Koniecznie! Przeczytaj notkę pod rozdziałem!
*Laura
Gdy Van tańczyła swój tak zwany "Taniec szczęścia": i mówiła, a raczej śpiewała:
-Mam bilety! Na R5! Nareszcie zobaczę Rikuśa!- My z Raini się z niej śmialiśmy... No, a jej to latało, ze tam powiem... Następnie zapytałam ją:
-Chodzimy może do salonu?- Ona mi tylko przytkneła i zrobiliśmy tak jak powiedziałam.. Po czym zaproponowałam Raini film, bo była dopiero 13:15! Oczywiście ma przyjaciółka się zgodziła, a ja zaproponowałam film pt. "Głupi i głupszy". Na to też się zgodziła! Później poszłam po płytę i włączyłam film. Podczas filmu śmialiśmy się jak głupie! Gdy Van przechodziła powiedziała tylko:
-O oglądacie Głupiego i Głupszego...- My ją olałyśmy i dalej śmiałyśmy się jak głupie, bo po co jak i tak po wypowiedzeniu tych czterech słów, poszła do swojego pokoju, jarać się tym że idzie na ten cały głupi koncert! Niestety ze mną... Grrr... Jak ja myślę o tym że mam iść na ten koncert z Nią to kurw mnie rozpierdala! Wracając do mnie i Raini... Po niecałych 2 godzinach... Wyłączyłam film, bo się skończył. Później zaproponowałam przyjaciółce Cole... Ona tylko kiwneła głową na tak. Ruszyłam do kuchni, wziołam tylko 2 szklanki i nalałam Coli, zabrałam je i gdzie ruszyłam? Otóż do Raini. Podałam przyjaciółce szklankę z Colą, po czym usiadłam na kanapę... Wyglądała tak, kanapa była czerwona w moim ulubionym kolorze:
Następnie rozmawiałam z moją przyjaciółką O wszystkim i o Niczym.. Nie zwracaliśmy uwagi n a Van chodzącą w te i tę... Do godziny 17.00, bo wtedy zmieniliśmy temat... Nasz nowy temat polegał na tym Że fajnie było by zagrać w jakimś serialu czy filmie, chociaż szczerze to bardziej serial... Po 2 i pól godzinach zaproponowałam ze poszukam jakiś Castingów. Oczywiście w tych co by nam obu przypadły do gustu :D
Raini gdy usłyszała mą propozycje do od razu się uśmiechneła, a szczerze to nawet bardzo :) No i powiedziała, a raczej wykrzykneła:
-Naprawdę Lau? Naprawdę to zrobisz?- Ja tylko pokiwałam głową na TAK, a ona rzuciła mi się na szyje i wykrzyneła:
-OMG! Lau! Ty to jesteś po prostu niesamowita! -Ja się uśmiechneła i trochę zaczerwieniłam, ale nic nie odpowiedziałam, po czym ma przyjaciółka dodała i odkleiła się od mojej szyi:
-Wież Lau... Ja chyba... już muszę iść...-Mi się zrobiło trochę przykro, ale ją zrozumiałam i tylko wypowiedziałam:
-Dobrze Raini.. Przecież nic się nie stało.. Rozumiem cię przecież.-Gdy ona to usłyszała to od razu ponownie rzuciła mi się na szyję, wypowiedziała tylko:
-Jesteś najwspanialszą przyjaciółką jaką mam!- Po tych słowach ponownie się ode mnie odkleiła, ja oczywiście jak zwykle tylko się uśmiechnełam i oczywiście troszeczkę zaczerwieniłam. Ona ruszyła do drzwi, przy nich wypowiedziała tylko, krótkie:
-PA!!!- Ja odpowiedziałam tak samo, tylko troszkę ciszej i tyle ją dziś widziałam... Gdy już jej nie było spojrzałam na zegarek, wskazywał on godzinę 19:15. Więc postanowiłam iść do swojego pokoju i poszukać jakiś Castingów. Szczerze to nawet nie obchodziło mnie co moja sławna siostrzyczka robi. Sama w to nie wierzyłam! Gdy byłam już w swoim pokoju od razu wziołam lapka i jak już wcześniej mówiłam Szukałam Castingów... Po godzinie Van wparowała do mojego pokoju, oczywiście jak to ona BEZ PUKANIA! Jak już była w tym moim pokoju, to oczywiście nawrzeszczałam na nią:
-KURW! NIE UMIESZ PUKAĆ?! -Oburzyła się, ale i tak musiała się odezwać:
-Nie nie umiem!- to to mnie wkurzyło jeszcze bardziej:
-No to do jasnej cholery się naucz!- Oburzyła się jeszcze bardziej:
-Bo co?
