryland'a... Gdy już wrócił rodzice do niego podbiegli i zaczęli się wypytywać o ten koncert... Czy udało mu się go załatwić, jak mu poszło itp. Już po jego pierwszych słowach było nie złe zdziwienie! Chyba domyślacie się co powiedział? Nie? To ja Wa powiem... Powiedział, ze załatwił nam koncert i gramy go za tydzień! Co się wtedy działo!
Mi to szczena opadła kompletnie! 
Rocky przez to, że otworzył tak szeroko gębę, to aż mu z niej orzeszki wypadły! Tak! Tak Rocky jadł orzeszki... Nie ważne! 
Ratliff wypluł wodę, którą aktualnie pił!
Ross to otworzył gębę i stał jak słób soli!
Delly jako jedyna z Nas się uśmiechnęłam, stanęła na przeciwko Ryland'a, rozłożyła ręce, powiedziała; "Choć tu ino do mnie!" Jak powiedziała to tak on zrobił. Po czym dodała: "Wiedziałam, ze Ci się uda! Jesteś niesamowity!" Rodzice to zrobili takie Aww... No,a nam wszystkim to opadały szczeny jeszcze bardziej! Ockneliśmy się po 15 min, a mama zaprosiła Nas na kolacje. Podczas tej kolacji oczywiście wszyscy dalej wypytywali Ryland'a o rzeczy związane z tym koncertem... W czym oczywiście też ja! Dowiedziałem się, że Club nazywa się "Coments" No, a koncert zaczyna się o 19:30! 

*******
OK. Dobra opowiem Wam aktualnie o tym co się dzisiaj wydarzyło.... To Tak:
Była godzina 17:10, a my jeszcze nie wyszliśmy na scenę... Ja, tylko wychyliłem głowę by zobaczyć czy ktoś już jest... Byli już wszyscy! Znaczy nie tak do końca! No, bo na FB mamy ponad 500 Like... Wiem trochę mało! Ale to się chyba zmieni, bo Ross bierze udział w Castingu do serialu Austin & Ally, a ja będę grał w Glee. Później opowiem Wam szczegóły. Wracając do koncertu nie do końca wszyscy, bo było ponad 300 osób... Właściwie tyle ile było biletów... Gdy do Nas przyszła wiadomość, że wszystkie bilety na nasz koncert zostały wyprzedane, czyli to było wczoraj, chyba jeszcze nigdy nie widzieliście takiej radości na twarzy człowieka! Dobra... Aktualnie to nie ważne! Jak już wróciłem do rodziców, rodzeństwa  i Ell'a to od razu powiedziałem im, że wszyscy już są i że musimy się pośpieszyć, bo i tak jesteśmy już spóźnieni... Te ich oczy! Normalnie bezcenne! Każdy chyba w tej chwili by się z nich śmiał! Tak samo jak i ja! Przyznawać się! Kto by z chęcią się z nich razem ze mną pośmiał? Haha! Nie no żart. No to tak ja się tak śmiałem, a Ross mnie uciszył. OK. To już nie ważne... No, ale za nim wyszliśmy ustalaliśmy jeszcze w jakiej kolejność zaśpiewamy te najlepsze Covery i parę naszych piosenek... No i powstała taka lista:

5. https://www.youtube.com/watch?v=sCWgWdWaE54 -R5- Cover Bruno Mars - Marry You 
7. http://www.youtube.com/watch?v=izA36QondyQ -Rydel - Cover Carly Rae Jepsen- Call My Byby

Wiem! Wiem! Ćwiczyliśmy 10 piosenek, ale wtedy gdy mieliśmy ustalić piosenkę nr.9 to weszła właścicielka Clubu i powiedziała , że mamy tylko godzinę. No, a jeszcze, a zresztą wiecie jak jest na koncertach! Nie muszę Wam mówić. Oczywiście my się zgodziliśmy. Gdy mieliśmy już wychodzić tata jeszcze nas zatrzymał i spytał: "Gotowi?" My mu wszyscy... Oczywiście bez mamy i Ryland'a... Pokiwaliśmy głowami na TAK i ruszyliśmy na scenę, była już godzina 17:20! Super 20 min spóźnienia!
Dobra nie ważne! W zieliśmy bass'y znaczy... Ja, Ross i Rocky, bo od Rydellington... TAK! TAK znam Rydellington... Były już ustawione! Jaa miałam wszystko mówić, ale zmiękły mi kolana i nie umiałem nic wymówić gdy zobaczyłem ją...



Nareszcie! Nareszcie udało mi się skończyć rozdział! No i jak Wam się podoba? Rozdział jak na moje OKO jest długi... Pisałam go przez 5 nocy i godzinę codziennie! Więc zależy mi na komentarzach! Wyglądałam strasznie! Nie chcielibyście mnie zobaczyć. 
Ale i tak mimo wszystko.. Przepraszam, że tak nawaliłam! Przepraszam za tak długą przerwę!  
Naprawdę przepraszam! 
Jeszcze tutaj życzenia... Wiem! Wiem! Spóźnione, ale ważne ze są!


Tutaj jeszcze proszę parę ZDJĘĆ z Auslly z najnowszego odcinka! Oczywiście w PL... Pod koniec dodam jeszcze parę gifów Raury ♥

Tytuł to Beach Clubs & BFFs







Teraz GIFY Raury ♥










Jeszcze tutaj jeden z Auslly odcinek Real Life & Reel Life ♥


Dobrze to chyba na tyle! Dziękuję osobą co wchodzą na tego bloga ♥ Kocham Was!

~Ica~