-Gówienko! Czego chcesz?-Pierwsze słowo ją troszeczkę wyprowadziło z równowagi, ale drugie słowa ją troszeczkę uspokoiły:
-Chce Ci powiedzieć, że kolacja już jest. Chcerz? Dziś tosty. -Przyznam się bardzo lubię tosty, ale troszeczkę wpływa na to z czym one są:
-Mmm... No, a z czym? -Długo to nie musiałam czekać na odpowiedź:
-Z szynką i serem, a jak chcesz możesz dać se keczup... No to mam Ci przynieść?
-Mniam... Moje ulubione tosty! Oczywiście poproszę! -Van się uśmiechneła, wyszła z mojego pokoju i od razu ruszyła do kuchni. Czasem to ona jest cudowna! Po nie całych 10 minutach była już u mnie w pokoju, podała mi kolacje, rzuciła szybkie Smacznego i pobiegła do swojego pokoju. Noo, a ja dalej szukałam jakiś Castingów i kosumowałam posiłek. Po 15 min mój talerz był już pusty, odłożyłam go na piórko i jak już wcześniej mówiłam szukałam Castingów, ale jak na złość NIC! Chciałam się już poddać, ale nagle wyskoczył mi Casting do serialu Austin & Ally! Na początku przeczytałam fabułę tego serialu.. Między innymi wyglądała ona tak:
Serial śledzi losy utalentowanego piosenkarza Austina Moona i nieśmiałej autorki tekstów Ally Dawson. Z pomocą Austina, piosenka napisana przez Ally trafia do sieci i staje się internetową sensacją. Przyjaciele postanawiają na poważnie zająć się muzyką. Pomagają im w tym przyjaciele - Dez i Trish
Gdy już przeczytałam fabułę to w ogóle się nie zastanawiałam nad zgłoszeniem mnie i Raini! Tylko od razu wysłałam nasze zgłoszenia! Tak Tak miałam jej zgłoszenie na laptopie... Chciałam do niej zadzwonić, ale wtedy do mojego pokoju weszli rodzice! A no tak! Właśnie sobie przypomniałam że jeszcze nie wiecie jak się nazywają i oczywiście wyglądają rodzice Mnie i Van... Nazywają się Ellen i Damiano Marano, a wyglądają Tak:
Gdy mama mnie zobaczyła siedzącą na łóżku przy laptopie od razu do mnie podbiegła i przysiadła obok mnie.. Po czym zaczeła się rozmowa ona ją rozpoczeła.. :
-O mój boże córciu! Dlaczego ty jeszcze nie śpisz?-Gdy mama robiła mi powiedźmy przesłuchanie, tata stał tylko w drzwiach i słuchał naszej rozmowy, a raczej małego przesłuchania... Rodzicielka nie musiała czekać długo na moją odpowiedź:
-Spokojnie mamo. Zaraz kładę się spać.-Szybko odpowiedziała:
-Too bardzo dobrze! No, a tak córciu powiedź mi dlaczego ty o godzinie po 01:00 nie śpisz?!- Kocham ją, ale czasem to bywa bardzo nad opiekuńcza! Co mnie bardzo wkurza! Jaa jej odpowiedziałam prosto:
-Noo, bo czegoś szukałam... -Noo oczywiście moja mamusia musiała być wścipska i zapytać czego:
-Taak, a powiedz czego. -Nie byłam za bardzo chętna powiedzieć czego, ale musiałam:
-Noo... Castingów!-Widać, że moją mamę trochę zdziwiła ta odpowiedź, ale i tak musiała dalej wypytywać:
-Jakich Castingów? Po co? Dlaczego?- Te jej pytania naprawdę mnie wkurzały, ale musiałam na nie odpowiadać:
-Ych... Castingów do serialów... Ja... Znaczy my...-Musiała mi przerwać:
-Jacy My?-Byłam wkurzona, ale udało mi się wyksztusić parę słów z spokojem:
-Raini i Ja!-Po tych słowach mam, tylko się uśmiechneła i wypowiedziała:
-Aha... Dobrze. Kochanie kłać się już spać.-Byłam trochę zdziwiona, że nie kazała mi opowiadać strzegółów, że sama ją o to zapytałam:
-Mama! To nie chcesz żebym Ci opowiedziała strzeguły?-Mama się znów uśmiechneła i z tym uśmiechem wypowiedziała:
-Nie Córciu! No, a jak już to opowiesz mi je jutro, bo teraz jest już późno. -Po tych słowach rodzicielka wstała, pocałowała mnie w polik i ruszyła w stronę drzwi, chciałam coś powiedzieć, ale ona mnie wyprzedziła:
-Dobranoc Kochanie!- Po tych słowach rodzicielka wyszła z mojego pokoju i powędrowała do swojej sypialni... Gdy już była na dole nareszcie odezwał się tata:
-Jutro będziemy wcześniej! Dobranoc Słonko! -Po tych słowach tata zamknął drzwi do mojego pokoju, ale nie na klucz! Gdy usłyszałam że jutro będą wcześniej to się bardzo ucieszyłam! Następnie wyłączyłam Lapka i powędrowałam do łazienki.. Po 15 min byłam już gotowa do spania, moja piżama wyglądała tak:
Bluzka nie przypadkowo miała kolor czerwony! No, bo przecież czerwony to mój ulubiony kolor.
Gdy pościeliłam łóżko od razu się do niego położyłam. Zasnęłam po 5 min...
*Następnego dnia
Jaa tu sobie smacznie śpię, a tu KURW, ktoś dzwoni jak opętany do drzwi! Nie do drzwi od mojego pokoju... Rzecz jasne, ale do drzwi wejściowym... Tak że gdy ten ktoś tak jak wcześniej mówiłam Dzwonił jak opętany do tych drzwi, to ja KURWA spadłam z łóżka, od razu wykrzyknęłam AŁ, po czym zaczęłam masować obolałe miejsce, czyli plecy... Następnie od razu spojrzałam na zegarek, godzina wskazywała 6:55, a ja takie JPRDL! Ludzie dajcie mi spać! Dobra zeszłam na dół, ale byłam fest wkurwiona... Gdy otworzyłam drzwi to od razu:
-CZEGO...KUR...-Na moje szczęście nie dokończyłam ostatniego słowa... JPRDL! W tych drzwiach stał dostawca... Wydawał się bardzo sympatycznym człowiekiem, ale i tak było mi wstyd, ale mi odpowiedział i to bardzo, aż za bardzo spokojnym głosem:
-Spokojnie Panienko... Czy pani to Vanessa Marano?-Dalej byłam zawstydzona, ale udało mi się odpowiedzieć:
-Niee... Jestem Lau.. Laura Marano... Jej siostra... No, a o co chodzi?- Dostawca się tylko do mnie uśmiechął i wypowiedział:
-Mam dla Panny Vanessy paczkę. -On był taki sympatyczny, że aż powoli się uspokajałam. Po czym dodał:
-A ile ma Pani lat?-Chciałam skłamać i powiedzieć, że mam 17, ale tego nie zrobiłam i powiedziałam prawdę:
-15... Mam 15 lat.-Widać było, że moja odpowiedź trochę zdziwiła dostawce, ale i tak po chwili znów uśmiech na twarzy i mówi:
-Heh... To nic. Proszę tu paczka.-Po tych słowach podał mi paczkę i podał jakiś papierek, po czym dodał:
-Proszę to podpisać. -Pokazał mi miejsce gdzie, a ja się spytałam:
-Swoim imieniem i nazwiskiem? -On wciąż z uśmiechem wypowiedział:
-Tak swoimi. -Pokiwałam głową i zrobiłam jak wypowiedział... Po czym oddałam kartkę dostawcy, on tylko powiedział:
-Dziękuję. Dowidzenia. Miłego dnia. -Ja odpowiedziałam, tylko "Dowidzenia", a on ruszył do samochodu i odjechał.. Gdy teraz spojrzałam na zegarek on wskazywał dosiznę 7:25... Pomyślałam: "Uuu... Długo trwała ta nasza rozmowa." Następnie powędrowałam do pokoju siostry i co ujrzałam ją na łóżku rozwaloną jak nie wiem co! Odłożyłam paczkę na jej piórko. No i usiłowałam ją obudzić, ale jak na złość w ogóle nie drgneła! Zrzuciłam ją z łóżka, ale to na nic! Na szczęście miałam jeszcze jeden AS w rękawie :D Oby zadziałał... Więc tak podeszłam do okna, otworzyłam je i wykrzyknęłam: "OMG! To Riker Lynch z R5!" Po tych słowach ona wstała jak oparzona podbiegła do mnie i mówi tak: "Przesuń się! Gdzie? Musze go zobaczyć!", a ja się tylko śmiałam jak opętana! A ona dalej: "Noo Lau kaj go widziałaś!? Gadaj! Natychmiast!", ja oczywiście dalej śmiałam się jak opętana! No, a ona dalej ciągnęła swój monolog. Po jakiś 30 min dopiero się skapła, że to wymyśliłam... Trzeba przyznać, że refleks to ona ma naprawdę super. Gdy już się skapła to od razu:
-Jak mogłaś mnie tak perfitnie okłamać?! Ty mendo! -Boże z niej to czasem była taka beka! W tej właśnie chwili też :D Haha! Noo znów zaczęłam się śmiać jak opętana, a ona bierze poduszkę i mnie nią wali! No skoro ona chce Walkę na poduszki ze mną? To jej życzenie rozkazem! Wziąłam pierwszą lepszą poduszkę i walłam ją w Van tak mocno, że aż położyła się na podłodze! No, a ja dalej, ale już nie tak mocno. Oczywiście! No, a ona:
-P...rz...es...tań! La...u...ra Prz...es...tań! -No, a ja na to:
-Magiczne słowo!-Ona dalej mówiła przez śmiech... Noo,bo przecież my się nie lałyśmy czy coś, tylko bawiłyśmy :D Jak siostrzyczki:
-Ni...e m...a t...a...kie..j m..o...wy!- Ja dalej z bananem na twarzy mówiłam:
-No to nie przestane! -Ona dalej śmiała się jak opętana, ale zrobiła to o co jej powiedziałam:
-N..o Do...b..ra P..RO..S..ZE! -Ostatnie słowo wypowiedziała specjalnie głośno! Pewnie dlatego, żeby nie musiała powtarzać... Tak tak Oczywiście, żebym kazała jej powiedzieć głośniej :D Wredna ja :D Dobra... To tak jak już powiedziała te PRZEPRASZAM, to przestałam ją już walić poduszką. Ness się pozbierała i od razu pretensję:
-Dlaczego mnie o tej porze obudziłaś?! Jaki prawem żartowałaś sobie z Rikuś'a?! Jakim KURW prawem? -Normalnie ręce opadają! Dobra odpowiedziałam jej na wszystko:
-Po pierwsze: Obudziłam cię po przyszła do ciebie paczka! Po drugie... -W tej chwili to mi przerwała.. Ta jej coś tłumaczyć:
-OMG! Paczka już przyszła? Gdzie ona jest? -Znów zaczęłam:
-Po pierwsze: Weź mi KURW nie przerywaj! No,a paczka jest tam! -Wskazałam palcem na paczkę, która leżała na jej piórku, a ona biegiem do tej paczki! Szarpie się z nią, próbuje ją otworzyć, aż w końcu się jej udaje i rozrzuca wszystko co w niej było po całym pokoju! JPRDL! Nie no serio Ręce opadają! Co ujrzałam w tej paczce? Otóż jakaś koszulka i 2 czapki z logiem R5! Czapki wyglądały tak, przyznam, że nawet mi się podobały:
No, a koszulka tak, tylko była bez napisu: "I'm R5er" no była nawet ładna, ale ja bym jej nie ubrała:
No, ale nie tylko, bo też strój kąpielowy, inna koszulka, bluzka, legginsy, jeansy, spódniczka, szorty, kurtka dżinsowa, buty i to na obcasie! JPRDL! Zastanawiałam się jak to wszystko mogło zmiejścić w tej jednej paczce! Dobra to tak Strój kąpielowy wyglądał tak:
Inna koszulka tak:
Bluzka tak:
Legginsy tak:
Jeansy tak:
Spódniczka tak:
Szorty tak:
Kurtka dżinsowa tak:
No, a buty tak:
Gdy już wszystko porozrzucała po pokoju i się cieszyła jak głupia, to ja jeszcze przez chwile z miną typu: "WTF?!" gapiłam się na nią, ale po chwili przestałam i spytałam:
-JPRDL! Vanessa po chuja ci, tyle łachów i tak masz już ich pełną szafę!? -Ness przez chwilę przestała się cieszyć jak głupia, po patrzała się na mnie Mina typu: "Serio?", a ja na nią: "Tak serio!", ale po chwili znów nie zwracając uwagi na moją minę, zaczęła się znów cieszyć jak głupia.. No, ale przynajmniej uzyskałam odpowiedź:
-Noo, bo wież Lau ja tak bardzo kocham te łachy! -Gdy to wypowiedziała to zaczęła zbierać te wszystkie łachy na jedną kupkę, a jak już to zrobiła to je tuliła i mówiła: "Moje kochane!" No, a ja, tylko:
No i:
-Ych... Dobra już nie ważne... Czy jedna z tych czapek jest dla mnie? -Było widać, że Van to pytanie zdziwiło, ale mi odpowiedziała i na dodatek mnie letko wkurzyła:
-Tak.. Weź jedną! No,a tak po za tym czy ty przypadkiem powoli nie stajesz fanem R5? -Ja gdy, tylko to usłyszałam to od razu zrobiłam minę typu: "Yyy... Serio? No chyba nie!", ale i tak odpowiedziałam:
-No chyba żartujesz! Jestem zmęczona poszłam wczoraj spać po godzinie 1.00, a wstałam przed 7:00! -Nie dość, że już mnie wkurwiła, to w tej chwili musiała jeszcze bardziej:
-Noo to czemu tak późno poszłaś spać, a tak wcześnie wstałaś?! -Nie no ludzie litości:
-No, bo kurwa w nocy czegoś szukałam, a wstałam tak wcześnie, bo twoja paczka!
-What?-Nie nie trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam:
-KURWA! Dostawca dzwonił do drzwi wejściowych jak opętany!
-Ahaa spoko... Rozumiem. -Uspokoiłam się trochę, ale nie do końca. Wiec powiedziałam głośniejszym głosem:
-No to zajebiście, że rozumiesz! A teraz dawaj mi tą czapkę i daj mi w końcu iść spać! -Dało się zauważyć, że moja siostrę trochę zatkało, ale i tak musiała się uruchomić:
-A po co chcesz iść spać? Przecież jest już późno... -Ja już do niej nie mam siły:
-JPRDL! Vanessa... Jest późno, a może tak łaskawie spojrzysz na zegarek... -Jak powiedziałam tak zrobiła i wypowiedziała:
-Ooo... 7.10.. -Ja tylko pokrążyłam oczami i powiedziałam:
-I co? Dalej uważasz, że jest późno? -Pokręciła głową, że nie i na dodatek powiedziała:
-NIE... -Ja już byłam spokojna, więc się uśmiechnęłam i powiedziałam:
-Noo to co dasz mi już ta czapkę? -Siostra wstała, w zioła po moją czapkę, podeszła do mnie powiedziała: "Jasne! Proszę tutaj czapka. Miłych snów.: i pocałowała mnie w policzek. Chciałam się jej spytać dlaczego ona nie idzie, ale się powstrzymałam i tylko powiedziałam: "Tylko mi nie przeszkadzaj!" wykrzyknęłam i wyszłam z pokoju Van. Następnie powędrowałam do swojego pokoju, zamknęłam drzwi, ale nie na klucz! Położyłam się do łóżka. Gdy już w nim wygodnie leżałam zadałam sobie pytanie "Co ona będzie robić?", ale szybko sobie na nie odpowiedziałam " No tak ma nowe cichy! Będzie robiła ala pokaz mody!" Nie no litości! Żeby, tylko nie puszczała R5, bo się zabije! Po 15 min zasnęłam!
******
*Vanessa
Gdy Laura wyszła z mojego pokoju.. Ja rozłożyłam na łóżku najładniejsze ciuchy z mojej szafy + te, które były w paczce...Zajęło mi to pół godz, czyli była już godzina 7:40! Zaczęłam dobierać różne ciuchy do innych... Udało mi się dobrać 10 zestawów! To mi zajęło równą godz, więc była już 8:40. Noo i punkt dla mnie! Następnie zaczęłam się w nie ubierać, jak coś mi nie pasowało to ściągałam i zakładałam inne. Takie przymierzanie różnych zestawów pomogło mi wybrać idealny zestaw na koncert R5! Wyglądał on tak:
Koszulka z logiem R5, czyli ta:
Jeansy:
Buty:
Bluza:
Byłam zadowolona z zestawu, który sama przygotowałam. Więc poskładałam go, wziołam i położyłam na biurku... Pomalować, uczesać itp. postanowiłam, że zrobię to jak wstanę... Następnie położyłam się do łóżka. Zasnęłam po 20 min, czyli o godz 9:00.
******
Jak się obudziłam od razu spojrzałam na zegarek! Godzina wskazywała 14:05! No ładnie se pospałam! Wstałam jak oparzona z łóżka i od razu zaczęłam się przebierać z piżamy, która wyglądała tak, była biało-czarna, bo bardzo lubię te kolory:
Zajęło mi to 30 min, bo ja nie lubię się śpieszyć... Gdy już się ubrałam... Podeszłam do mojej toaletki, przysiadłam przy niej... Zrobiłam sobie zwykłego kucyka no bok, wyglądał on tak:
Następnie zrobiłam sobie lettki makijaż, wyglądał on tak:
Na końcu włożyłam sobie do uszów kolczyki koła, które wyglądały tak:
Byłam zadowolona, szczerze to i nawet bardzo z końcowego efektu. Popatrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 15.00! Czapkę postanowiłam założyć gdy będę z Lau wychodzić na koncert, ona pewnie też tak założy. Gdy byłam już gotowa szybko poleciałam do kuchni, żeby zrobić coś do jedzenia. Na szczęście lodówka, była cała pełna! Postanowiłam zrobić omlety. Tak wiem jestem bardzo mądra... Omlety były gotowe po 30 min. Więc była godzina 15:30! Szybko poleciałam do pokoju Laury. Gdy już w nim byłam podeszłam do łóżka Lau, spała tak słodko, ale niestety musiałam ją obudzić... Szturchałam ją, po 5 min szturchania nareszcie otworzyła oczy, przetarła je i od razu na mnie z ryjem:
-KURWA! Vanessa czemu mnie budzisz?! -Ja byłam spokojna, więc odpowiedziałam jej spokojnie:
-Laura! Wstawaj jest godzina 15:35! -Gdy to jej powiedziałam to ona aż spadła z łóżka, po cichu powiedziała "KURWA! ZNOWU!", a mi się chciało z niej śmiać, ale się powstrzymałam.. Po chwili zaczęła masować obolałe miejsce, czyli plecy i wykrzyknęła:
-Że KURW! Która?! -Odpowiedziałam jej ze spokojem:
-15:35, znaczy już 15.40... -Ona zrobiła takie oczy:
Znów chciało mi się z niej śmiać, ale się powstrzymałam, a ona znów na mnie z ryjem, teraz to się odrobinkę wkurwiłam:
-15.40! JPRDL! Vanessa! Dlaczego mnie wcześniej nie obudziłaś!? -Ja założyłam ręce na piersi i powiedziałam, ale głośniej:
-No, bo KURW! Sama wstałam po 14! -Ona kamienna twarz i znów z ryjem:
-No to KURWA! Czemu mnie nie obudziłaś po tej 14? -Ja wciąż z rękami założonymi na piersi powiedziałam donośniejszym głosem:
-No, bo KURWA! Musiałam tez się przygotować i zrobić śniadanie! No, a tak apropo jedzenia nam stygnie! -Laura wstała z podłogi, wciąż masując swoje obolałe plecy... Teraz była już trochę spokojniejsza, ale i tak nie do końca, jeszcze wypowiedziała:
-Ych... Dobra nie ważne... Idź do kuchni, zaczekaj na mnie, zejdę jak się ubiorę. -Ja, tylko pokiwałam głową na TAK, poszłam w stronę drzwi do pokoju Lau, zamknęłam je i zeszłam na dół do kuchni...
*Laura
Gdy Van wyszła... Podeszłam do szafy, zaczęłam w niej szukać jakiegoś odpowiedniego ubioru na ten cały koncert! Znalazłam go po 15 min. No, bo ja się nie zwie Vanessa Nicole Marano i nie szukam łachów przez godzinę... Tjaa... No, a jak znalazłam to od razu położyłam je na łóżko i zaczęłam się w nie ubierać. Mój strój wyglądał następująco:
Bluza:
Rurki:
Trampki:
Szczerze to bardzo lubiałam sportowe ciuchy, ale też lubiłam je mieszać z innymi, ale to już rzadko. Gdy się już ubrałam poszłam do łazienki... W niej zrobiłam sobie letki makijaż, wyglądał on tak:
Następnie postanowiłam sobie wyprostować włosy... Szczerze to samo w to nie wierzyłam! Gdy już je wyprostowałam, wyglądały one miej więcej tak:
To wszystko też zajęło mi 15 min, tą czapkę postanowiłam włożyć jak będziemy wychodzić, tak samo jak Van. Jak, byłam już gotowa to od razu spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 16:10. Szybko zamknęłam drzwi do swojego pokoju, ale oczywiście nie na klucz! No i pobiegłam na dół do kuchni. Tam zastałam Van nakładającą jedzenie.Jak mnie zobaczyła to od razu się trochę skrzywiła... Szczerze to wiedziała dlaczego, ale i tak ją spytałam:
-O co chodzi? -Jak to usłyszała moje pytanie, to przestała się krzywić i próbowała udawać, że nic się nie stało! Odpowiedziała:
-A nic nic.. -Nie ze mną te numery:
- Gadaj! -Zawachała się:
-Ych... -Przerwałam jej:
-chodzi o mój strój TAK? -Odpowiedziała cicho:
-Tak... -No, ale po tym mówiła już bardzo, aż za pewnie siebie:
-TAK... Chodzi o twój strój! Wybieramy się na koncert, a ty ubierasz się całą na sportowo! -Nie no trzymajcie mnie! Dobra... Laura spokojnie... 1 2 3.. :
-Cała na sportowo?! JPRDL! Vanessa przyjrzyj się! Mam rurki, wyprostowane włosy i mocniejszy makijaż niż zawsze! -Van obejrzała mnie od stup do głów i powiedziała:
-Aaa... No tak faktycznie! Dobra nie ważne! Siadaj, bo jedzenie Ci wystygnie. -Jak powiedziała tak zrobiłam, a po drodze jeszcze powiedziałam:
-No i dziękuję! -Jeszcze dodałam:
-A ty nie jesz? No, a tak w ogóle co dziś mamy do jedzenia? -Podarłam ręce, Van się zaśmiała i odpowiedziała na moje dwa pytania prosto:
-Dziś omlety, a ja nie jem, bo już jadłam. -Mmm... Omlety bardzo lubię, po tych słowach dodała jeszcze jedno:
-Noo to smacznego moja siostrzyczko! -Ja znów zrobiłam te o to oczy:
Van tego nie zauważyła, bo była czymś tam zajęta... Ja odpowiedziałam, ale oczywiście z zdziwieniem:
-Dziękuję. -Siostra się na mnie popatrzała, uśmiechnęła się i znów zajęła się tam czymś, a ja w tym czasie pałaszowałam posiłek. Przyznam dobry był! Gdy już zjadłam moja sis do mnie podeszła, zabrała mój talerz, wstawiła do zmywarki i spytała:
-Smakowało? -Ja z małym uśmiechem odpowiedziałam:
-Tak, a nawet Ci powiem kochana sis, że i nawet bardzo-Zaśmiała się, podeszła do mnie, pocałowała mnie w mój polik i powiedziała:
-Bardzo się cieszę! No,a teraz moja sis idź się umyć, bo jest już 16:30! No,a koncert jest na 17:00! -Jaa to tam wolałabym się spóźnić, ale się zgodziłam i zrobiłam tak jak powiedziała moja sławna sis... Po 5 min wróciłam, bo jeszcze byłam po czapkę, tak samo jak i Van. Gdy już obie ubrałyśmy czapkę i byliśmy gotowe to wyjścia, ustalałyśmy jakieś tam rzeczy... Ustaliłyśmy, że drzwi zamyka ona, a ja je otwieram i itp. Jak Van zamykała drzwi na klucz to ja stałam sobie w garażu przy jej BMW, które wyglądało o tak:
Było białe, bo to ulubiony kolor mojej siostry... Nie rozumiem dlaczego! Przecież białe się szybko brudzi! A tam dobra! Nigdy jej nie ogarnę... Gdy ja sobie tak rozmyślałam, to moja siostra właśnie szła w moją stronę i to nawet bardzo szybko, jak już była przy mnie to ja się jej spytałam:
-Ej co tak długo? -Ona, tylko pokręciła oczyma, otworzyła drzwi do samochodu i powiedziała do mnie:
-Wsiadaj, Powiem Ci wszystko w samochodzie, bo czas nas goni! -Byłam zdziwiona... Przecież jak to goni? Na początku powiedziałam zwykłe: "Dobra." Wsiadłam do samochodu, a jak obie już w nim siedzieliśmy to dodałam, a raczej zadałam dodatkowe pytanie:
-Jak to czas na goni? -Ness, tylko na chwilę odwróciła do mnie głowę, ale później znów patrzała na drogę i mi odpowiedziała na moje wszystkie pytania... Bardzo zrozumiale:
-Słuchaj Lau! Przyszłam trochę później, bo jeszcze weszłam na chwilę do domy żeby zobaczyć czy wszystko jest zamknięte. No,a czas nas goni... Tak to. Jest godzina 16:50. W tym Clubie memy być max 16:57! -Znów zrobiłam te oczy:
No, ale tylko na chwilę. Póżneij spojrzałam na swój zegarek w telefonie, wskazywał o godz 16:52! Pomyślałam,: "KURWA! MUSIMY SIĘ POŚPIESZY!" No, ale przypadkowo wypowiedziałam to na głos, dość głośno Ness ino powiedziała: "No przecież WIEM!" i przygazowała... Oczywiście! KURWA! Dobrze, że policji nie było! Po 4 min byłyśmy już na zewnątrz Clubu! Był nawet nawet... Nazywał się ENEGBY2000 i wyglądał o tak... Oczywiście nie było dużo ludzi, a tak szerze chyba było tylko 10 osób.. Nie licząc mnie i Van:
O godz 17:02 Wpuścili nas do środka! Przyznam, ze było nawet ładnie... W zasadzie wyglądało o tak:
Jeszcze scena była po prawej ---> stronie, wyglądała podobnie do tej:
Ness oczywiście musiała iść bliżej sceny.... Niestety ze mną! O godz 17:10 byli już wszyscy... Czekaliśmy jeszcze tak około 10 min...
*Riker
Wczoraj RyRy wrócił po godzinie 20:00... Rodzice od razu do niego podbiegli... Chwila! Wy jeszcze nie wiedzcie jak wyglądają rodzice Moi, Rocky'ego, Ross'a, Ryland'a i Delly, otóż wyglądają o tak:
Kim ja jestem? To pewnie wiecie, bo Ross już pewnie Wam powiedział.... Więc ja się nie będę przedstawiał... No to tak! Wracając do wczoraj i Ryland'a... Gdy już wrócił rodzice do niego podbiegli i zaczęli się wypytywać o ten koncert... Czy udało mu się go załatwić, jak mu poszło itp. Już po jego pierwszych słowach było nie złe zdziwienie! Chyba domyślacie się co powiedział? Nie? To ja Wa powiem... Powiedział, ze załatwił nam koncert i gramy go za tydzień! Co się wtedy działo!
Mi to szczena opadła kompletnie!
Rocky przez to, że otworzył tak szeroko gębę, to aż mu z niej orzeszki wypadły! Tak! Tak Rocky jadł orzeszki... Nie ważne!
Ratliff wypluł wodę, którą aktualnie pił!
Ross to otworzył gębę i stał jak słób soli!
Delly jako jedyna z Nas się uśmiechnęłam, stanęła na przeciwko Ryland'a, rozłożyła ręce, powiedziała; "Choć tu ino do mnie!" Jak powiedziała to tak on zrobił. Po czym dodała: "Wiedziałam, ze Ci się uda! Jesteś niesamowity!" Rodzice to zrobili takie Aww... No,a nam wszystkim to opadały szczeny jeszcze bardziej! Ockneliśmy się po 15 min, a mama zaprosiła Nas na kolacje. Podczas tej kolacji oczywiście wszyscy dalej wypytywali Ryland'a o rzeczy związane z tym koncertem... W czym oczywiście też ja! Dowiedziałem się, że Club nazywa się "Coments" No, a koncert zaczyna się o 19:30!
*******
OK. Dobra opowiem Wam aktualnie o tym co się dzisiaj wydarzyło.... To Tak:
Była godzina 17:10, a my jeszcze nie wyszliśmy na scenę... Ja, tylko wychyliłem głowę by zobaczyć czy ktoś już jest... Byli już wszyscy! Znaczy nie tak do końca! No, bo na FB mamy ponad 500 Like... Wiem trochę mało! Ale to się chyba zmieni, bo Ross bierze udział w Castingu do serialu Austin & Ally, a ja będę grał w Glee. Później opowiem Wam szczegóły. Wracając do koncertu nie do końca wszyscy, bo było ponad 300 osób... Właściwie tyle ile było biletów... Gdy do Nas przyszła wiadomość, że wszystkie bilety na nasz koncert zostały wyprzedane, czyli to było wczoraj, chyba jeszcze nigdy nie widzieliście takiej radości na twarzy człowieka! Dobra... Aktualnie to nie ważne! Jak już wróciłem do rodziców, rodzeństwa i Ell'a to od razu powiedziałem im, że wszyscy już są i że musimy się pośpieszyć, bo i tak jesteśmy już spóźnieni... Te ich oczy! Normalnie bezcenne! Każdy chyba w tej chwili by się z nich śmiał! Tak samo jak i ja! Przyznawać się! Kto by z chęcią się z nich razem ze mną pośmiał? Haha! Nie no żart. No to tak ja się tak śmiałem, a Ross mnie uciszył. OK. To już nie ważne... No, ale za nim wyszliśmy ustalaliśmy jeszcze w jakiej kolejność zaśpiewamy te najlepsze Covery i parę naszych piosenek... No i powstała taka lista:
Wiem! Wiem! Ćwiczyliśmy 10 piosenek, ale wtedy gdy mieliśmy ustalić piosenkę nr.9 to weszła właścicielka Clubu i powiedziała , że mamy tylko godzinę. No, a jeszcze, a zresztą wiecie jak jest na koncertach! Nie muszę Wam mówić. Oczywiście my się zgodziliśmy. Gdy mieliśmy już wychodzić tata jeszcze nas zatrzymał i spytał: "Gotowi?" My mu wszyscy... Oczywiście bez mamy i Ryland'a... Pokiwaliśmy głowami na TAK i ruszyliśmy na scenę, była już godzina 17:20! Super 20 min spóźnienia!
Dobra nie ważne! W zieliśmy bass'y znaczy... Ja, Ross i Rocky, bo od Rydellington... TAK! TAK znam Rydellington... Były już ustawione! Jaa miałam wszystko mówić, ale zmiękły mi kolana i nie umiałem nic wymówić gdy zobaczyłem ją...
Nareszcie! Nareszcie udało mi się skończyć rozdział! No i jak Wam się podoba? Rozdział jak na moje OKO jest długi... Pisałam go przez 5 nocy i godzinę codziennie! Więc zależy mi na komentarzach! Wyglądałam strasznie! Nie chcielibyście mnie zobaczyć.
Ale i tak mimo wszystko.. Przepraszam, że tak nawaliłam! Przepraszam za tak długą przerwę!
Naprawdę przepraszam!
Jeszcze tutaj życzenia... Wiem! Wiem! Spóźnione, ale ważne ze są!
Tutaj jeszcze proszę parę ZDJĘĆ z Auslly z najnowszego odcinka! Oczywiście w PL... Pod koniec dodam jeszcze parę gifów Raury ♥
Tytuł to Beach Clubs & BFFs
Teraz GIFY Raury ♥
Jeszcze tutaj jeden z Auslly odcinek Real Life & Reel Life ♥
Dobrze to chyba na tyle! Dziękuję osobą co wchodzą na tego bloga ♥ Kocham Was!
~Ica~